Rozdział 6

621 50 2
                                    

Tymczasem w zamku goście powoli wchodzili na sale, a Draco i jego ojciec zapoznawali sie z księżniczkami.

- kogo tak wypatrujesz? - spytał Ojciec

- nikogo. - odpowiedział bardzo szybko

- chłopaka z polowania?

Draco sie tylko uśmiechnął

- dlatego tak szastales zaproszeniami.

- wszystko dla dobra ludu.

- wiem że kochasz poddanych Dracuś, ale widzę też że ktoś zawrócił ci w głowie przecież spotkałeś go tylko raz i to w lesie

- chcesz mnie żenić z kims kogo spotkam raz, dzisiaj

- z księżniczką, albo księżniczka albo nikt.

Harry był już pod zamkiem cały zestresowany wyszedł z karocy i powoli wchodził na górę po schodach do zamku.

Kiedy Draco miał już wybierać księżniczkę do pierwszego tańca Harry wbiegł do zamku najszybciej jak potrafił, nie chciał sie spuznic, ale kiedy wszystkie oczy zostały skierowane na niego, książę kiedy go zobaczył uśmiechnął sie, Harry zszedł po woli po schodach a Draco ucałował książniczke z którą miał zatańczyć w dłoń i podszedł do chłopca, patrzyli w siebie w ciszy Harry ukłonił się.

- witaj - zaśmiał sie lekko

- to ty? czy nie ty?

- ja a kto - zaśmiali sie razem

- wasza wysokość to znaczy.. czy mogę.. czy uczynisz mi ten wielki zaszczyt i zgodziłbyś się żebym był twym partnerem w tym pierwszym..

- tańcu? - Harry dokończył za niego

- tak tak, w tańcu oto chodzi - Draco sie zaśmiał a Harry pokiwał głową
Draco złapał go w tali i powoli zaczęli tańczyć w rytm muzyki patrzyli sobie w oczy po czym Harry sie odezwał - wszyscy na ciebie patrzą..

- możesz mi wierzyć, patrzą tylko na ciebie

Tańczyli tak razem przez długi czas aż w końcu muzyka ucichła co oznaczało koniec pierwszego tańca, bal sie zaczął.

Draco złapał dłoń Harrego i pobiegł z nim w strone komnat, Draco zamknął drzwi i odwrócił się do Harrego.

- ty jesteś księciem! - odezwał sie Harry

- to nic takiego, jest masa książąt na świecie ja jestem tylko jednym z nich

- ale.. Nie masz na imie Dracuś

- właśnie że mam, i ojciec tak do mnie mówi kiedy go.. Nie zdenerwuje

- no i.. Nie jesteś czeladnikiem

- owszem uczę sie fachu

- o rany

- nie gniewaj sie, chciałem żebyś traktował mnie normalnie, ja wziąłem cie za prostego chłopaka teraz rozumiem bałeś sie że spłoszysz zwykłego żołnierza

- już sie nie boję - zaśmiał się Harry
Draco podał harremu reke - koniec tajemnic?

Harry powoli złapał za rękę.

- koniec tajemnic.

Harry spojrzał na obraz na ścianie

- czy to ty?

- nie znoszę tych portretów a ty?

- nikt mnie dotąd nie namalował

- nie? Duży błąd..

- nie powinieneś wracać na bal? - spytał Harry

- powinienem, ale nie zabardzo mi sie chce

- oco chodzi?

- kiedy wrócę będa chcieli żebym sie ożenił z panną którą mi wybiorą. Mam sie ożenić dla dobra królestwa, to głupie ale nie interesują mnie dziewczyny

- nie? dobrze że mówisz bo nie to znaczy nie żebym myślał że mam u ciebie szanse.. A Twoje dobro?

- właśnie w tym kłopot

- chyba.. Możesz słuchać głosu serca, twój ojciec może zmieni zdanie

- obawiam się że może nie zdążyć.

- biedaku..

Harry przytulił mocno blondyna siedzieli tak w ciszy i kiedy Draco nachylił sie żeby pocałować Harrego wycofał sie bo bał sie że spłoszy chłopca.

- powiec kim naprawdę jesteś

- mogę, ale wtedy wszystko będzie inaczej

- nie rozumiem cie, zdradz chociaż jak masz na imię

- na imię mam.. Kiedy przerwał mu pierwszy dzwoń zegara, zaraz północ.. - pomyślał Harry
- muszę już isc, długo by mówić, jaszczurki pan gąsior i.. wogle - Harry szybko odsunął się od księcia i zaczął biec w strone schodów

- stój, dlaczego uciekasz?

- było mi bardzo miło, bawiłem się wspaniałe naprawdę cały wieczór!

Draco usiadł na ławkę i rozmyślał przez chwilę
- jaszczurki i pan gąsior.. - uśmiechnął się do siebie i zaczął biec za chłopcem
Kiedy Harry był coraz bliżej drzwi wejściowych wpadł na Króla.

- przepraszam ja tak bardzo przepraszam miłościwy panie proszę o wybaczenie - ukłonił się

- ależ nic się nie stało skarbie
Harry szybko wyminął króla i odwrócił się jeszcze na chwilę.

- musisz wiedzieć królu, twój syn to najmilszy człowiek jakiego znam, dobry i odważny i naprawdę bardzo cie kocha..przepraszam! - biegł jeszcze szybciej coś mu upadło ale wiedział że teraz nie mógł zawrócić bo wszystko by zepsuł. Kiedy zauważył że książę dalej za nim biegnie szybko wsiadł do karocy, bramy się otworzyły i Harry zniknął za nimi.

Gdzie czyste serce tam i dobro, a gdzie jest dobro tam są i czary

Kopciuszek | Drarry Where stories live. Discover now