7

103 11 76
                                    

Kuroo w tym czasie ile sił w nogach biegł w stronę swojego domu. Deszcz zdążył na dobre zmoczyć jego ubrania oraz włosy, przez co kosmyki jego grzywki opadały na twarz niemalże całkowicie utrudniając mu widoczność.

-A mogłem zabrać bluzę z kapturem, kurwa... - pomyślał, kiedy przez nieuwagę uderzył głową w słup po czym poleciał na ziemię. Jedyne co było słychać to głośne "plusk" i przekleństwa chłopaka pod nosem.

Szybko wstał poprawiając włosy by cokolwiek widzieć. Zdążyło się bardziej ściemnić, przez co jedynym światłem jakie miał były te z ulicznych latarnii. Dopiero teraz zauważył, że to w co walnął to nie był słup, a jedna z nich.

Kiedy miał już kontynuować bieg w stronę domu, do którego miał naprawdę niedaleko, dostrzegł stojącą pod jedną z latarnii osobę. Postać ta miała ciemne, niemalże czarne włosy z odstającymi, białymi kosmykami. Z daleka było można dostrzec niewielki uśmiech goszczący na policzkach tej sowo-podobnej istoty.

Po chwili postać spojrzała w stronę chłopaka, który widocznie obserwował ją wzrokiem. Nastolatek przeraził się lekko, co jeszcze bardziej zmobilizowało go do biegu.

Po chwili był już pod domem. Szukał klucza od mieszkania po wszystkich kieszeniach.

-Kurwa mać, zgubiłem je, czy co - burknął pod nosem, kiedy wyczuł upragnioną rzecz w tylniej kieszeni. Natychmiast otworzył drzwi i wkroczył do środka.

Szybko poszedł po ręcznik, by iść się wykąpać. Był cały mokry, szczególnie jego tyły, które miały znaczny kontakt z mokrym chodnikiem. Wyjął czysty ręcznik z szafy i udał się w stronę łazienki uprzednio podłączając telefon pod ładowarkę.

Był rozładowany, więc nie zwracał uwagi na to, czy miał jakieś nowe wiadomości, czy nie.

Był zmęczony po całym dniu, więc chciał początkowo wziąć szybki prysznic po czym iść spać. Jednak z racji, że woda była idealnie ciepła, nalał pełną wannę wody, po czym położył się tak, że woda niemalże zakrywała mu usta.

Było mu tak... przyjemnie. Nie minęło długo kiedy chłopak usnął.

~~~

-Dlaczego on nie odczytuje, stało mu się coś czy co - pomyślał Kenma po raz kolejny sprawdzając telefon. Rzadko to robił kiedy grał, ale czuł, jakby Kuroo stał się jego przyjacielem? Niee, przecież to za dużo powiedziane. - A co jak coś mu się stało, ktoś na niego napadł czy coś? - spojrzał w szybę, z którego było widać widok na ciemną ulicę, która była rozświetlana przez światło wydobywające się z latarnii. Samochody o tej godzinie rzadko przejeżdżały, przez co było słychać jedynie szum liści poruszanych przez wiatr.

-A co jak o mnie zapomniał? Nie, czekaj, przecież tak o z dnia na dzień nie mógłby, prawda? Obiecał, że mnie nie opuści... - pomyślał. Nie chciało mu się przerywać gry, jednak gdyby Kuroo coś się stało, nawet w środku nocy, możliwe, że Kenma poszedłby do niego, żeby się upewnić, że z chłopakiem wszystko dobrze. No chyba, że siły by mu nie pozwoliły...

Kozume zdążył rozegrać jeszcze kilka, no może kilkanaście gierek kiedy uzyskał odpowiedź od Kuroo.

Kuroo: Byłem się umyć i przypadkowo usnąłem, wybacz 😅

Kuroo: Obudziłem się przed chwilą, bo poczułem jak cała twarz była zanurzona, a telefon mi się rozładował

Kenma: ty jesteś głupi, czy głupi?

Kuroo: Dlaczego...?

Kenma: To ty nie wiedziałeś, że mogłeś się utopić?

Kuroo: No przypadkowo mi się usnęło, wybacz~


-Ehhh... - pomyślał Kenma. To był pierwszy raz, kiedy blondyn się o kogoś martwił. Nawet, jeśli chodzi o zwykłe przyśnięcie. Tetsurou mówił, że mieszka sam, więc jakby się utopił, to nikt by o tym nie wiedział nawet.

Kenma: Niech ci będzie, ale więcej nie usypiaj tak

Kenma: Martwiłem się, że coś ci się stało. Że ktoś cię porwał, czy coś...

Blondyn po chwili usunął ostatnią wiadomość, jednak brunet zdążył ja odczytać jeszcze przed usunięciem.

Kuroo: Miło, jednak nie było o co :)

Chłopak skrzywił się. - Czyli zdążył odczytać. - pomyślał.

Kenma: ok.

~~~

-Nie sądziłem, że Kenma się o mnie martwi. Wydawał się być pozbawiony jakichkolwiek emocji, oprócz tych negatywnych, co miałem ostatnio okazję u niego ujrzeć. Miła odmiana - powiedział Tetsurou sam do siebie, wycierając mokre włosy ręcznikiem.

Udał się z powrotem do łazienki. Zabrał do ręki suszarkę i zaczął suszyć swoje włosy, jednocześnie je rozczesując.  Po chwili były już suche.

Odłożył obie rzeczy na swoje miejsce i wrócił do pokoju. Podniósł telefon, by napisać blondynowi "dobranoc" i usnąć - tym razem w swoim łóżku.

_____________________
Krótki rozdzialik, z racji że wróciła mi wena (głównie przez deszczową pogodę, która mnie mega motywuje XD) i pomysły na to, co może się dalej dziać. Możliwe że dzisiaj/jutro dodam kolejny rozdział :3

Z góry dziękuję za 100+ wyświetleń, które ostatnio wybiło ajjjjj 🥺❤️

Dziękuję też wszystkim co to czytają i gwiazdkują/komentują bo dzięki temu wiem, że ten ff wam się podoba i raczej nie myślicie o nim takiego "meh" xDD

Edit: zmieniłam także okładkę, mam nadzieję że jest lepsza od poprzedniej smcmdm

Miłego ranka/południa/wieczoru/nocy 🌞

×Nie przywiązuj się...× KuroKen (skończone)Where stories live. Discover now