~16~

643 20 6
                                    

Wbiegli przez miasteczko aż do murów zamku, skąd szybko dostali się do środka. Nie było czasu na rozmowy odnośnie tego, gdzie byli wcześniej, co przeżyli przez drogę. Fakt, że rycerze Gendry'ego byli w Narnii był o wiele, wiele ważniejszy.
- Edmund!- krzyknęła Łucja dostrzegając brata w wejściu do sali narad. Rzuciła się chłopakowi na szyję, a ten bez słowa objął siostrę, za którą tak bardzo się stęsknił.
- Nessa.- powiedział Kaspian podchodząc do krewnej, by również się z nią przywitać.- Jak...
- Nie ma na to czasu.- rzucił prędko Edmund idąc do okien, z których dojrzał puszczy.- W lasach są Kalormeńczycy.
- Że co?- zdziwił się Kaspian, po czym stanął przy przyjacielu.
- Minęliśmy ich w drodze do was. Chcą zaatakować Narnię, a nas zapewne zabić.
- Czyli nie kłamał.- stwierdziła Łucja.
- Kto?- spytała ją Nessa, na co jej krewny wyjaśnił słowa królowej.
- Gendry przysłał nam list, a raczej groźbę wojny.
- Niech zgadnę, za nią?- spytał Edmund kiwając głową na Nesse. Z kolei Kaspian lekko przytaknął.- Średnio wyślne, ale nie jest takim idiotą. Wie, że nie macie nas. A przynajmniej, że gdy wysyłał, to nie było nas tutaj.
- Skąd?- spytała go siostra.
- No właśnie.- poparł ją Kaspian krzyżując ręce na piersiach.
- Jego ludzie zaatakowali nas w Archelandii.- zaczął wyjaśniania Edmund.- Jeśli znalazł trupy, to dowiedział się, gdzie mniej więcej jesteśmy. To było zaledwie cztery dni temu. Jego posłaniec zdążyłby statkiem dostarczyć wam gotowy już wcześniej list.
- List dotarł trzy dni temu.- dodał Kaspian, a Edmund uśmiechnął się wiedząc, że ma rację.
- Właśnie. Wtedy też wraz z listem, pojawili się tu jego ludzie. Tylko, jakim cudem ich nie zauważyliście, skoro puszcza jest sprawdzana przez Narnijczyków?
- W ostatnich dniach nie.- wyjaśnił król Telmarów karcąc siebie za taki brak odpowiedzialności.- Całe wojsko przeniosłem przed mury miasta.
- Chwila, czyli Gendry nie jest mordercą i zdrajcą, ale i geniuszem taktyk?- spytała ich Nessa, gdy rozległy się krzyki mieszkańców, a drzwi do pomieszczenia otworzyły się z hukiem. Zarówno Kaspian, jak u Edmund unieśli swoje miecze, gotowi do ataku, a widząc twarz Gendry'ego w towarzystwie rycerzy zamarli.
- Witajcie, królowie i królowo Narnii.- zwrócił się do nich król zdrajca.- Piękny kraj. Nigdy nie dotarłem do tego miejsca, ale cóż, warto cieszyć się tym, co się ma, a Kalormen to równie wspaniały teren.
- Ty...- rzuciła wściekle Nessa robiąc krok ku niemu, jednak Kaspian prędko ją powstrzymał, łapiąc jej nadgarstek.
- Żono. Szukam cię po całym archipelagu, a ty tak mnie witasz?
- Chciałeś mnie zabić, dupku!- krzyknęła wściekła. To wszystko co przeżyła nie powinno mieć miejsca. A miało. I to przez tego człowieka.
- Kristenie, księżniczka chyba źle się czuje.- powiedział powoli do generała, który stał u jego boku.- Zabierzcie ją, by odpoczęła.
- Tak jest, wasza wysokość.- odpowiedział mężczyzna, po czym wraz z dwoma innymi rycerzami podszedł do czwórki władców.
- Opuśćcie miecze, albo moi ludzie wymordują wam poddanych.- rzucił, na co trójka Narnijczyków wymieniła między sobą spojrzenia. Jednoznacznie odłożyli miecze na ziemię, a strażnicy pociągnęli Nesse w stronę wyjścia. Zabije go, pomyślał z wymowną mina Edmund. Gendry jakby wyczytał gniew z jego twarzy, bo uśmiechnął się lekko i powiedział do prowadzących Nesse ludzi.- Stójcie.- rozkazał, po czym podszedł do niej, patrząc jej w oczy.- Musisz coś wiedzieć, nim zginiesz w więzieniu za egzekucję na swoich poddanych.- zrobiła się blada na te słowa. Śmierć jej ludzi chciał zwalić na nią? Tylko potwór mógł coś takiego zrobić.- Twoja...przyjaciółka. Carolin? Nie, inaczej. Jak miała na imię, Kristen?
- Calina, wasza wysokość.- odpowiedział mu żołnierz, a dziewczyna zamarła.
- Właśnie, Calina. Piękna dziewczyna. Choć strasznie uparta, ale ta odwaga...- uśmiechnął się kręcąc głową.- Do końca nie powiedziała prawdy. Do samego końca.
- Łżesz.- powiedziała przez zęby, a w jej oczach pojawiły się łzy.- Morderca! Zabije cię! Zabije!- krzyczała w szale, wyrywając się żołnierzom. Król kiwnął na nich głową, by wyprowadzili dziewczynę, która wciąż próbowała się wyrwać. Gdy drzwi się zamknęły zapanowała cisza, która przerwał spokojnym głosem Gendry.
- Jak to się mówi? Problemy w małżeństwie?
- W jednym ma rację.- rzucił Kaspian.- Umrzesz.
- Wątpię.- stwierdził znów z uśmiechem. Wygrywał.- Wiecie, jak tu dotarłem? Jak wiele poświęciłem, by tu dotrzeć? Albo inaczej, jak wielu poświęciłem?
- Jesteś zwykłym barbarzyńcą, a dla takich śmierć to łaska.- stwierdził Edmund.- Już nie jeden chciał podbić archipelag. Bez skutku.
- Może będę pierwszy? W końcu mam już Kalormen, wedle ich prawa. Archelandia...też jest moja. Wystarczy zagrozić atakiem dzikusów z Narnii, a wszystko oddadzą.- wyjaśnił, na co trójka władców się zagotowała. Dzikusy z Narnii, coś za tupet.- Więc co mi jeszcze zostało? A tak, Narnia. Ale tak się składa, że mam przed sobą trójkę władców tego kraju i każdy z nich zrobi wszystko, by uratować swoich ludzi. Dlatego odda tron mnie.
- Nie ma takiej opcji.- zdecydował Edmund.- Nie bez walki.
- Wiem wiele o twoich zdolnościach fechtunkowych, królu Edmundzie. W końcu dlatego wysłałem pseudo rycerzy, byś ich zabił w Archelandii. Nie tylko oni wtedy tam byli. Miałem tam swoich szpiegów.- wyjaśnił, a król zamknął oczy nie dowierzając. To doprawdy był taktyk.- Nie zaryzykuję przegraną, skoro, jak już mówiłem, mam argument nie do podważenia.- stwierdził. Łucja spojrzała z bólem na brata, który gotował się w środku.

Uderzyła znów pięściami o drzwi więzienia, jednak usłyszała tylko głuchy huk. Osunęła się więc na kolana oddychając głęboko. To wszystko była jej wina. Gdyby nie spełniła woli ojca, Gendry nie zyskałby miana króla, a co za tym idzie, nie zaatakował by Kalormen. Czuła, że przegrała. Oparła więc głowę o drzwi, wiedząc, że nic już nie może zrobić. Chciała walczyć, chciała uratować swoich ludzi, rządzić. A teraz nie miała już siły. Informacja o śmierci jej przyjaciółki była jak cios, po którym nie mogła już się podnieść.




Heeej
Ale się tutaj dużo wydarzyło xd trochę nie za szybka akcja? Dajcie mi znać, ale myślę, że to jeden z moich ulubionych rozdziałów, choć te, które mam w planie będę jeszcze lepsze ♥️♥️♥️

𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑠́𝑐𝑖 𝑧 𝑁𝑎𝑟𝑛𝑖𝑖; 𝐾𝑠𝑖𝑒̨𝑧̇𝑛𝑖𝑐𝑧𝑘𝑎 𝑁𝑒𝑠𝑠𝑎Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin