rodział 5

498 33 23
                                    

Per. Shinsou
Gdy tylko zeszliśmy na dół z Eri to od razu przyczepiła się do Denkiego. Chłopak na szczęście odwzajemnił uścisk. Miałem obawy jak zareaguje ale chyba lubi dzieci sądząc po jego reakcji.
-hej jak skończycie to ja też tu jestem- powiedziałem żartobliwie patrząc na ta uroczą dwójkę.

-sory Toshi ale masz taką uroczą siostrę że aż sama się prosi o to by ją przytulić i nie puszczać- powiedział powoli od stawiając Eri na ziemię.

-nie szkodzi doskonale cię rozumiem. A teraz chcesz coś do picia? Woda, herbata, kawa

-woda będzie ok

-dobra to zaczekaj tu chwilę a ja wezmę nam szklanki i pójdziemy do mnie do pokoju na górę- powiedziałem wchodząc do kuchni. Wziąłem szybko szklanki i poszedłem z Denkim do mnie. Mój pokój nie wyróżnia się niczym. Mam podwójne łóżko pod ścianą, biurko pod oknem, szafę i masę innych mniejszych półek na ścianach. Wszystko jest raczej w odcieniach szarości. Nic specjalnego jednak gdy weszliśmy to jakby nigdy nie widział pokoju. Wiedziałem że jego rodziców często nie ma w domu przez co mieszka tak jakby sam ale pokój to on chyba ma.

-hej Denks, co jest patrzysz na mój pokój jakbyś nie miał własnego- powiedziałem wyrywając chłopaka z zamyślenia.

-ahh... sory ale przez to że moich rodziców nie ma w domu to mój pokój wciąż jest dziecięcy więc jak przychodzę do kogoś to zawsze zachwycam się ich pokojem- jego odpowiedź nieźle mnie zszokowała. Myślę, że to zauważył po mojej minie ale trudno.

-wybacz nie wiedziałem. A teraz chodź siadaj ze mną przy biurku i odrobimy te lekcje zanim Eri przyjdzie i nas zmusi do zabawy z nią- po tych słowach chłopak uśmiechnął się szerzej i usiadł na miejscu które mu wskazałem.

-Denki jakim sposobem dostałeś się do UA nie znając podstawowej matmy z gimnazjum- już trzeci raz mu tłumaczyłem coś z matematyki i naprawdę nie rozumiałem jak on może tego nie rozumieć, przecież wyrażenia algebraiczne są łatwe.

-patrz jeszcze raz tylko uważnie- wytłumaczyłem mu znowu o co w tym chodzi i o dziwo tym razem wszystko załapał.

-patrz Toshi udało mi się czy to znaczy że możemy zrobić sobie chwile przerwy- zapytał i zrobił na mnie maślane oczka. Wyglądał tak słodko że nie umaiłem mu odmówić i skończyło się na tym że zaczęliśmy oglądać jakiś film z przekąskami które przyniósł Denki.

W połowie filmu poczułem ciężar na moim ramieniu. Spojrzałem w bok i okazało się że chłopak położył tam swoją głowę. Zarumieniłem się i odwróciłem głowę z powrotem w stronę ekranu.

-mam nadzieje że ci to nie przeszkadza- zapytał chwilę później Kaminari.

-nie jest, ok- odparłem jak najspokojniej jak potrafiłem i kątem oka zauważyłem jak się uśmiechnął na moją odpowiedź .Nie mogłem się powstrzymać i sam się uśmiechnąłem. Wydawało mi się, że słyszę ciche mruczenie ale postanowiłem zignorować ten fakt.

Po filmie rodzice zawołali nas na obiad. Było to widoczne gołym okiem, że Denki się stresował gdy jego nauczyciele rozmawiali z nim nie jako uczniem tylko przyjacielem syna. Z tego powodu od razu gdy zjadł zabrałem go z powrotem do siebie na górę skończyć lekcje.

-nie zdążyłem podziękować za obiad- zaprotestował gdy wepchnąłem go do pokoju.

-daj spokój widziałem, że źle się tam czujesz a podziękować zdążysz później- w końcu po wielu namowach się zgodził i usiedliśmy do reszty pracy domowej.

Per. Denki

Nie wiem jakim cudem ale gdy skończyliśmy odrabiać angielski to było już bo 18, przecież zaczęliśmy o 16. Fakt, nie wiele rozumiałem i Shinsou dużo musiał tłumaczyć ale wciąż. JAK?

-sory, że to tak długo zajęło ale przynajmniej dzięki temu twój tata nie będzie mną tak zawiedziony, że nic nie rozumiem bo już coś umiem- powiedziałem w ramach przeprosin a Toshi tylko kiwnął głową.

-hej nie chcę wam przeszkadzać chłopaki, ale czas na zabawę- nagle do pokoju weszła Eri- macie ubrać się jakoś ładnie, ponieważ czas na podwieczorek. Za 5 minut u mnie w pokoju. Obydwoje- powiedziała i wyszła jak gdyby nigdy nic. Spojrzałem na Shinsou wymownie.

-tak ona mówiła śmiertelnie poważnie. Nie musimy się przebierać, wystarczy, że uczeszesz włosy- powiedział wstając od biurka. No cóż chyba to jakoś przeżyje. Pięć minut później siedzieliśmy już u małej w pokoju pijąc herbatę z ciasteczkami. Wszystko było cudowne do momentu w którym nie zagrzmiało. Razem z Eri od razu wskoczyliśmy na łóżko krzycząc a Shin sekundę później wybuchł śmiechem.

-tak, tak, proszę bardzo śmiej się- powiedziałem wystawiając mu język.

-wybacz Denki ale masz 15 lat i wciąż boisz się burzy- skończył się śmiać i zaczął sprzątać po naszym "podwieczorku".

-już idę ci pomóc- i jak powiedziałem tak zrobiłem. Zszedłem z łóżka i pomogłem mu z talerzami.Wyszło na to, że jest już 21 i jest nie zła burza.

-hej Toshi wiem, że jestem u ciebie pierwszy raz ale jak wiesz trochę boje się burzy i jest już późno a u mnie nikogo nie ma........

-dobra możesz tu zostać na noc. Dam ci jakiś t-shirt do spania tylko poinformuje ojców. Zaczekaj tu zaraz będę- i wyszedł zostawiając mnie zszokowanego u niego w pokoju, Nie tego się spodziewałem, tak naprawdę to byłem gotowy na odmowę....

-zgodzili się- powiedział wchodząc do pokoju- będzie na ciebie trochę za duży, ale to chyba żaden problem, nie- zapytał.

-jasne i dzięki. Ale wiesz, że jest sobota wieczór i to znaczy, że nie odpuszczę ci kolejnego filmu- powiedziałem pewny siebie- tylko tym razem pozwolę ci wybrać- dodałem po chwili.

Shinsou jest wyższy ode mnie z jakieś 10 cm więc jego koszulka trochę na mnie wisiała, ale nie będę narzekać.

-Denki bo ja tu czekam z gotowym filmem i jak zraz się nie pojawisz to zacznę bez ciebie- zagroził Shin.

-już idę- wyszedłem z łazienki i usiadłem obok niego na łóżku. Nie spodziewałem się, że Toshi postanowi wybrać horror więc byłem szczęśliwy do momentu. W końcu nie wytrzymałem i wtuliłem się w chłopaka. Ten tylko się uśmiechnął i zaczął głaskać mnie po głowie. Zacząłem mruczeć? Znowu? Przeklęta klątwa. Nie minęło nawet 5 minut a ja już spałem. Obudziłem sie jeszcze tylko na chwilę gdy Toshi odkładał laptopa na miejsce i sam się kładł a więcej nie pamiętam.

Per. Shinsou

Gdy położyłem się spać stało się coś dziwnego. Najpierw Denki się do mnie przytulił potem było słychać mruczenie a na koniec zasnąłem. Obudziłem się jako pierwszy koło 7 rano. Zszedłem na dół zrobić sobie kawę i tak jak zawsze porozmawiać z dadzawą.

Shinkami-kocia klątwaWhere stories live. Discover now