Rozdział I

461 18 0
                                    

Zwykły deszczowy dzień. Wielki budynek szkoły widniał z za okna czerwonego Mercedesa. Młody blond włosy chłopak o rubinowych oczach wpatrywał się w niego z jawnym wstrętem. Nie chciał tu być. Nie chciał się z nikim zaprzyjaźniać, nie chciał się do nikogo przywiązywać. Bo po co miał to robić, skoro i tak nie zabawi tu dłużej niż kilka tygodni? Jego życie było ciągłą rutyną, do której ten przyzwyczaił się już dawno. Zawsze, kiedy już się zaaklimatyzował w nowej szkole, coś musiało się pójść jebać. Jego matka zmieniała miejsce zamieszkania średnio raz na miesiąc, a on musiał robić to razem z nią. Z grymasem na twarzy złapał za klamkę od drzwi.

-Katsuki tak mi przykro-odezwała się matka chłopaka, kładąc mu dłoń na ramieniu. Chłopak warknął coś pod nosem i strącił rękę ze swojej kurtki.

-Odpierdol się- warknął przez zaciśnięte wargi- Idź sobie do tego swojego dziwkarza- otworzył drzwi auta i wyszedł z niego, kierując się do drzwi szkoły.

Już na wejściu zobaczył grupy ludzi, którzy przyglądali mu się z jawnym zaciekawieniem. Katsuki w takich momentach czuł się jak jakiś nabytek w ZOO. Posyłał ludziom nienawistne spojrzenia i szedł w kierunku tablicy z planem lekcji. Rozglądał się dookoła, przyglądając się dokładnie innym uczniom. Typowe dzielenie się na grupy go nie zdziwiło. Nerdy, sportowcy, introwertycy, geeky czy typowe dziwki były normą w każdej szkole.

Gdy doszedł do tablicy zauważył znajome krzaczaste zielone włosy i usłyszał irytujące ma mroczenie. Podszedł bliżej chcąc przyjrzeć się planowi, jednak nagły obrót zielono-włosego osobnika zdecydowanie go zaskoczył. Przed blondynem stał niski, ubrany w podarte jeansy i czarny za duży sweter chłopak, o dużych zielonych oczach przypatrujących się mu z za szkieł okrągłych okularów w złotej oprawce.

-Deku? - zapytał chłopaka Bakugou. Niższy przypatrywał się blondynowi, starając się go sobie przypomnieć.

-Kacchan? -padło po dłuższej chwili ciszy. Katsuki pokiwał głową na znak zgody. Okularnik nie myślał zbyt wiele podbiegł i przytulił się do Katsuki'ego- Cholerka! Ile to już? Osiem lat?

-Tak -potwierdził zadowolony blondyn – ja jebię, po ośmiu jebanych latach znowu jestem na ciebie skazany ty pieprzony nerdzie. - chłopcy zaśmiali się cicho.

-Do której klasy chodzisz? -Izuku podszedł do tablicy chcąc poinformować przyjaciela o jego lekcji.

-2A- padła krótka odpowiedź, a z ust Deku wyszedł bliżej niezrozumiały pisk radości.

-Jesteśmy razem w klasie! -krzyknął podekscytowany i łapiąc blondyna za rękę, zaczął go ciągnąć w kierunku klasy- klasa ogólnie spoko, choć jest kilka wyjątków.

-Jeśli ktokolwiek będzie chciał mi się naprzykrzać to mu to szybko wyperswaduje z główki- warknął Katsuki wchodząc wraz z Deku do klasy. Jego wzrok latał po klasie i oceniał poszczególne osoby. Najbardziej jego uwagę zwrócił granato-włosy chłopak w prostokątnych okularach i eleganckich ciuchach, który latał po całej klasie i pouczał innych.

O tak, Katsuki czuł, że się z nim nie polubi, w końcu on woli zasady łamać, a nie ich przestrzegać.

-To jest Iida Tenya, jest przewodniczącym klasy, ale traktuje to trochę zbyt poważne. Twoja ławka jest tam na samym końcu pod oknem. Nie siedzisz sam, ale Bogu dzięki tego kolesia jeszcze nie ma.-Katsuki wsłuchał się w słowa Deku. Zastanawiał go fakt kim jest owy osobnik, z którym ma dzielić ławkę i dlaczego zielono-włosy tak się cieszył, że go nie ma? To było trochę podejrzane.

