14. Anemia [hyunmin]

52 3 1
                                    


Zaczęliśmy nowy rok.
Kolejny rok, mojej zaciętej walki z muko, ale również rok zaczęty z miłością mojego życia.
No i rok kolejnych badań kontrolnych, rehabilitacji, brania leków i mieszania ich z puddingami.

Aktualnie byłem z mamą w salonie.
- Mamooo- spojrzałem na kobietę, która wyrwała się z transu pisania na laptopie.

- Tak słoneczko?- posłała mi uśmiech.

- Bo dostałaś już wyniki moich badań, prawda?- pokiwała twierdząco- mógłbym je zobaczyć?

Coś było nie tak.
Moja mama jakby się spięła?
Ale wstała z kanapy, podeszła do szafki i wyjęła z niej małą karteczkę. Podała mi ją, wracając na swoje miejsce.
Przystąpiłem do czytania.

Lekko zaniżony poziom hemoglobiny*.
No to nieźle.
Popatrzyłem na mamę, która przez ten cały czas mi się przyglądała.

- Anemia.

- Anemia- odpowiedziała poważnie- stosunkowo mała, dlatego trzeba zacząć działać. Za mało się tobą zajmuje- przetarła knykciami, czoło- ciągle tylko ta praca, praca,praca.

- Mamo, przestań- podniosłem się z fotela, biorę w rękę mój przenośny koncentrator tlenu i siadam obok kobiety- jesteś najlepsza. Lepszej mamy nie umiem sobie wymarzyć. To ty byłaś przy mnie, w najgorszych momentach mojego życia, więc tak nie mów- przytulam się do jej boku.
Po chwili zostaje objęty ramieniem.

- Nie wiem skąd bierzesz tą cierpliwość do wszystkich i to wszystko, ale za to cię właśnie kocham- cmoka moje blade czoło. Uśmiecham się pod nosem- przejdziemy przez to.

- Wiem- muszę dać radę.

Nie mogę jej zostawić.
Nie mogę zostawić chłopaków.
W tym Hyunjin'a.

~~~

Siadam na łóżku, okrytym z wierzchu kocem, w kratkę.
Biorę w rękę telefon. Na wyświetlaczu widnieją wiadomości od mojego chłopaka. Klikam w nie.

od Hyunjinnie:

Hej przystojniaku.
Mam nadzieję, że pan się wyspał :).
Jakie masz na dzisiaj plany?

Odpisuje mu, że żadnych, zgodnie z prawdą. Nie muszę długo czekać na wiadomość zwrotną.

Co ty na spotkanie? Jestem niedaleko.

do Hyunjinnie:
Daj mi chwilę, już się zbieram.

Oto jak drugim sposobem wyciągnąć mnie z domu.
Jaki jest pierwszy?
"Mam żelki". Czyli sposób Felix'a na zaciągnięcie mnie do siebie.

~~~

Biegnę do parku, znajdującego się w mojej dzielnicy.
Bardzo często chodziłem tu z mamą. Jednak z czasem kompletnie o nim zapomniałem. Nic się nie zmienił. Nadal te same ławki, jeziorko, alejki w tym samym miejscu, wyłożone małymi kamyczkami. Rozglądam się dookoła, aż nagle...
Czuję dłonie na moim oczach.

- Zgadnij kto to?- dobrze wiem, kto to mówi.

- Najpiękniejszy i najwspanialszy chłopak na świecie- obróciłem się w stronę blondyna- hej Jinnie.

- Hej Kotek- przysunął się do mnie. Cmoknąłem go czule w usta, zaciskając dłonie na jego kurtce.

- Jak się czujesz?- wziął mnie pod ramię i ruszyliśmy spacerkiem, po parku.

- Chyba dobrze- zaśmiałem się cicho- a ty?

- Jak na razie wyśmienicie- posłał mi uśmiech.

Wolnym tempem, dotarliśmy do małego jeziorka.
Często tu przychodziliśmy.
Można powiedzieć, że to taka "nasza miejscówka".
Hyunjin usiadł pierwszy na niewielkim, drewnianym pomoście.
Chwilę stałem zamyślony.
Będę musiał mu powiedzieć, o wynikach. Ta myśl nie dawała mi spokoju.
Poczułem delikatne pociągnięcie za dłoń. Zwróciłem wzrok w stronę blondyna.
- Co tak stoisz?- zaśmiał się krótko.

- Tak jakoś- odpowiedziałem mu podobnym tonem głosu.
Jednak szybko zmieniłem swoją pozę. Usiadłem pomiędzy nogami Hyunjin'a, kładąc głowę na jego barku.
Owinął swoje ramiona, wokoło mojej talii.
Myślałem, że śnie.
Było mi tak dobrze.

- O czym tak myślisz?- poczułem delikatny pocałunek na szyi. Uśmiechnąłem się pod nosem na ten gest.

- A o wszystkim i niczym- wymyśliłem na szybko.
Ale on chyba to wyczuł.

- Ej Seungmin, przecież widzę, że ściemniasz- popatrzył na mnie kątem oka.

Okręciłem się przodem do blondyna oczywiście uważając na mój kochany zbiornik z tlenem.

- A więc?- popatrzył na mnie, równie skrępowany jak ja, w tej chwili.

- Chodzi o wyniki moich badań- przeknąłem ślinę- mogę mieć anemię, ale nie muszę. Jak na razie nie jakąś bardzo zaawansowaną, ale możliwe, że mam. Wiem, nie powinienem Cię zamartwiać- nie dane mi było dokończyć, bo starszy zatkał mi usta palcem.

- Po pierwsze mój drogi, powinienem o tym wiedzieć, a po drugie- wiem o tym.

Skąd?
- C-co? Jak to?- popatrzyłem na niego zaskoczony.

- Jak miałeś operację, twoja mama dostała wyniki. Rozmawiała ze mną o tym. Do tego ta pielęgniarka. Lin? Też z nią gadałem.
Jeśli mam być szczery, to chciałem z tobą o tym pogadać.

- Rozumiem- mruknąłem cicho, niesbyt wiedząc co powiedzieć.

- Będzie Cię trzeba bardziej popilnować i podkurować- przyciągnął mnie do siebie bliżej- nie jesteś na mnie zły?- popatrzyłem na niego, marszcząc brwi.

- Bo mi nie powiedziałeś?- zapytałem, w sumie retorycznie.
Chłopak pokiwał głową- Hyunnie, nie mam o co. Było minęło, trzeba żyć dalej- pogładziłem jego policzek- kocham Cię.

- Też Cię kocham, moja gwiazdeczko- cmoknął mnie w czoło, przyciągając mnie do siebie.

⭐⭐⭐⭐⭐

Hej Kaczuchy!
Po pierwsze dziękuję ślicznie za te dwa lata- no niedługo trzy ze mną.
A po drugie.
Najlepszego w Nowym Roku.
Spełniajcie swoje marzenia, sprawdźcie, aby to był wasz rok ❤️✨ taki jaki wam się marzy.
Przygotujcie się na dużo rozdziałów, bo mam ich jak na razie zapas

Buziaki ♥️😘

Alexa <3

But I love you so... [hyunmin] W TRAKCIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz