(Pomysł od EpickiTrol)
Po roku walki z Królewskim Kowenem Luz pokonała Belosa i zniosła wszystkie koweny tworzą jeden wspólny w którym wszystkie rodzaje magii są w harmonii. Jednak została jedna rzecz, której się bała - pożegnanie się ze wszystkimi i powrót do domu. Kiedy tu trafiła była zwykłą nastolatką, a teraz - została najpotężniejszą ludzką wiedźmą pełną nowej rodziny, przyjaciół oraz najwspanialszej dziewczyny, czyli Amity Blight. Kiedyś się nienawidziły a skończyły na tym, że są parą. Luz bała się pożegnania bo nie wie czy jeszcze ich spotka. Wszyscy się zebrali wraz z Luz na głównym placu rankiem. Wszyscy mieli przygnębione miny. Polubili Luz i chcieli aby tutaj została na zawsze, ale wiedzieli, że to nie możliwe.
-Hej, nie martwcie się. Kiedyś się jeszcze zobaczymy. - próbowała ich pocieszyć dziewczyna mimo że też chciała tu zostać.
Skończyło się na uściskach i przybiciem żółwika od Huntera, który został władcą Wrzących wysp. Po pożegnaniu się z Willow i Gusem zostali Eda, King i Amity.
Podeszła do starej wiedźmy i przytuliła ją mocno.-Żegnaj, Edo.
-Na razie, mała.
Obie uroniły łzę.
-Hej a kto mnie będzie głaskał po brzuchu, co? - zapytał się King cały zalany łzami
-Nie martw się. Może jakimś trafem traficie do mnie i pogłaskam cię tyle razy ile będziesz chciał.
Luz przytuliła stworka i musiała stanąć przed jeszcze bardziej boleśnieńszym pożegnaniem, czyli pożegnanie z Amity.
-To na razie, chyba.
-Och Luz.
Lawendowłosa rzuciła się na Luz i pocałowała ją w policzek.
-Co ja zrobię bez ciebie?
-Amity, wiesz dobrze że obiecałam mamie, że wrócę. Nie mam wyjścia.
-Rozumiem......
-Kocham cię, Amity
-Ciebie też, Luz
I obie cię pocałowały. Był to ich pierwszy i ostatni pocałunek.
-To pa.
-Żegnaj, Luz. - powiedziała Amity idąc w stronę Edy
-Trzymajcie się wszyscy.
Luz podchodziła coraz bliżej drzwi, jedynego powrotu do domu. Amity stała cała roztrzęsiona i przegryzała wargę patrząc jak jej jedyna miłość odchodzi już na zawsze. Wten dziewczyna podbiegła do Luz najszybciej jak mogła.
-LUZ ZACZEKAJ!!!!!!
-Huh?
-Idę z tobą. - powiedziała dziewczyna rzucając się na brunetkę.
-CO? A CO Z TWOJĄ RODZINĄ???
-W twoim świecie znajdę sposób by ich znów zobaczyć. Mogę iść? Proszę.
-Ehhh. Niech ci będzie.
Dziewczyny podeszły do drzwi i machały wszystkim. Eda i King szlochali wraz z Hootym. Brutetka uśmiechnęła się do niech i złapała Amity za rękę.
-Gotowa?
-Z tobą zawsze jestem gotowa.
Dziewczyny weszły do środka a drzwi się zamknęły i magicznie znikły.
KONIEC