6

109 5 0
                                    

Sezon 4

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Sezon 4.

***(1544r.)

Minęło już kilka miesięcy od powrotu Hurrem. Zbliża się zaprzysiężenie Cihangira. Oby wszystko poszło po naszej myśli. Wraz z tym wydarzeniem ma się odbyć wybranie Sehzade, który pojedzie do Manisy, oraz ślub Mihrimah. Tak. Mihrimah zostanie żoną Bali Beya. Po tym jak sprowadził on Sułtankę do pałacu, z moją pomocą przekonaliśmy Sultana do tego ślubu. Hurrem nie spodobało się to. Bali Bey nie wspiera jej. On służy jedynie Sultanowi. Nie udało jej się jednak go przekonać. Hurrem chyba zaczęła widzieć we mnie wroga. Pokochała za to moje dzieci i syna Mehmeda. Jest on jego kopią. Mój mąż natomiast został Wielkim Wezyrem. Pewnego razu na targu uratowałam młodą jeszcze dziewczynę. Sprzedawca znęcał się nad nią, bo nie miała już sił. Zrobiło mi się jej szkoda. Teraz bardzo lojalnie wykonuje swoje obowiązki i opiekuje się moimi dziećmi. Nadałam jej imię Hayat, co oznacza "życie". Jest to osoba z naprawdę wielkim sercem. Z Książąt przyjechał już Selim. Tak zardzo się cieszę. Strasznie się za nim stęskniłam. Wszystkich swoich braci kocham, jednak jakbym miała wybierać, to wybrałabym Selima. To jego będę wspierać w walce o tron. Nie pozwolę jednak skrzywdzić innych. Za bliscy są memu sercu bym pozwoliła ich skrzywdzić.

***

Postanowiłam udać się na targ i do wakfu. Chciałam zobaczyć czy nie brakuje czegoś naszym poddanym. Zobaczyłam nagle Nasuha Efendi'ego, przyjaciela Bali Beya. Rozmawiał on z jakimiś mężczyznami. Wydawali się niezadowoleni. Postanowiłam podejść i zobaczyć o co chodzi.

-Jeszcze nas każe powiesić głową w dół.

-Kto będzie was wieszał?

Zapytałam z lekkim śmiechem. Wystraszeni spojrzeli na mnie.

-Sultanim.

-Witaj Matrakci. Witam panów. Więc o co chodzi? Kto ma wasz wieszać? Czyżby mój mąż?

-Sultanim, to nie tak.

-Spokojnie. Mówcie co się dzieje. Co mam mu przekazać?

-Od dawna nie było wojny. Janczarzy nie mają pieniędzy. Wszystko kupują na kredyt. Przymieramy głodem.

-Cóż. Nie wiem czy uda mi się coś wskórać, ale porozmawiam z Wielkim Wezyrem, a jak będzie trzeba to nawet z Sułtanem. Nie martwcie się. Zrobię wszystko by wam pomóc.

-Dziękujemy Ci, Sultanim.

-Nie musicie dziękować. Nic jeszcze nie zrobiłam. A teraz wybaczcie mi, ale muszę wracać do pałacu. Niedługo ma przyjechać Sehzade. Muszę być na spotkaniu z nim.

-Oczywiście, Sultanim. Niezmiernie miło nam było cię zobaczyć.

Wracając, poczułam jakby ktoś mnie śledził. Zaczęłam oglądać się za siebie, lecz nikogo nie zobaczyłam. Postanowiłam, więc pójść dalej. Nagle ktoś mnie złapał i przyłożył sztylet do szyi. Strażnicy wyciągnęli miecze, by mnie bronić. Rozpoznałam jednak głos oprawcy i kazałam im zaprzestać.

Dürriye Banu Sultan. Pierworodna Sułtanka. Where stories live. Discover now