Z kart ukrytych historii Wioski Liścia...

768 48 6
                                    

Orochimaru od zawsze zastanawiał się nad sensem życia i śmierci. Jako młody i inteligentny ninja zawsze interesował się eksperymentami, szczególnie tymi zakazanymi. Zapatrzony w naukę zaczął zastanawiać się nad ciałem ludzkim, interesowały go procesy jakie w nim zachodzą i sposoby jak im zapobiegać lub jak je powodować za pomocą nauki, leków. Chciał wchodzić w interakcje z naturą.

Przez bardzo długi czas nikt nie przykładał większej uwagi do jego fascynacji, zawsze był trochę inny niż jego rówieśnicy, odizolowany. W pewnym jednak momencie jego badaniami zainteresował się Danzou, który miał ogromną obsesję na punkcie klanu Uchiha. Nikt nie wie w jaki sposób zdobył to co ukrywał pod swoimi bandażami, przynajmniej tak zawsze myślał. Nieszczęście chciało - nieszczęście albo szczęście - że te dwa wielkie umysły, tak samo wyobcowane, tak samo niereformowane, tak samo szalone spotkały się pewnego dnia i zaczęli rozmawiać o sensie życia i śmierci. O możliwości tworzenia i burzenia o możliwości integerencji w naturę.

Okres w którym się spotkali był okresem wojen, ludzie umierali dzień w dzień, jedni zabici inni z powodu choroby. Śmierć była nieustannym stanem rzeczy, wyjątkowo brutalnym w tamtym czasie, czasie w którym Orochimaru stworzył swoje największe dzieło.

Danzou udostępnił Orochimaru laboratorium, które było wyposażone w najpotrzebniejszy sprzęt, najpotrzebniejszy sprzęt i ciała. Ciała, o których nikt nie myślał żeby je pochować w czasie wojny. Orochimaru nigdy nie krył się ze swoimi planami, dlatego od razu zabrał się do działania. Dzień w dzień siedział w laboratorium, od czasu do czasu pokazując się tylko ludziom w wiosce, odpowiedzialnym za to co się tam stało był nie tylko Orochimaru i nie tylko Danzou, ale też starszyzna, która udawała że tego nie widzi, bo najnowszy eksperyment Orochimaru miał się przysłużyć całej wiosce.

Po długich miesiącach eksperymentów, po długich godzinach szukania idealnych narzędzi, Orochimaru stworzył coś, co wydawało się niemożliwe... Stworzył ludzki zarodek z którego mogło rozwinąć się dziecko.

Od początku zarodek był poddawany różnym udoskonaleniom, celem finalnym miało być stworzenie istoty która żyje dłużej niż przeciętny człowiek, odporniejszej na ból fizyczny, z twardszą skórą i większym intelektem niż u standardowego człowieka. Zarodek miał potrafić bronić się przed ciosami za pomocą grubej skóry, miał mieć moc najsilniejszego z klanów - obsesji Danzou. Z zarodka udało się "wychodować" dziecko o płci żeńskiej. Cały czas doglądane przez Orochimaru w końcu stało się małym dzieckiem, dzieckiem, które nie mogło się rozmnażać. Danzou chciał przejąć dziecko i wychować na swoją ochronę, ale właśnie wtedy do działania - dopiero wtedy - wkroczyła starszyzna, którą zaczęło to przerażać. Z martwych zdawać by się mogło komórek Orochimaru stworzył życie. Starszyzna chciała zabić dziecko, które miało wtedy cztery miesiące.

Gdyby nie interwencja pewnego mężczyzny z klanu Uchiha, który wraz ze swoją żoną nie mógł mieć dzieci, dziewczynka zginęłaby z ręki Orochimaru, który również nie chciał jej zabijać. Starszyzna nie wyraziła zgody na zostawienie dziecka przy życiu, dlatego przy pomocy Orochimaru, małżeństwo szantażem zdobyło dziecko i wychowało jak własną córkę.

Dziewczynka rozwijała się jak normalne dziecko, była silniejsza i sprytniejsza niż inne dzieci, gdy się denerwowała na jej ciele pojawiały się czerwone znaki niczym tatuaże. Była szybsza niż inne dzieci i miała mniej emocjonalny charakter niż przeciętny człowiek. Małżeństwo kochało dziewczynkę całym sercem a jej jedynymi przyjaciółmi okazali się Guy, później dopiero Itachi i Shisui. Dziewczynka była inteligentna i wiedziała, że jest inna niż dzieci z Wioski. Poznała prawdę w wieku dziesięciu lat i już wtedy wiedziała, jakimi zasadami kieruje się Wioska Liścia, jakich ludzi ma ponad sobą. Wiedziała, że któregoś dnia porzuci to miejsce. Dziewczynka miała na imię [Twoje imię] Uchiha.

~~~

Nigdy nie byłem dumny z tak mrocznej historii naszej wioski, ale taka historia jest jej nieodłącznym elementem. Wbrew temu co myślisz [Twoje imię] Uchiha nigdy nie zdradziła wioski i nie zamierzała jej zniszczyć. Moim celem było sprowadzenie jej do domu, bo wiedziałem, jak silna może być. Jest wam teraz potrzebna. [Twoje imię] Uchiha nie zgodziła się zostać hokage na moje miejsce, nie udało mi się jej przekonać. Nie jest złym człowiekiem i chociaż nienawidzi starszyzny - ma do tego, jak już teraz wiesz, pełne prawo - a jej celem jest ochrona Naruto i Sasuke.

Jesteś rozważnym człowiekiem, Hatake Kakashi a to moje ostatnie polecenie dla ciebie - wesprzyj [Twoje imię] Uchiha w ratowaniu twojej drużyny.

~ Trzeci hokage Wioski Liścia

***

Kakashi czytał list po raz trzeci. Pismo tak staranne i eleganckie, należało z pewnością do Trzeciego. Wziął głęboki oddech i spojrzał w okno. Księżyc przysłonięty był przez chmury ale gwiazdy świeciły jasno.

— Przeznaczona do obrony Wioski Liścia... — powiedział poważnie. — Wykorzystana jak przedmiot...

Przypomniały mu się słowa dziewczyny i jej ludzki wyraz twarzy. Jedyne co teraz widzisz to skutki działania wioski, nie do mnie powinieneś mieć pretensje. Jak dużo cierpienia i żalu było w tych słowach, jak dużo pretensji. W głębi duszy cierpiała najmocniej, tracąc ludzi, którzy traktowali ją jak własne dziecko, stając oko w oko z Trzecim, który również chciał ją zabić, a mimo to wróciła, żeby bronić dwa największe skarby Wioski Liścia, nie mając nawet pojęcia, że sama była trzecim.

W pogoni za przeznaczeniem |Kakashi & reader|Where stories live. Discover now