Trzeci list

46 5 0
                                    

Kochana Mamo,

Dzisiaj przychodzę z kolejnymi wieściami. Bardzo się cieszę, że mogę Ci je przekazać. Wszystko zaczyna wreszcie zmierzać ku lepszemu!

W poprzednim liście wspominałam Ci o treningach z Gwiezdnymi Duchami. Teraz już mogę Ci zdradzić, że wkroczyłam na jego nowy etap. Wykorzystuję teraz moc konkretnych Duchów i na jakiś czas ją przejmuję. Zaklęcie zwie się Stardress. To to samo zaklęcie, które podarował mi Król Gwiezdnych Duchów, gdy przyzwałam go w walce z Tartarosem. Jeszcze nie do końca potrafię je opanować, przynajmniej nie tak, jakbym chciała. Utrzymanie Gwiezdnej Sukni wymaga ogromnego nakładu magicznej mocy, więc przy pierwszych podejściach udawało mi się jedynie na minutę lub dwie. Z każdym dniem radzę sobie coraz lepiej. Capricorn uzupełnił treningi o walkę w tej Formie. Przywołuję je w losowej kolejności: Virgo, Scorpio, Taurus, Aries, Saggittarius, Cancer. Na razie tyle. Forma Bramy Lwa, Bliźniąt i Koziorożca wymaga najwięcej nakładów mocy, więc jeszcze musi poczekać. Dokładnie analizuję i studiuję wszystkie Formy, by wykorzystać ich potencjał, poznać wszelkie mocne i słabe punkty. Na przykład wełna Aries nie zawsze zadziała pod wodą lub w styczności z ogniem. Zabawne, że pomyślałam o dwóch żywiołach, które tak kojarzą mi się z drogimi mi osobami. Aquarius i Natsu. Wodnik i Smok.

À propos smoka... Niedawno przez zupełny przypadek dowiedziałam się, jak w całym Królestwie nazywano mnie i Natsu. Według mieszkańców jestem Księżniczką, on nosi dumne miano Smoka. To by się zgadzało – on był Smoczym Zabójcą, ja dziewczyną z bogatego domu. Faktycznie można było nas tak określić. Księżniczka i Smok, tak samo jak w bajkach, które mi opowiadałaś. Tyle że w moim przypadku Księżniczka nie czekała na rycerza i opuściła swoją wieżę, a po drodze napotkała Smoka. Ta wersja bardziej mi się podoba. I myślę, że Tobie też.

Pewnie jesteś ciekawa, jak się o tym dowiedziałam? Wracałam już z redakcji po wyczerpującym tygodniu i zatrzymałam się na stoisku z łakociami dla Plue. Wcześniej kupowałam więcej słodyczy, bo musiałam też wykarmić pewne przebrzydłe smoczątko i jego kocura. Teraz nie kupuję wiele, bo Plue dużo nie zjada. Z rozmowy podróżujących kupców wyłapałam słowo „smok". To Natsu tak mnie wyczulił na jakiekolwiek informacje związane ze smokami. Sam wiele lat szukał Igneela i często o nim wspominał. I chociaż widziałam przecież, jak Igneel poległ w walce z Acnologią, nie mogłam puścić tego mimo uszu. Zatrzymałam się nieopodal mężczyzn i właśnie wtedy usłyszałam, jak lamentowali, że odkąd Smok i Księżniczka zniknęli bez śladu, ścieżki łączące Crocus i Magnolię stały się mniej bezpieczne.

Uśmiechnęłam się na wspomnienie naszych wspólnych misji. Faktycznie na drogach od Magnolii w stronę stolicy zdarzyło nam się wykonać trochę prac. Często brakowało mi pieniędzy na czynsz, więc musieliśmy podejmować się wielu zajęć. Natsu oczywiście nie przepuszczał rabusiom, więc po pewnym czasie musieli zmienić teren, bo zbyt często dostawali od niego bęcki. Na drogach było bezpiecznie i kupcy z rozrzewnieniem wspominali Smoka obłaskawionego przez Księżniczkę. Podobno wcześniej nie dało się nad nim zapanować. Ponownie się uśmiechnęłam. Dobrze wiedzieć, że nie tylko on wywarł na mnie wpływ, ale ja na niego również.

A teraz na drogach nie było już tak bezpiecznie, bo Smok zniknął. I nigdzie nie mogłam go znaleźć. Bo wiesz, znalazłam sposób na to, by wiedzieć, gdzie są pozostali członkowie Fairy Tail. Jason mnie naprowadził na ten pomysł karteczką z informacją o Canie. Za całkiem dobrą cenę wydębiłam od kupca mapę całego Fiore. Na podstawie plotek, zeznań świadków zdobywam informacje o wszystkich członkach gildii. Odnalazłam już Canę, rodzeństwo Strauss, Warrena, Juvię i Gray'a, Erzę, Wendy i Charlę, Laki, Makao z synem, Wakabę, Naba, Laxusa i Raijinshuu, Jeta i Droya, Maxa, Reedusa.

Brakowało tylko trzech. Natsu, Happy'ego i Mistrza Makarova. Cała trójka jakby zapadła się pod ziemię. Nie było o nich żadnej wieści, nawet najcieńszej pogłoski. Najpierw sądziłam, że to dlatego, że niewystarczająco uważnie analizuję strzępki informacji, ale to nie było to. Sądzę, że nie chcieli być znalezieni przez kogokolwiek. Trochę to dziwne, bo przecież niebieski kot i różowowłosy chłopak z szalikiem ze smoczych łusek zawsze przykuwali uwagę mieszkańców miast. Jego zdolność do niszczenia powinna się przecież ujawnić. Ktoś powinien skojarzyć charakterystyczny wygląd tych dwojga z jakąś katastrofą. Nic takiego nie miało miejsca. Jeśli trenowali w leśnych ostępach, ślad po nich rzeczywiście mógł zaginąć. I gdyby dodać do tego fakt nieczęstego wykonywania misji...

Nie potrafiłam nawet opracować potencjalnej drogi tych dwojga. Od momentu opuszczenia przez nich Magnolii nikt ich nie widział, nie było o nich najmniejszej wzmianki. Pozostało mi mieć nadzieję, że naprawdę ciężko trenują na odludziu, ale mają się dobrze.

Mapa z każdym tygodniem się rozrastała. Wszelkie notatki sporządzałam na karteczkach, które przytwierdzałam do mapy. Pewnego wieczora wpadłam też na pomysł opracowania potencjalnych kierunków podróży pozostałych członków Fairy Tail. Wendy nadal pozostawała w Lamii Scale, Gray wraz z Juvią przebywali w niewielkiej wiosce. Erza zdecydowanie była najbardziej ruchomym punktem na mapie. Sznurek ciągle się przemieszczał, ale nie na tyle, bym nie mogła nadążyć. Niekiedy ruchy Erzy były zaskakujące, ale na ogół dało się je przewidzieć. To wprowadzało jakiś spokój do mojego serca. Kiedy tak patrzyłam na mapę, czułam się uspokojona, bo znałam ich lokalizację.

Tylko te dwie najważniejsze postaci były jednym wielkim znakiem zapytania.

Nie martwię się, Mamo. Jestem pewna, że nic im nie jest. W końcu to Natsu – potrafi zadbać o siebie i o Happy'ego. Jestem przekonana, że dobrze im się wiedzie i z każdym dniem stają się coraz silniejsi.

Ja też nie spoczęłam na laurach. Nadal ciężko trenuję i nie zamierzam się poddać.

Więc patrz na mnie z góry, Mamo. Dam z siebie wszystko.

Mamo, mam nadzieję, że jesteś tam szczęśliwa. Ja jestem. Doceniam każdą chwilę i to, co daje mi życie.

Tęsknię za Tobą.

Twoja kochająca córka,

Lucy

Gdziekolwiek jesteś || Lucy Heartfilia (NaLu)Where stories live. Discover now