12

244 14 1
                                    

Rozmowa Dereka i jego wilka po tym jak Rin i Stiles opuścili Loft (po pytaniach).

[Pov] Derek

- Musisz iść do niego! - Warknął wilk. - Nigdzie nie idę! On pewnie nie chce mnie znać. - Odpowiedział Derek i spuścił głowę. - W końcu go odzyskaliśmy! Ja nie chcę znów stracić swojego Mate! - Wiedziałem że nie przemówię temu pchlarzowi do rozumu. Postanowiłem poczekać jeszcze chwilę, bo nie wiedziałem czy Stiles w ogóle będzie chciał spędzić całe swoje życie ze mną...

Siedziałem spokojnie na kanapie w lofcie i czekałem aż nikogo nie będzie blisko. Miałem w planach odwiedzenie Stilesa, ale co chwila ktoś przechodził obok i mi to uniemożliwiał. 
Nagle do loftu wbiegł zdyszany Scott. 

- Znalazłem coś na temat Stilesa! - Krzyknął uradowany. Wszyscy od razu znaleźli się w tym samym pokoju. Issac był jako pierwszy i zaczął o wszystko wypytywać. (Jak coś to Issac został adoptowany przez Stilesa, bo Stiles ma już 21 lat, a Issac ma 20 lat)

Scott szybko wyciągnął kartkę z kurtki i pokazał ją każdemu. Po kartce było widać że Scott nic nie przepisał, bo widziałem bardzo charakterystyczne pismo Stilesa. (Tak na serio to moje pismo i wiem że brzydkie)

 (Tak na serio to moje pismo i wiem że brzydkie)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[Pov] Scott 

- Znalazłem coś na temat Stilesa! - Krzyknąłem kiedy znalazłem się w lofcie. Wszyscy jak poparzeni od razu do mnie podbiegli. Zdziwiłem się że pierwszą osobą która była blisko mnie był Issac, ale to nie było ważne. 
Wszyscy zaczęli mnie przepytywać, a ja tylko pokazałem im kartkę. Znalazłem ją w notatniku, który był schowany na dnie pudełka w którym była reszta przedmiotów które przyniósł mi Issac do sprawdzenia. 

- Czyli wiemy tyle... Wyjechał do Meksyku, a dokładniej do dziewczyny imieniem Rin... Nie ma zamiaru wrócić, a ponadto zostawił dwa listy... Dla ojca i Issaca. Ma się też z kimś kontaktować, ale niestety imię napisał gwiazdkami... Zmienił też samochód i styl ubierania się, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę... - Podsumowałem jeszcze raz dokładnie czytając ,,list'' 

- Issac... Dawaj list który ci zostawił... - Próbowałem się nie denerwować, ale niestety było to bardzo trudne. Issac spuścił głowę i nic nie powiedział. Zaczął kierować się w stronę kanapy i usiadł na niej. - Issac dlaczego on w ogóle napisał do ciebie? - Zapytała Lydia siadając obok niego. Issac spuścił głowę i zaczął coś mamrotać. - Powtórz, bo nic nie rozumiemy. - Poprosił Derek. - Stiles mnie adoptował jakieś trzy miesiące przed wyjazdem... - Odpowiedział i szybko pobiegł do swojego pokoju zostawiając nas zdezorientowanych na dole. 

[Pov] Issac

- Stiles mnie adoptował jakieś trzy miesiące przed wyjazdem... - Odpowiedziałem i uciekłem z pomieszczenia za nim ktoś z nich zdążył się zorientować. Szybko wyjąłem spod łóżka (ma tam skrytkę) pozytywkę którą dostałem od Stilesa. Spełniała ona dwie funkcje... Pierwsza była taka że kiedy się ją nakręciło to grała piękną melodię, a druga była taka że miała w sobie skrytkę która była robiona na zamówienie i znajdowała się na samym dole. Była idealna do tego by zmieścić w niej list...

Wyjąłem list ze szkatułki i zacząłem go czytać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wyjąłem list ze szkatułki i zacząłem go czytać. Łzy same napłynęły mi do oczu i zacząłem się zastanawiać czy na pewno pamięta o obietnicy...

Ten rozdział miał być wczoraj w nocy, ale nie mam telefonu (od dwóch lat) i nie mogłam zdjęć zrobić

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ten rozdział miał być wczoraj w nocy, ale nie mam telefonu (od dwóch lat) i nie mogłam zdjęć zrobić. Dopiero teraz się doprosiłam o niego mamę.

Sterek - Waiting for youWhere stories live. Discover now