6. Dave

9 1 0
                                    

Nie wiedziałem jak dotarłem do domu, a dwóch ochroniarzy którzy mieli wartę tej nocy, nabijało się ze mnie, że odwiozła mnie jakaś dziewica maryja. Dlaczego nic nie pamiętam? Dlaczego nawet jej nie pamiętam, kim ona była, jak wyglądała, jaki miała kolor włosów? Nie pamiętałem nawet tego czy byłem dla niej miły.
Od razu po obiedzie, bo wstałem późnym południem udałem się do pokoju ochrony by przejrzeć ich kamery i faktycznie pod sam dom podwiozła mnie jakaś brunetka, jednak nie wysiadła z samochodu ani na chwilę, a na nagraniu widać było tylko fragment jej włosów i maski. No tak impreza była przebierana. Co ja znowu wziąłem, że odleciałem aż tak?

Totalnie zdezorientowany udałem się do pokoju, prosto pod lustro i kolejny raz wpatrywałem sie w jego gładką taflę. Jednak tym razem dziewczyny w nim nie było, a ja byłem tym faktem zawiedziony.
- cześć cukiereczku- wzdrygnąłem się i odwróciłem powoli w kierunku drzwi w których stała Maddy.
- nie wiesz, że się puka?- spytałem zirytowany, że znowu musze ją znosić.
- puknąć to możesz mnie - zaśmiała się delikatnie, o rany co za pustaczka, kto ją wpuścił do tego domu? Przecież ona jest tak pusta w środku, że pewnie nawet nie potrafiąc pływać, unosi się na wodzie i nie tonie.
- czego tu chcesz Maddy?- zapytałem ignorując fakt, że rozsiadła się na moim łóżku, miałem być przecież milszy dla innych, więc wziąłem bardzo głęboki oddech, by się wyciszyć
- Ciebie, moi rodzice chcą żebym się do Ciebie zbliżyła, ja też tego chce, tak samo jak twoi starsi. Czemu wciąż mi się opierasz?- spytała teatralnie łapiąc się za serce
- bo ja tego nie chce?!-
- daj spokój, to tylko kwestia czasu i za kilka lat będę twoją żoną. Ani ty nie postawisz się nadzianym starszym ani ja- westchnęła i poprawiła dekold, bardzo uwydatniony dekold- czemu więc mamy sobie tego nie uprzyjemnić?- spytała i biorąc mnie za dłoń posadziła obok siebie na łóżku. Miała racje, moje życie jest zaplanowe od chwili mojego urodzenia. Poczułem jej dłoń na swoim kroczu, a jej wargi dotknęły mojej szyi. Miała rację, też w innej kwestii, zdecydowanie zbyt długo byłem porządny
- klęknij- powiedziałem, a jej nawet nie musiałem dwa razy powtarzać, już zsunęła się z łóżka i pomagała mi ściągnąć moje jeansy. Ja tylko położyłem się wygodnie i czekałem na rozwój wydarzeń. Już po chwili poczułem jak obejmuje swoimi różowymi ustami mojego członka, robiła to zdecydowanie zbyt powoli, więc wstałem i sam nabiłem jej sie na usta. Przytrzymałem ręką jej włosy i mocno rżnąłem jej gardło, aż do chwili gdy moje spełnienie wypełniło jej przełyk.
- kurwa- wyszeptałem
- widzisz- powiedziała połykając moje nasienie i wycierając usta- mówiłam ci, że razem będzie nam nieziemsko- miała rację, a ja jeszcze nawet nie dostałem się jej do majtek. Skoro już musiałem robić to co kazali mi rodzice, to chociaż chce mieć z tego jakieś korzyści.
- rozbieraj się-

***
Widziałem w oczach Hurt'a smutek gdy Maddy złapała mnie za rękę na szkolnym korytarzy i oznajmiła wszystkim,że jesteśmy parą. Wiedziałem, że złamie mu to serce, ale on też wiedział, że prędzej czy później do tego dojdzie. Znał mnie wiele lat, znał moją popierdoloną rodzinkę na wylot.

- Może wpadniesz do mnie po lekcajch skarbie?-spytała
- Maddy nie przeginaj, żadnych skarbów - powiedziałem tak cicho by tylko ona to słyszała- ty wpadnij do mnie- powiedziałem nieco głośniej a ta zaklaskała jak mała dziewczynka. Byliśmy razem tydzień, a ja już wiedziałem, że straszna z niej nimfomanka, mogła by praktycznie nie wychodzić z łóżka, co dla mnie było bardzo wygodne, mało która dziewczyna była w stanie mi dogodzić w tym temacie.
Ale Maddy nie interesowała mnie w żadnej innej kwesti, była nudna, płytka i strasznie nie lojalna. Obgadywała każdą kumpele z inną kumpelą, nie pamiętając później co mówiła której. No idiotka.

- Co masz dla mnie?- spytałem naszego szkolnego dilerka na przerwie obiadowej a on podał mi pudełko tic taców z tabletami w środku.
- pół na imprezę, albo jedną na większy zjazd, nigdy więcej- powiedział i zniknął
- Stary, na co ci to?-
- Hurt, nie marudź- powiedziałem i wziąłem jedną już na szkolnej stołówce, miałem dość tej budy

ReasonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz