rozdział 8

429 34 17
                                    

Per. Denki

Jak zwykle wstałem spadając z łóżka przy akompaniamencie budzika. Była 6:30, więc za dużo czasu nie miałem. Szybko zrobiłem poranną toaletę i zjadłem śniadanie. Akurat w porę założyłem buty, tak moje żółte vansy, i usłyszałem dzwonek do drzwi.

-cześć Toshi rzeczy są tutaj bierzemy je i idziemy- zapytałem i przywitałem się uśmiechnięty.

-tak jasne- odpowiedział chłopak uśmiechając się. Naprawdę się cieszę, że gdy jest że mną to się uśmiecha. Ma taki ładny uśmiech.

Gdy doszliśmy do akademika stanęliśmy w wyznaczonym miejscu dla naszej klasy.

-więc teraz mamy po prostu czekać na resztę klasy i pana Aizawe- zapytałem Toshiego przerywając cisze pomiędzy nami.

-teorytycznie, ale ja wiem gdzie jest nasz pokój i mam do niego klucz więc......- powiedział z chytrym uśmieszkiem.

-tak chodźmy do środka.

Gdy wszedł od razu złapał mnie za rękę i pociągnął na drugie piętro. Zatrzymaliśmy się dopiero na końcu korytarza.

-to ten pokój. Tata pozwolił mi wybrać i ten wydawał mi się najbardziej pasować do nas dwóch- oooo pomyślał o mnie przy wyborze jak słodko. Weszliśmy i był to całkiem normalny pokój. Miał ładne kolory. Żółty, fioletowy i trochę szarego. Dwa łóżka na przeciwko siebie, dwa biurka i szafę.

-jest naprawdę ładny- powiedziałem wchodząc.

-moje ciuchy są już w szafie, pomogę ci rozpakować twoje i pójdziemy na lekcje. Napisze tylko tacie, że tu jesteśmy i będziemy mieć półtorej godziny na rozpakowanie cię.

-Toshi widzę, że jesteś od rana jakiś dziwnie zdenerwowany. Powiedz czy to przez to, że będziemy mieszkać razem- zapytałem martwiąc się o przyjaciela.

-trochę tak. Nigdy nie spałem też poza domem więc zakładam, że to przez to- powiedział siadając na łóżku.

-wiesz o ile ci to nie przeszkadza to możemy złączyć łóżka w jedno i tak jak u ciebie spać razem. Mi było całkiem przyjemnie- zaproponowałem rumieniąc się i siadając obok niego.

-tak z chęcią- po swojej wypowiedzi zrobił coś czego się nie spodziewałem. Przytulił mnie sam z siebie. Poczułem jak jeszcze bardziej się rumienie ale odwzajemniłem uścisk. Siedzieliśmy tak z pięć minut dopóki Shinsou nie stwierdził, że pora mnie rozpakować. Robiłem co mówił bez sprzeciwu i po 30 minutach prawie wszystko było gotowe.

-dobra Toshi trzeba jeszcze przestawić łóżka i wszystko będzie gotowe a nam zostanie pół godziny do lekcji- powiedziałem patrząc na niego. Niby nic nie robił a wyglądał słodko.

-tak wiem. To może chcesz coś na szybko obejrzeć jak skończymy- jego propozycja spodobała mi się więc się zgodziłem.

Gdy zostało nam 10 minut do lekcji zebraliśmy się i wyszliśmy z pokoju. Po drodze do szkoły spotkaliśmy resztę Bakusquad'u (nie umiem tego napisać tak tylko uptzedzam).Toshi nie był zadowolony z tego ale jednak został z nami w bardziej z mną. Niby taki szczegół ale dam mu później jakoś znak, że to zauważyłem i doceniłem.

^przerwa obiadowa^

Per. Shinsou

Byłem pewny, że przerwę obiadową spędzę tak jak zawsze. Jednak się myliłem. Gdy usiadłem jak zawsze poza stołówką z obiadem nagle podszedł do mnie Denki.

-coś się stało- zapytałem- myślałem, że zjesz obiad z przyjaciółmi.

-robię to. Jem obiad z przyjacielem- odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Sam się uśmiechnąłem gdy nazwał mnie swoim przyjacielem.

-dzięki Denki. Jeszcze nigdy nie miałem przyjaciela więc jak zrobię coś nie tak to mów- mocno się zdziwił na moje słowa, stał w miejscu przez chwilę a potem odłożył tacę z jedzeniem i się do mnie przytulił.

^trzy tygodnie później^

Przez trzy tygodnie nie działo się nic nowego. Uczyłem Denkiego, jedliśmy razem obiad i oglądaliśmy wieczorami friendsów.

Per. Denki

Zbliżał się koniec miesiąca czyli za dwa dni zmienię się w kota. Myślałem nad tym sporo i chyba w końcu powiem o tym Shinsou. Nie, nie chodzi o uczucia tylko o klątwę. Nie wiem jak on na to zareaguję ale cóż to jedyne wyjście.

-toshi, bo jest taka sprawa- zacząłem mówić gdy wróciliśmy do pokoju- bo widzisz kojarzysz może takie zdarzenie, że jakiś złoczyńca zaklinał ludzi w koty dopóki nie wyznają swoich uczuć.

-tak....

-no to ja jestem zaklęty i w piątek zamieniam się w kota na całe 24 godziny. Wcześniej Kiri się mną zajmował ale teraz mieszkamy w akademiku i jakbyś mógł mi pomóc to był bym wdzięczny- powiedziałem to tak szybko, że aż musiałem usiąść na łóżku.

-wiem. Domyśliłem się ostatnim razem kiedy byłem u Kirishimy. Coś mi się nie zgadzało więc po szukałem informacji na ten temat, a poza tym mruczysz gdy jest ci dobrze- wyjaśnił. Nie wiedziałem, że tak łatwo da się to rozgryźć.

-czyli mi pomożesz- zapytałem.

-tak już nas usprawiedliwiłem u taty i tak powiedziałem mu o tym, ale obiecał że nikomu nie powie- on naprawdę o mnie dba. Chyba pora pogadać z Miną na temat jak wyznać Toshiemu uczucia.

-dziękuję- powiedziałem przytulając się do niego- jesteś super przyjacielem.

-a teraz Denki przypominam, że mamy pracę domową zadaną na jutro i, że powinieneś iść do Kirishimy by dał ci łaskawie jakieś jedzenie byś mi nie umarł z głodu w piątek.

-dobra już idę.

Gdy wróciłem to odrazu usiedlismy do lekcji. Shinsou spędził z mną jakieś półtorej godziny nad angielskim ale opłaciło się ponieważ coś zrozumiałem.

-Shin jest już dziesiąta w nocy a ty idziesz po kolejna kawę. Wiem, że nie ma sensu mówić ci żebyś tego nie robił więc jak możesz to przynieś mi kakao a ja włączę film- skończyliśmy robić lekcje i postanowiliśmy obejrzeć jakiś film. Stwierdziłem, że wybiorę jakiś horror bo będę mógł przytulić się do chłopaka.

-proszę twoje ekstra słodkie kakao z piankami jak lubisz- powiedział Toshi podając mi kubek- przyniosłem przy okazji przyniosłem naleśniki które zostały po naszym śniadaniu.

-dzięki Shin. A teraz siadaj bo wybrałem film- gdy tylko usiadł włączyłem film. Tak jak się spodziewałem już po pięciu minut byłem w ramionach Shinsou kruczą pod jego dotykiem. Uwielbiam gdy mnie głaszcze po głowie a, że już wiem o klątwie to mogę mruczeć.

Wiem, że miał być wczoraj ale nie miałem weny więc jest dziś. Starałem się napisać powyżej 1000 słów jednak wyszło 955.Postaram się dać w zamian jeszcze jeden rozdział dzisiaj ale nic nie obiecuje. Miłego dnia.

Shinkami-kocia klątwaDove le storie prendono vita. Scoprilo ora