-Spoko -odparł krótko i udał się w kierunku swojego miejsca pracy. - Oby tylko ten koleś był normalny.

-Chciałbyś-powiedziałbyś kobiecy głos obok ucha blondyna-trafił Ci się najgorszy z możliwych. -chłopak spojrzał na stojącą za nim mulatkę o różowych włosach. - A tak by the way, jestem Mina Ashido, witaj w naszej pojebanej klasie-dziewczyna wyglądała na miłą, choć jej donośny głos w pewien sposób grał na nerwach blondynowi.

-Zobaczymy kto jest gorszy-uśmiechnął się szyderczo i zajął krzesło bliżej okna. Jego pierwszą lekcją miała być matematyka, dlatego wyciągnął odpowiednie przedmioty i czekał na dzwonek.

Katsuki był dziwnym typem osoby. Sam nie wiedział czego tak naprawdę chce od życia. Wiele osób w jego wieku ma już plan na swoją przyszłość, ale nie on. Lubił wszystko i nic.

Jego matka była światowej sławy piosenkarką, a ojciec znanym fizykiem. Obaj oczekiwali od niego wielkich rzeczy, a on pragnął więcej czasu na zastanowienie się nad sobą. Lubił naukę, jak i sztukę, więc jak miał wybierać między nimi?

Głośny dźwięk dzwonka wybudził go z rozmyślań. Do sali równo z dzwonkiem wszedł, a raczej wczołgał się nauczyciel matematyki. Wysoki, czarno-włosy mężczyzna o ciemnych zmęczonych oczach, wpatrywał im się z wyraźnym znudzeniem.

-Tak jak zapowiadałem, dziś zrobimy sobie sprawdzian-odparł zachrypniętym głosem. -Test nie jest trudny, ma jedno zadanie dodatkowe i jest na ocenę celującą, ewentualnie, jeśli wykonacie je dobrze to podciągnę wam ocenę w górę-mężczyzna porozdawał uczniom kartki.

W momencie, w którym położył sprawdzian na ławkę, którą zajmował Katsuki zdał sobie sprawę o nowym uczniu- Ty nie musisz pisać -odparł chcąc zabrać kartkę, jednak blondyn zabrał mu ją z pod dłoni.

-Napiszę- powiedział przyglądając się zadaniom z wielomianów. Nie przepadał za tym tematem, jednak nie sprawiał mu on problemu.

-Dobrze, jeśli jednak słabo ci pójdzie, to nie wpiszę tej oceny- mężczyzna wydobył z siebie krzywy uśmiech i udał się do swojego biurka.

Katsuki przyglądnął się zadaniom zapisanym na kartce. Był zszokowany tym jak proste one są. Czyżby jego nowa klasa była aż tak upośledzona umysłowo? Na koniec rzucił tylko okiem na zadanie dodatkowe i uznał, że choć ono jest w jakikolwiek sposób wyjebane w kosmos.

Uśmiechnął się do siebie z politowaniem i zaczął je wykonywać.

W pewnym momencie drzwi otworzyły się z hukiem, a w nich stanął wysoki chłopak o krwiście czerwonych oczach, zresztą włosy również były mocno czerwone i spięte w niedbałą kitkę. Chłopak na lewym policzku miał rozmazaną szminkę, a głupkowaty uśmiech nie schodził mu z twarzy.

-No pięknie Kirishima-westchnął cierpiąco nauczyciel- Idealnie na sprawdzian. 


===========

Chciałam wstawić dopiero w momencie, w którym napiszę już wszystko, ale mam na brudno 15 rozdziałów napisanych, więc będę je dodawać co kilka dni, bądź co tydzień i w międzyczasie będę pisać, choć nie wiem jak mi to wyjdzie. Uwierzcie mi, mam masę pracy w szkole. W tym tygodniu trzy sprawdziany i kilka kartkówek, plus praca domowa i późne godziny powrotu do domu, więc wybaczcie jeśli się nie będę wyrabiać ;)

Widzimy się niedługo;)

In love? Not this time...Where stories live. Discover now