- Profesorze nie zgadzam się na kolejną jedynke! - krzyknął blondyn na całą klasę. Atmosfera stała się nie przyjemna, a Taeyong walczył o swoją godność - Uważam, że trzecia jedynka podczas jednej godziny to za dużo.. niech zna Pan litość! - krzyknął zdruzgotany chłopak jednakże Kim nie miał zamiaru ustępować.
- Panie Lee.. nie wiem czy wiesz jednakże za każdą złą odpowiedź, źle napisaną kartkówkę a także złe zachowanie podczas lekcji skutkuje oceną niedostateczną - żachnął poprawiając swój krawat przed biurkiem.
Nauczyciel tak jak zawsze był spokojny i opanowany. Biło od niego pewnością siebie a także chłodem w stosunku do młodszego od niego ucznia.
Blondyn usiadł grzecznie do ławki nie chcąc bardziej pogrążać swojej sytuacji. Miał przecietne oceny, a sprzeczki z nauczycielem nie pomagały mu w poprawie sytuacji.
I trzabyło wchodzić mi w drogę Panie Lee ?
Ze wzroku Kima można było jedynie wyczytać te zdanie.
***
Pov Taehyung
Wielki czerwony bukiet z wielką kokardą prezentował się idealnie w mojej dłoni. Teraz tylko wchodze i lśnie swoim blaskiem. Dziewczyna upada z zachwytu, a ja wręczam jej kwiaty. Ona rzuca mi sie na szyje i zaczyna atakaować swoimi ustami te moje. Akcja toczy się szybko a ja ściągam jej koszulke i-
- Jak robisz taką minę to wyglądasz jakbyś srał.
Zmarszczyłem nagle brwi i spojrzałem w bok wzdychając. Jeon jak zwykle z pięknym poczuciem humoru.
- Stresuje się. Nigdy nie wręczałem bukietów.. jedynie mojej mamie na urodziny albo imieniny.. - westchnął zażenowany tym
- No bracie.. ale chyba nie zabierzesz jej do jakiegoś teatru? Kurwa masz zaszpanować swoim wdziękiem a nie dziadziowaniem - powiedział pewnie siebie brunet i poklepał mnie po ramieniu z szerokim uśmiechem.
***
Aktualnie straciłam cierpliwość.
- Czy ciebie do reszty pogrzało!? - krzyknełam zdenerwowana zaciskując dłonie w pięść. Stanełam na palcach by wyglądać groźniej jednakże nauczyciel matematyki nadal był zadowolony.
Ledwo co wyszłam z bramy szkoły a ten kretyn zajechał mi droge samochodem wysiadając z jakimiś bluszczem w kokardzie.
Błagam...
- Chciałem Cię przeprosić za to wszystko.. wiem, że przesadziłem - ledwo co przeszło mu to przez gardło.
- MEI! - krzyknął nagle głos z tyłu a nasze głowy odwróciły się w kierunku głosu.
Tylko nie teraz.. prosze..
Szeroko uśmiechniety Taeyong podszedł do mnie jednak nie szybciej od Taehyunga, który pociągnął mnie w pasie wpychając bukiet kwiatków dłonie.
- Tak Taeyong? Czy ty nie masz przypadkiem teraz lekcji? - zapytał twardo, a mnie zmurowało gdy poczułam dłoń na swoim biodrze.
Blondyn nie był wcale mniej zmieszany niż ja w tym momencie.
- Miło Pana widzieć Panie Kim.. jednakże chciałbyś kogoś porwać - uśmiechnął się pewnie siebie a ja już czułam, że to był największy błąd w jego życiu.
- Ochh.. no zobacz. Jestem pierwszy - podkreślił te słowa i otworzył mi drzwi do samochodu prawie mnie wpychając do środka przez co moja głowa ledwo unikneła zderzeniem z drzwiami.
Jedyne co zdążyłam zobaczyć to Taeyonga który zdezorientowany odchodzi w bok gdy Taehyung trzaska drzwiami i odjeżdża z piskiem opon.
- To było chamskie. - stwierdziłam
- Ale skuteczne.
- Ale dalej chamskie
- Kto by się nim przejmował - przekręcił oczami i podniósł chytro jeden kącik ust w górę gdy coraz bardziej przyśpieszał zostawiając biednego Taeyonga samego.
- Wysadź mnie jestem tutaj z przymusu - mruknęłam pociągając za klamkę, która oczywiście była zablokowana.
- Chciałem z tobą grzecznie porozmawiać ale jak widać się nie da śliczniotko... - westchnął kładąc dłoń na moje udo na co szybko ją strzepałam.
- Proszę Pana to się zalicza pod molestowanie - odchrząknęłam z niesmaczoną miną
- Musimy to długo przeciągać ? - uniósł brew zajeżdżając na jakiś zajazd.Troche wyglądało to podejrzanie jednakże nie tak bardzo bym zaczęła się bać.
- W sensie ?
Taehyung odpiął swój pas a po chwili nachylił się by mocniej złapać mój podbródek nakierowując w swoją strone - Nie bawmy się w kotka i myszke.. to jest troche irytujące nie sądzisz? - jego policzek został wypchnięty językiem a mnie zamurowało
- Czy Pan..
- Rozbierz się kochanie