Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Jak się spało księżniczko ?
Taehyung od rana wędrował po kuchni, w celu przygotowania śniadania dla siebie jak i dziewczyny, z którą spędził cudowną noc. Ubrany jedynie w szlafrok, który zarzucił z samego rana na nagie ciało, stał przy kuchence pilnując rozgrzaną patelnie, na którą wlał masę naleśnikową.
- Nie najgorzej.. zamknąłeś okno prawda ? - spytała dziewczyna opierając się o drzwi już całkowicie ubrana. Nie miała czasu na wspólne śniadanka lecz Taehyung miał małą nadzieje, że widząc jego starania zmieni zdanie.
Jednak się przeliczył.
Odwracając się w stronę dziewczyny westchnął głośno, a następnie wypchał policzek językiem kiwając głową potwierdzająco.
- Nie zostajesz? - dopytał patrząc kątem oka na owoce, które pokroił wiele wcześniej z myślą iż ta drobnostka umili im bardziej dzień.
- Taehyung dobrze wiesz, że już jestem spóźniona do pracy. Ojciec mnie zabije jeśli dowie się, że dalej nie dotrzymuje słowa - mrukneła niewyraźnie przez poprawianie ust szminką w lusterku.
- Rozumiem - mruknął a po chwili kobieta znajdowała się przed nim gładząc jego tors.
- Było cudowanie i naprawde to doceniam jednakże.. nie moge dzisiaj zostać dłużej. Spotkajmy się jutro, hm ? - posłała mu uśmiech wymyślając kolejne kłamstwo. Brunet niechętnie przyjął propozycje a Jennie ucałowała ostatni raz jego usta przed wyjściem.
A potem już tylko słyszał zamykane drzwi i cisze.
Wracał do punktu wyjścia.
Było tak samo jak kiedyś.
On zostawał sam ukrywając, że takie życie mu pasuje..
A przecież Jeongguk odradzał mu to codziennie.
***
- J-Jeongguka.. - jedyne te słowo powtarzał Jimin, który znajdował się na biurku profesora a penis starszego penetrował go od środka.
Jak on to kurwa uwielbiał..
Blondyn w samej koszuli posuwał się plecami o drewno, gdy starszy znajdował się pomiędzy jego nogami.
Było już po lekcjach.
A raczej po lekcjach profesora Jeona, gdyż Jimin urwał się z ostatniej lekcji z Panem Jungiem.
No cóż.. są sprawy ważne i ważniejsze.
A przecież wychowanie do życia w rodzinie nie było mu potrzebne.
Jeongguk wiedział jak się zabezpieczać, a nawet jakby coś nie pykło to dzieci z tego nie będzie..
Ach, o czym my mówimy. Przecież pan Jeon dawał mu najlepsze lekcje z wdż jakie mógłby sobie wymarzyć.