25

9.8K 697 29
                                    

-Musimy porozmawiać.

Usłyszałam jak jego głos zadrżał. Nie był już tak pewny siebie, jak dawniej. Bał się mojej reakcji. Bał się o mnie, tylko nie zdawał sobie sprawy z tego, że ja to zauważyłam. Moje serce biło jak oszalałe, widząc go po dwóch miesiącach rozłąki, jednak ja starałam się utrzymać kamienny wyraz twarzy. Wyglądał trochę inaczej. Bardziej męsko, szczególnie z uwidocznionymi bicepsami.

Chciałam dać mu do zrozumienia, że nie rusza mnie to, co się teraz dzieje. Że już mi nie zależy.

Wstałam ze schodów i stanęłam z nim twarzą w twarz. Nogi tak mi się trzęsły, że myślałam, że się przewrócę, ale wciąż grałam twardą.

-Nie mamy o czym rozmawiać - odwróciłam od niego wzrok.

-Chloe proszę...

Zrobił krok w moją stronę, jednak ja automatycznie się cofnęłam.

-Po co to robisz? Po prostu daj mi spokój. Sam tego chciałeś, więc przestań, bo tylko mieszasz mi w głowie.

-Nie chciałem tego. Daj mi wytłumaczyć.

Pokręciłam przecząco głową, spuszczając wzrok. Aktualnie moje buty wydawały się być nadzwyczajnie ciekawe. Przygryzłam dolną wargę, czując, że łzy napływają mi do oczu.

-Chloe, spójrz na mnie... - zaczął łagodnym głosem.

Znów tylko pokręciłam głową. Niall przybliżył się do mnie i delikatnie złapał mnie za rękę, jakbym była ze szkła i bał się, że pod wpływem jego dotyku rozsypię się na kawałki. Chciałam ją wyrwać z jego uścisku, ale nie potrafiłam. Czując jego dotyk, od razu się rozluźniłam i poczułam napływającą na mnie falę ciepła. Blondyn widząc, że nie prostestuję, ujął delikatnie mój podbródek w dłoń uniósł moja głowę, zmuszając mnie do tego, bym na niego spojrzała. Chciałam się ruszyć, cofnąć, odwrócić wzrok, bronić się, ale nie mogłam. Byłam sparaliżowana. Dokladnie tak samo jak w dzisiejszym śnie.

Spojrzałam mu w oczy. To było naprawdę trudne patrzeć na niego po tym, jak mnie potraktował. Szczególnie dlatego, że zupełnie nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi. Byłam zła na Emmę, że mnie tak wrobiła w to spotkanie z Niallem. Ale na niego nie byłam już zła. NIe potrafiłam. Czułam się raczej... Rozczarowana. Nie sądziłam, że jest zdolny tak po prostu mnie zostawić. A jednak.

Mimo wszystko miałam dość już tych gierek. Chciałam się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.

-Masz 5 minut. - wymamrotałam cicho, patrząc na niego uważnie, starając się, by moja twarz nie zdradzała żadnych emocji.

Niall spojrzał na mnie, otwierając szeroko oczy. Wyraźne nie spodziewał się tego, że pozwolę mu mówić. Chyba myślał, że prędzej uderzę go w twarz, niż dam mu cokolwiek wytłumaczyć. Prawdę mówiąc, to nawet miałam ochotę go uderzyć. Ale nie byłabym w stanie. Zbyt wiele dla mnie znaczy, nawet jeżeli ja nie znaczę już dla niego nic.

-Poważnie?

Pokiwałam tylko głową i minimalnie się cofnęłam, zakładając ręce na piersi.

Niall wziął głęboki oddech, po czym wypuścił powietrze z ust i przejechał dłonią po swoich idealnie ułożonych włosach, spoglądając przez chwilę w prawo. Dopiero po chwili spojrzał na mnie.

-Posłuchaj Chloe. Po pierwsze, chciałem, żebyś jechała ze mną w trasę. Zabrałbym cię, pomimo tego, że nikt nie wiedział o nas. Przecież mógłbym powiedzieć, że jesteś moją przyjaciółką. Ale nie mogłem. Nie dlatego, że menadżer miał jakieś problemy, czy wolałem obecność Josha, czy nawet, że miałem cię dosyć. Chodziło o twoją mamę. Wierz lub nie, ale rozmawiałem o tym z twoją mamą. Pytałem o zgodę, ale stanowczo zabroniła ci jechać pod pretekstem szkoły. Tłumaczyłem jej, że miałabyś przez 2 miesiące indywidualne nauczanie i tak naprawdę to nawet nie byłabyś z tyłu z materiałem. Ale od początku do końca była nastawiona na "nie" i nic nie mogłem zrobić, chociaż próbowałem. Dlatego chciałem jak najdłużej pobyć z tobą, żebyś nie musiała myśleć o tym, że za niedługo się rozstaniemy i tak dalej. Nie chciałem, żebyś cierpiała. Nie mówiłem ci tylko dlatego. Jeżeli chodzi o sytuację po imprezie nad morzem... Niczego od ciebie nie oczekiwałem. -spojrzał mi prosto w oczy, a jego wzrok był przepełniony bólem- Musisz mi uwierzyć, że naprawdę nie chciałem cię wykorzystać. Szanuję cię i szanuję to, że chcesz poczekać na odpowiedni moment. Mogę czekać. Mogę czekać na ciebie nawet wieczność. Chciałem za tobą pobiec wtedy, od razu za tobą wyszedłem z pokoju, ale... - urwał, rozejrzał się wokół i znów spojrzał na mnie, kontynuując- Ale zatrzymał mnie Josh.

Emotive | n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz