6

133 10 14
                                    

Art w mediach mój, jako taki fanart snu Kenmy, myślę że komuś się spodoba xD

Anyway, zapraszam do czytania :3
______________________________

-Kuroo - mruknął Kenma, kiedy zobaczył czekającego za nim chłopaka. Siedział na ławce jedząc jakiegoś batonika. Kiedy zobaczył blondyna, momentalnie wstał kierując się w jego stronę.

-Ooo, już jesteś. Cóż jest powodem tego spotkania? - zapytał Tetsurou szczerząc zęby.

-Mmm, w zasadzie to nic ważnego, ale jedna rzecz mnie tak jakby... - nastolatek zamyślił się. - Trapi...?

-Okej, możemy usiąść i mi opowiesz - zaproponował starszy wskazując na wolną ławkę niedaleko. Była pusta, w okolicy też nikogo nie było, więc jakby blondyn miał coś ważnego do powiedzenia, to raczej nikt by ich nie podsłuchał, przez co ten mógł się czuć pewniej mówiąc o tym co go męczy, co jednocześnie stało się powodem tego nagłego spotkania.

Obaj usiedli na wskazanym miejscu. Młodszy przez chwilę zastanawiał się od czego zacząć, jednak wzrok bruneta coraz bardziej wywoływał na nim presję powiedzenia o co chodzi.

-Jadąc samochodem usnąłem. Ale to nie najważniejsze - powiedział. - Miałem zły sen... Z tobą - dodał po chwili.

-Ze mną...? - Kuroo spojrzał na towarzysza próbując wywnioskować, o jaki sen mu chodzi.

-Tiaa, ale pomijając, urzekło mnie w nim to, że... - chłopak wziął głęboki wdech i spojrzał na ziemię. Kosmyki jego włosów delikatnie opadły, zasłaniając jego twarz. - Miałem w tym śnie wypadek, byłem w śpiączce przez długi czas. Moja rodzina- w zasadzie nie wiem co się z nimi stało, ale jedyną osobą, która była wtedy przy mnie byłeś ty.

Kuroo objął chłopaka. Zrobiło mu się żal tego, co ten musiał przeżyć w tym śnie. Jednak, słuchał dalej i nie wtrącał się z swoimi przemyśleniami.

-W tym śnie... zdawało mi się, że byliśmy sobie bliscy - pięści Kenmy ścisnęły się, a do jego oczu zaczęły napływać łzy. Jego wzrok wciąż tkwił w jakże ciekawej i interesującej ziemi, by uniknąć kontaktu wzrokowego z drugim rozmówcą. Jednak nikt oprócz niego samego tego nie widział. - Kuroo, chwilę potem czułem się słabo, jakbym... umierał - powiedział, starając się zachować spokojny ton głosu. - Wtedy moja mama mnie obudziła, bo byliśmy na miejscu.

-Ohh.. ale to był tylko zły sen, prawda? Twoi rodzice jak i ty masz się dobrze prawda? - zapytał Kuroo, starając się uspokoić roztrzęsionego chłopaka.

-Tak, ale bardziej martwię się o to, dlaczego w tym śnie byłeś ty. Każdy przecież umrze, ja też prędzej czy później, ale co w tym śnie robiłeś ty się pytam - Kozume spojrzał na zaskoczonego nastolatka. Ten widząc minę blondyna bardziej go przytulił.

-Nie mów tak...

-Ale taka jest prawda. Jak byłeś w moim śnie, w dodatku byliśmy sobie bliscy to powinniśmy zerwać kontakt. Na zawsze - przyznał blondyn.

-Dlaczego tak mówisz? - zapytał Tetsurou.

Kenma wytarł łzy, po czym wziął kilka głębokich wdechów.

- Nie potrafię się przywiązać do ludzi. Boję się tego... boję się, że osoba z którą będę naprawdę blisko pewnego razu odejdzie bez pożegnania, a ja nic z tym nie będę mógł zrobić. - powiedział cicho. Ludzie się zmieniają, to fakt, ale wiele osób odchodzi jak poznaje mnie bliżej - wymamrotał.

Kuroo złapał Kenmę za rękę. - Ja cię nie opuszczę ale obiecaj mi, że ty też tego nie zrobisz.

-W zasadzie... to nie jestem pewien co do tego... - mina chłopaka dość szybko zmieniła się z smutnej na uczucie pełne żalu, utrzymując przy tym wyraz twarzy bez emocji, czyli codzienny widok blondyna.

×Nie przywiązuj się...× KuroKen (skończone)Kde žijí příběhy. Začni objevovat