Rozdział 55

1.3K 46 0
                                    

Siedziałam na swoim łóżku. Na zewnątrz było już jasno. Od momentu powrotu do domu, nie zasnęłam. Byłam na swoim łóżku, owinięta kołdrą, w swojej piżamie. Mój umysł w kółko powtarzał scenę, która wydarzyła się zaledwie kilka godzin temu. Myślałam, o tym co mi powiedział. Zrozumiałam dopiero teraz, że to co jest między nami jest okropnie toksyczne, a zarazem miałam wrażenie, że takie dobre. Mogłam przysiąc, że w tym momencie on normalnie sobie spał i nie przejmował się niczym, za to ja siedziałam nie mogąc zasnąć, pochłonięta wręcz za bardzo swoimi myślami. Teraz następny ruch należał do mnie. Teraz to ja muszę podjąć decyzję co będzie dalej. Nie wiedziałam co robić, aby było to słuszne. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że miał rację. Jak zawsze miał rację. Prawdą było to, że faktycznie lubiłam jego uwagę. Czułam się jak w jego klatce. Jakbym była pod jego żądaniem. I w tym momencie mogłam uznać, że powinnam wszystkiemu zaprzestać. Że nasza relacja była cholernie niezdrowa. Ale problem był w tym, że naprawdę lubiłam tą klatkę, w której zostałam już chyba na zawsze zamknięta.

--------------------
Następny rozdział za 32 gwiazdek.

TEXTING, NUDES || Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz