7

84 4 0
                                    

"Czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku
Bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze, niż spokój…"
Eldo

***

***(Manisa)

Przybyliśmy do Manisy. Podróż trochę nas wymęczyła, ale to co zastaliśmy wszystko wynagrodziło. Mieszkańcy Manisy przybyli przywitać Selima.

-Destur! Sehzade Selim ve Dürriye Banu Sultan Hanhansetere.

Razem z Selimem idziemy do pałacu, a dookoła ludzie wykrzykują:"Niech żyje Sehzade Selim" "Niech żyje Sułtanka Dürriye". Nagle, gdy przechodziliśmy obok kobiety z dzieckiem, zaczęło ono płakać. Zatrzymałam się przy ich, co widocznie zdziwiło wszystkich. Ja jednak uśmiechnęłam się życzliwie.

-Jak się nazywa?

-Mehmed.

-Tak samo jak mój brat.

-Nazwaliśmy go na część świętej pamięci Sehzade.

-Mogę go wziąść na ręce?

-Oczywiście.

-Cudowne dziecko. Jest niewiele starszy od Yusufa - syna Mehmeda. Selim. Może i ty niedługo doczekasz się takiego szkraba.

***

Siedziałam w komnacie, którą obecnie zajmuję. Jest ona najpiękniejsza. Jest to komnata, którą zajmuje matką Sehzade. Nagle drzwi się otworzyły i wkroczyła Nurbanu.

-Co ty sobie wyobrażasz?! Co ty tu robisz?! Jakim prawem?!

-Sultanim. Gazanfer Aga nie chciał mnie wpuścić do komnaty Sehzade. Kazał wezwać jakąś Dilsah.

-A więc to tak? Idź do siebie. Jutro odwiedzisz mojego brata. A ja idę z nim porozmawiać.

***

Tak nie może być. Szybko wpadłam do komnaty Selima. Gazanfer Aga nie zdążył mnie nawet zatrzymać.

-Wyjdź stąd Hatun.

Gdy tylko zostaliśmy sami, zauważyłam, że nie jest zadowolony z mojego przyjścia oraz jest pijany.

-Jak ty się zachowujesz?! Dopiero co przyjechaliśmy, a ty już się upijasz?! I dlaczego przyjmujesz tą dziewczynę? Nie masz innych w Haremie?

-O co ci chodzi?!

-Ogarnij się. Dopóki nie doczekasz się syna nie masz nawet co marzyć o zostaniu Sułtanem. A jak widać ona nie potrafi ci dać dziedzica. Musisz zapraszać także inne kobiety. Dziś miała przyjść do ciebie Nurbanu. Prezent od twojej matki. Może dzięki niej doczekałbyś się syna. Ale Gazanfer Aga odesłał ją.

-Daj spokój.

-O nie, mój drogi. Jutro przyjmiesz ją do alkowy. Dasz szansę także innym naloznicom. Skoro Dilsah nie potrafi dać Ci dziecka, to ograniczysz ją do minimum.

-Co ty sobie wyobrażasz?! To chyba moja sprawa, kogo przyjmuje do Alkowy?!

-Oczywiście, że twoja. Dopóki nie chodzi o Sehzade. Wtedy to staje się sprawą Imperium. A ja jestem jej częścią. Tak więc jutro dasz szanse Nurbanu. Rozumiemy się?!

-Tak. Tak. Oczywiście.

-Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz.

***

Selim bardzo przeżył to co stało się tego dnia w Manisie. Jakiś mężczyzna zaczął bardzo źle o nim mówić, a gdy Selim go uderzył ten zaatakował go i został dźgnięty nożem. Bardzo to nim wstrząsnęło. Nie chciał jednak mówić o tym swojej ukochanej siostrze - Dürriye. Nie chciał jej rozczarować. Ona jako jedyna stawała po jego stronie. Zawsze wybierała jego. Nie chciał jej zawieść. Załamany chciał zostać jednak sam. Nie przyjął więc do alkowy kobiety, o której rozmawiał wczorajszego wieczoru z siostrą. Nurbanu postanowiła się jednak nie poddawać. Mimo, że obiecała Sułtance Hurrem, że odciągnie Selima od wina, postanowiła dostać się jednak do jego komnaty, przynosząc mu wino. Ubrana w białą suknię i z zasłoniętą przez chustę twarzą, uwiodla w ten sposób pijanego już Sehzade Selima.

Dürriye Banu Sultan. Pierworodna Sułtanka. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz