-13-

197 22 23
                                    

Po trzydziestu minutach Kang opuścił mój dom ponieważ (podobno) umówił się gdzieś ze swoim nowym znajomym.

Oczywiście wiem, że po prostu nie chciało mu się tu siedzieć i od razu wróci do swojego pokoju, by grać ze znajomymi z internetu w swoje przeróżne gry.

Niestety nic na to nie mogę poradzić, zwłaszcza gdy Yeosang nie jest pozytywnie nastawiony do kogoś lub czegoś.

Siedząc razem z San'em o rozmawiając o niczym, popijając swoje zimne napoje. Dowiedziałem się o nowym chłopaku znacznie więcej, od tego co go interesuje do tego jak się tu znalazł.

— Więc przyjechałeś tu na niecałe cztery lata? — Zapytałem nie dowierzając.

— Tak, za cztery lub pięć lat lecę do Japonii.

— Tylko, że po tych pięciu latach będziesz już dorosły... Możesz zostać!

— Niestety nie, mam przejąć interesy mojego ojca.

— Więc nie masz wyboru? — Zbliżyłem się do niego bliżej, gdy tylko zobaczyłem jak jego mina momentalnie zmieniła się na lekko przybitą.

— Niestety taką mamy tradycję w rodzinie — Spojrzał na mnie w prost w moje oczy — Ale dziękuję, że pytasz.

— Nie dziękuj — Przez kolejne sekundy siedzieliśmy w ciszy, ale ta cisza była przyjemna.

— Więc ty zamierzasz zostać tancerzem? — Zapytał po chwili.

— Bardziej to marzenie... Prawdopodobnie skończę jak większość ludzi w pracy która jedynie przynosi mi zysk pieniężny.

— Mówiłeś, że tańczysz — Uśmiechnął się delikatnie — Jakie znasz już choreografie?

— Głównie od zespołu, który ci pokazywałem, ale znam też wiele innych.

— A znasz jakieś choreografie od dziewczyn?

— Nie chcę się przyznawać, ale też nie chce skłamać — Zaśmiałem się dość głośniej.

— Rozumiem — Dołączył do mnie — Kiedy będziesz mógł mnie nauczyć?

— A chcesz?!

— Przecież nie kłamałem, lubię taniec, ale nie mam zwyczajnie na niego czasu...

— Jak będziesz wolny to możesz ze mną chodzić do jednych z miejsc, gdzie z grupka ludzi tańczymy i robimy takie...

— Bitwy taneczne?

— Tak! — Klasnąłem dłońmi — Jest tam wspaniała atmosfera, nikt nikogo nie krytykuje, jedynie co może dać ci parę wskazówek.

— Długo już tam chodzisz?

— Od jakiś sześciu lat, ale bardzie zaangażowałem się trzy lata temu — Odpowiedziałem z uśmiechem — musisz tam pójść ze mną!

— Niech ci będzie, tylko jest jeden problem...

— Jaki? — Zdziwiłem się widząc jego posmutniałą minę.

— Niezbyt potrafię tańczyć...

— Powiedziałeś, że lubisz tańczyć...

— Tak, ale gdy jestem sam ze sobą i gdy nikogo nie ma w pobliżu — Tej odpowiedzi się nie spodziewałem.

— No dobrze, ale możesz przyjść i popatrzeć, będzie mi miło.

— Chętnie zobaczę jak się ruszasz — Po tych słowach zaśmiał się delikatnie  widząc rodzicielkę w drzwiach.

Podążając jego wzrokiem dodałem do mojej mamy, która spoglądała na nas szczerząc się jak dziecko. Od razu jak ja zauważyłem pokazałem jej ręką by odeszła i zostawiła nas samych. Lecz kobieta nic sobie z tego nie robiąc, podeszła do nas i usiadła między nami, ale bliżej San'a, lekko się z nim ściskając.

ʟᴏᴠᴇ ғʀᴏᴍ ᴅʀᴇᴀᴍ | ᴡᴏᴏsᴀɴ (✓)Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu