1 - Rozczarowanie

1.3K 45 8
                                    


Stiles westchnął, gdy otworzył oczy na denerwujące słońce, nie był w nastroju, żeby budzić się tak wcześnie i mniej w pierwszym dniu wakacji, ale wciąż wstawał z odwagą. Poszedłem do loftu Dereka, ponieważ wataha powiedziała, że ​​będzie małe spotkanie i żadne groźne potwory to najlepszy sposób na rozpoczęcie lata; Derek zniknął, odkąd pojechał do Nowego Jorku, aby zobaczyć jedną z firm, które prowadził, ale praktycznie codziennie rozmawiał z brunetem, chociaż Stiles nigdy nie przyznałby tego na głos, że tęsknił za byciem z nim, ale przynajmniej miał swoje wiadomości.

Wziął relaksujący prysznic, ubrany w dżinsy, czarny T-shirt, a na dodatek koszulę w czarno-białą kratę i czerwone tenisówki. Kiedy skończył, znalazł notatkę od ojca mówiącą mu, że będzie musiał pojechać na lato do drugiego miasta na kursy i pomóc w małej sprawie.

- Nawet nie wiem czemu się dziwię, nie może mnie nawet obudzić ani zadzwonić, ale zostaw głupią notatkę - powiedział brunet z nutką irytacji, ale i smutku

Ponieważ jego ojciec dowiedział się o wszystkim nadprzyrodzonym, odsunął się od niego, najpierw bardzo rzadko chodził na obiad, potem nie wracał do domu, a w końcu nawet nie wpuścił go do swojego biura na komisariacie i po prostu przestał rozmawiać. Przecież, nie będzie błagać kogoś , kto pokazuje, mu że nie chce z nim być, nawet jeśli jest to jego własny ojciec, mimo że nie zasługiwał już na ten tytuł.

Westchnął i zjadł szybkie śniadanie, a potem wsiadł do jeepa i pojechał na strych. Przyjechał z uśmiechem na twarzy, po przyjeździe powitały go uściski i uśmiechy ze stada. 

- Ludzie, chciałem wam powiedzieć, że ja i Kira pojedziemy na wakacje w góry, a potem pojedziemy w inne miejsca - oznajmił z uśmiechem Scott 

Uśmiech Stilesa lekko zadrżał.

- Jedziemy we czwórkę do Nowego Jorku – powiedziała Lydia,  gdy bliźniacy i Danny kiwali głowami.

Uśmiech Stilesa nieco zmalał. 

- Rodzice zaprosili nas do spędzenia wakacji w naszym domu na plaży – powiedział podekscytowany Liam, przytulając Theo

– I zaprosił nas – powiedział Mason, gdy Corey skinął głową. 

Jego uśmiech był teraz bardzo lekki. 

- Jedziemy na wycieczkę do Meksyku z Peterem i Chrisem - powiedziała Cora, biorąc za rękę Allison, która popatrzyła na nią z czułym uśmiechem

Jego uśmiech zbladł. 

- Jedziemy na Florydę, Derek podarował nam wycieczkę na moje urodziny – powiedziała podekscytowana Erika 

Na jego twarzy pojawił się grymas rozczarowania i smutku, ale nie trwało to długo, bo uśmiechnął się fałszywie, gdy wszyscy go zobaczyli. 

- Co zamierzasz robić, Sti? - zapytała go Lydia

- Zostanę tu kilka trochę, później może wyjdę gdzieś - powiedział Stiles, odprawiając to, chociaż jego serce pękało w środku 

- No to jedziemy, udanego urlopu – powiedział Scott wychodząc z gołębnika z Kirą i tak wszyscy wyszli, dopóki nie zostawili Stilesa samego.

Jackson i Isaac wyjeżdżali do Londynu na tydzień, więc już wiedzieli, co będzie robił na wakacjach. Stiles westchnął niepewnie, siadając na ziemi, ukrywając twarz między nogami. Nie mógł uwierzyć, że wszyscy go opuścili, zostawił go samego, nie dbając o to, czy coś mu się stanie, nie obchodziło ich, że zostanie tylko on, by chronić wioskę lub że będzie zupełnie sam.

Rozumiał, że chcą spędzać czas ze swoimi partnerami, ale robili to codziennie, Stiles czuł się odizolowany, był jedynym bez partnera w grupie, poza tym czasami nie zdając sobie sprawy, jak bardzo go odkładają, jak teraz, mogli zaprosili go gdzieś, ale nie chcieli. Uroniła kilka małych łez i została tam przez kilka godzin.

O zmierzchu wstał ocierając łzy i wyszedł z poddasza wsiadając do jeepa i jadąc bez celu, w końcu nikt na niego nie czekał w domu. Czuł się tak cholernie samotny. Siłownia przykuła ich uwagę, może uda mu się tego lata zmienić, pokazać im, że nie jest tylko słabym człowiekiem stada. Zaparkował, wszedł na siłownię i zapisał się, a później będzie się martwił o znalezienie pracy, aby za nią zapłacić, gdy skończą się jego oszczędności. 

- Jutro możesz przyjść po południu i przydzielimy Cię Twojego osobistego trenera - powiedziała pani po podpisaniu rejestracji 

- Dziękuję. Może wiesz, gdzie zatrudniają? 

- No cóż... Jest sklep muzyczny, który kogoś potrzebuje, musi być jeszcze otwarty

- Dzięki jeszcze raz 

Stiles wyszedł stamtąd bardziej ożywiony i przeszedł kawałek, aż dotarł do sklepu, do którego wszedł i został powitany przez rudowłosego mężczyznę o zielonych oczach. 

- Dobry wieczór, mogę ci w czymś pomóc? Szukasz czegoś konkretnego? - zapytał uprzejmie 

- Powiedziano mi, że szukasz kogoś i cóż, chciałbym tu pracować 

- Znasz się na muzyce? 

- Dużo gram, to coś co lubię

- Zagraj coś 

Stiles podniósł gitarę klasyczną i usiadł, zaczynając grać i śpiewać.

- To niesamowite, masz talent chłopcze – powiedział starszy, klaszcząc, gdy tylko skończył 

- Dziękuję - powiedział rumieniąc się Stiles, lata temu grał przed kimś i tylko jego ojciec i matka go słuchali, ale z jakiegoś powodubył przygotowany na granie przed nim. 

- Nazywam się Chad i możesz zacząć jutro. Jak masz na imię chłopcze?

- Miło cię poznać nazywam się Mieczysław ale możesz mówić do mnie Stiles 

- Nie, będziesz Mitchem 

Stiles uśmiechnął się, to był początek nowego Stilesa. 

Mała zmiana - SterekWhere stories live. Discover now