2 - Przyjaciele

1K 41 3
                                    

Stiles zaczął ćwiczyć przez kilka tygodni, a także spędzał dużo czasu na siłowni, jego ciało stało się bardziej umięśnione i nabrał wytrzymałości, po powrocie z siłowni jadł to, co mu podpowiadała dieta, a potem biegał po lesie przez kilka godzin.

Zmienił też teraz sposób ubierania się, nosił czarne dżinsy lub ciemne dżinsy, obcisłą koszulę w ciemnych kolorach i wojskowe buty, chociaż od czasu do czasu nosił tenisówki, trochę bardziej zapuszczał włosy i nie chciał ich golić.

Codziennie rozmawiał z Derekiem, kilka wiadomości, które każdy inny członek stada wolał zignorować, jeśli nie myśleli o nim, nie musiał o nich myśleć przez całe lato.

Wrócił do grania i śpiewania prawie codziennie w niektórych pokojach w pracy lub w domu, ale było to coś, co go uszczęśliwiało i nie zamierzał teraz przestać.

Kilka dni temu Stiles postanowił zacząć szukać mieszkania, ten dom nie był już jego domem i całkiem dobrze zarabiał z Chadem, więc mógł bez problemu wynająć mieszkanie.

- Mitch, możesz zrobić sobie małą przerwę – powiedział Chad widząc chłopca, który aranżował niektóre instrumenty

Stiles kiwnął głową radośnie biorąc gitarę, którą dał mu starszy, i poszedł do jednego z pokoi.

Przez całą piosenkę Stiles nie zauważył, że trzech chłopców oglądało go i byli naprawdę zaskoczeni.

- Kim on jest? – zapytał jeden z ciemnowłosych chłopców o orzechowych oczach

- Powinieneś nam powiedzieć, że twój pracownik miał niesamowity głos i gra tak niesamowicie - twierdził brązowy z piwnymi oczami i okularami 

- Chad chciał tylko, żebyśmy posłuchali, jak śpiewa, kiedy chłopak nie patrzył - skomentował ten z niebieskimi oczami

- Nazywa się Mieczysław, nazywam go Mitch - powiedział Chad wchodząc do małego pokoju, przykuwając uwagę drugiego

- Czy coś jest nie tak, Chad? - zapytał go Stiles

- Chciałem cię przedstawić tym facetom - wskazał na chłopaka z ciemno brązowymi włosami - To jest Julio - wskazał na tego w okularach - Tom i Cole - skończył wskazując na chłopaka

- Chyba nieźle 

- Mają zespół i szukali wokalisty. Pomyślałam, że fajnie by cię posłuchali 

- Jasne, mógłbym coś zaśpiewać 

- Słyszeliśmy kilka minut temu, jesteś niesamowity i masz cudowny głos - powiedział podekscytowany Julio

- Nigdy nie słyszałem tak pięknego głosu, dziwię się, że nie jesteś sławny – powiedział Tom podchodząc do Stilesa 

- Dawno nie grałem tak dużo, byłem zajęty, ale tego lata miałem więcej czasu - powiedział Stiles patrząc na tych facetów z zabawą 

- Chciałbyś być częścią naszej grupy? – zapytał Cole z małym uśmiechem 

- Bardzo bym chciał, myślę, że dobrze by było spędzić czas. Również w tym miesiącu byłem tylko z Chadem i zaczynam się nudzić. Chłopcy śmiali się, a Chad zostawił ich samych. 

- Umiesz zaśpiewać jakąś piosenkę? Czy wiesz tylko, jak grać na gitarze? – zapytał Julio siadając obok niego. 

- Tak, umiem też grać na pianinie i trochę na perkusji

- Myślę, że będziesz świetnym wokalistą – powiedział Cole 

- Nigdy nie widziałem was w mieście 

- Przyjechaliśmy w ostatni tydzień zajęć i pojechaliśmy do szkoły tylko na zapisy - wyjaśnił Julio. 

- Myślę, że będziemy razem, gdy zaczną się zajęcia – powiedział podekscytowany Stiles, może dzięki temu będzie silniejszy, gdy stado wróci, mimo że był naprawdę podekscytowany widząc Dereka 

- Zgadza się, utknąłeś z nami – powiedział Julio z szerokim uśmiechem 

- Podoba mi się, potrzebowałem nowych przyjaciół 

- Co się stało z poprzednimi? - spytał Tom z ciekawością

- Powiedzmy, że zostawili mnie na boku, większość z nich to para, więc pojechali razem na wakacje, a niektóre pary pojechały razem. W zasadzie wszyscy mnie opuścili, nawet mój ojciec poszedł do innego miasta i unikał mnie przez długi czas - powiedział Stiles udając, że go to nie obchodzi 

Tom i Julio rzucili się na kasztan, sprawiając, że spadło na ziemię, podczas gdy pozostali dwaj przylgnęli do niego tylko bardziej.

- Z nami tak się nie stanie, jeśli jesteś naszym przyjacielem, nasza lojalność nigdy nie odejdzie, nawet jeśli mamy partnerów - powiedział Cole patrząc na tę ​​trójkę

Stiles poczuł ciepło w piersi i musiał powstrzymać łzy szczęścia, które chciały wyjść. Ledwo poznała tych facetów i czuł, że ​​są prawdziwymi przyjaciółmi i że będzie się dobrze bawić będąc w ich towarzystwie. 

- Dzięki chłopaki 

.................................................. 

Dni mijały spokojnie, Stiles spędzał dużo czasu z chłopcami, a nawet zapisali się na jego siłownię, więc praktycznie spędzili ze sobą cały dzień. Kilka tygodni po spotkaniu z nimi Stiles wyznał, że szuka miejsca do życia, a oni zaproponowali, że zamieszkają z nimi. Trzej chłopcy mieszkali na strychu, który jego babcia wyjechała do Julia przed śmiercią, był dość nowoczesny i duży, więc Stilesowi udało się zamieszkać w jednym z pokoi i pod koniec tego tygodnia nie zostało nic z domu jego ojcieca.

Stiles zobaczył ten dom, w którym dorastał z nostalgią, przesunął ręką po futrynie drzwi swojego pokoju przez 17 lat, nadszedł czas, aby dorosnąć i ułożyć sobie życie z ludźmi, którym naprawdę by się zależało, gdyby nie przyszedł do domu, będzie miał z kim jeść, nigdy więcej nie będzie sam i był z tego powodu naprawdę szczęśliwy.

- Gotowy Stiles? - krzyknął Cole z dołu! 

- Żegnaj – szepnął Stiles schodząc na dół i zostawiając mały list na kuchennym stole – Chodź 

Cole objął ramieniem kasztana i obaj wyszli z domu. Stiles zamknął go, zanim zostawił klucz w małym pojemniku przy wejściu. 

Mała zmiana - SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz