22

1.3K 96 32
                                    

Ceremonia pomału dobiegała końca, a ja akurat pod koniec przupomniałam sobie o całej tej sytuacji z listem. Musiałam iść teraz z Techno puki nikt nas nie widzi i nie zwraca na nas uwagi.

Odusnęłam sie od chłopaka i powiedziałam mu, że musimy porozmawiać na osobności.  Chłopak po moich słowach troszkę się zdziwił, ale chwycił mnie pod ramię i odszedł ze mną kawałek do miejsca gdzie nikt by nas nie słyszał.

Przetarłam moje najprawdopodobniej nadal  czerwone od płaczu oczu i zebrałam się na to żeby zacząć mówić chłopakowi o tajemniczym liście. Nie wiem czy to jest dobry pomysł mówić mu o tym, ale mu ufam więc mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego z informacjami z listu.

-Więc tak, ostatnio znalazłam w zamku pewien list i..

-To nie może poczekać?

-Chyba nie.

-Yhm no to mów.

- -

Opowiedziałam chłopakowi całą tą historie, a on czasem tylko przytakiwał i zdawał się być jakiś niedostępny? Nie wiem co mu się dziś stało. Przez cały pogrzeb był dla mnie miły i uczuciowy, a teraz nagle przestaje mnie słuchać..Dobra może na serio ma ważniejsze sprawy na głowie.

Gdy się zorientowałam, że cały czas stoje gdzieś na boku nie zauważyłam już Techno przy sobie więc pewnie musiał już sobie iść. Stwierdziłam, że ruszę do miejsca gdzie była ceremonia może jeszcze się nie skończyła.

- -

Po okołu dwudziestu minutach wraz z rodzicami wracaliśmy do zamku. Po drodze oczywiście koło nas zbierali się inni ludzie i mówili jak to im smutno i jak na współczują. Żałosne. Lepiej żeby nie mówili nic niż kłamali i robili wszystko żeby dostać dodatkowe pieniądze w wypłacie.

Szliśmy z rodzicami przez prawie całe miasto, ponieważ musieli załatwić jeszcze kilka spraw z innymi ludźmi. Czemu muszą to załatwiać akurat dzisiaj. Nagle poczułam jak głodnieje więc próbowałam pośpieszyć rodziów, ale niestety na marne.

Po okołu pięciu minutach byliśmy już kawałek od zamku. Po drodzę rozglądałam się po ludziach, bo czemu by nie. Aż nagle zauważyłam jakiegoś chłopaka z różowymi włosami rozmawiającego z jakąś blondynką? Ale to nie Techno prawda? Nie, on z tego co wiem nie szuka miłości ostatnim czasem więc to nie powinnien być on.

Popatrzymałam się jeszcze chwilę na tą dwójkę az oni nagle zaczęli się do siebie zbliżać aż w końcu się pocałowali. Poczułam ukłucie w sercu. Całowali się jakby conajmniej świat miałby się zaraz skończyć, a z każdą chwilą miałam coraz większę wrażenie, że chłopak koło blondynki to mój przyjaciel, ale czy Techno napewno był dla mnie tylko przyjacielem?

Stop.

Poczułam zazdrość. Nie wiem czemu. On jest tylko przyjacielem. Jeśli sobie znalazł jakąś dziewczyne muszę się cieszyć jego szczęściem, bo tak robią dobrzy przyjaciele czyż nie?

Musiałam stąd odejść jak najszybciej.

- -

Znowu leżałam tylko, że tym razem na hamaku w ogrodzie zamkowym. Rozmyślałam o tym co dzisiaj widziałam i o moim chorym życiu.

Co ja w ogóle czuje do Techno?

Jestem troszkę na niego wkurzona za dzisiaj choć wiem, że nie powinnam, bo on ma prawo do umawiania się z innymi jak każdy inny człowiek.

W moich rozmyśleń wybudził mnie odgłos kroków. Spojrzałam się w stronę źródła hałasu. Była to Cara, która niosła jakąś kopertę w ręce. Najprawdopodobniej zadresowaną do mnie.

- - -

500 słów

Dzisiaj krótszy rozdział z małego braku wenyyyyy.

Teorie, rozmyślenia --->

Miłego ♡






|| Król Manipulacji || Technoblade X ReaderWhere stories live. Discover now