Prolog

36 2 0
                                    

W głównym holu w strefie południowo wschodniej było pusto. Nie było widać żywego ducha. Na ostatnim piętrze, na tarasach przy sekcji mieszkalnej zmaterializował się snajper Głębiniarzy. Stał nieruchomo patrząc się na oazę zieleni w centrum strefy. Powoli odwracając głowę, raz w lewo raz w prawo, próbował dostrzec jakikolwiek ruch. Usłyszał metaliczny dźwięk na parterze. Do strefy zieleni wszedł cywil, pierwszy który odważył się pojawić w miejscu zbiórki na marsz przeciwko rządowi. Głębiniarz uniósł karabin snajperski SR-25 i spojrzał się przez lunetę. Cywilem była młoda kobieta. Na oko miała gdzieś tak 20 lat. Stała bokiem do strzelca, i nerwowo szukała czegoś w torebce. Czerwony wycelował w jej głowę. Położył palec na spuście. Nagle jego lunetę przebił pocisk dużego kalibru, po czym trafił strzelca w oko. Komandos padł na ziemię z przestrzeloną czaszką. Z jednego jeziorka w strefie zieleni wystawał wytłumiony koniec lufy karabinu M24. Shadow i Wera wynurzyli się z pod wody.
-Czysto –szepnęła do radia dziewczyna
Todd, Blackfox i Gunner wynurzyli się z drugiego jeziorka.
-Niezły strzał Shadow –szepnął Blackfox i obrzucił wzrokiem nieświadomą kobietę która wyjęła z torebki paczkę fajek.
-Zrozumiałem –powiedział cicho, bez emocji snajper
-Dobra, odział Alfa i Charlie na pozycji –powiedział do radia Todd –Bravo, jak u was sytuacja?
-Tutaj Walker. Drużyna Bravo zmierza jeszcze do punktu zbornego –odezwał się Walker, znajdujący się w strefie zachodniej razem z Viper i Reflexem
-Okej, dajcie znać jak będziecie gotowi –szepnął Todd i się rozłączył –Cholera, myślałem że już nie będę musiał odwiedzać po raz trzeci tego miejsca... – dodał ponuro, patrząc się na przyjaciół
-Ja też bracie –rzekł Blackfox – zanim zaczniemy będę musiał odwiedzić tutaj jedno opuszczone mieszkanie- powiedział cicho i spojrzał się po balkonach
-Po co stary? – zapytał się Gunner i potrząsnął długim pakunkiem na plecach
-Obiecałem coś Viper... -szepnął i puścił porozumiewawczo oko towarzyszowi
-Dobra, nie wnikam- odpowiedział komandos z uśmiechem pod kominiarką i rozejrzał się po parku

 -szepnął i puścił porozumiewawczo oko towarzyszowi-Dobra, nie wnikam- odpowiedział komandos z uśmiechem pod kominiarką i rozejrzał się po parku

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Strefa zieleni, nie zmieniła się wcale od ostatniej wizyty Todda i Walkera. Tylko gdzieniegdzie walały się ulotki propagandowe przeciwko DR-SQ. Na samym środku stała młoda kobieta paląca papierosa. Po chwili jednak zaczęli się schodzić inni cywile. Komandosi nadal czekali na sygnał od drużyny Bravo. Zobaczyli na szybach na kaskach, informację o nadchodzącej wiadomości od Iskry. Byłej Głębiniarki.
-Halo? Jest tam kto? –zapytała się niepewnie dziewczyna
-Jesteśmy –rzekł Blackfox
-Znalazłam spokojne miejsce, by móc wam przekazywać informacje o posunięciach rządu –szepnęła Iskra ukryta gdzieś w budynku głównym w strefie centralnej
-Okej, coś masz do powiedzenia, czy tylko się chciałaś pochwalić? –zapytał spokojnie Blackfox
-Eee, tak! Mam potwierdzenie informacji o jednostkach Głębiniarzy wyposażonych w pancerze „Rycerzy" w strefie północno wschodniej –szepnęła Iskra
-Hm, czyli warto było zabrać Barretta –szepnął Gunner
-Taa, trzeba go przekazać drużynie Charlie, bo oni idą do elektrowni –rzekł Todd
-Zaraz, udam się w tamto miejsce... - Gunner oznaczył teren towarzyszom, punkt był pomiędzy dwoma żywopłotami- ...i go oddam snajperom
-Ruszam, w oznaczone miejsce- powiedział spokojnie Shadow
-Nie, lepiej poczekaj tutaj, i obserwuj balkony. Ja pójdę –szepnęła Wera –mogą tam pojawić się inni Głębiniarze, a ty w końcu masz najlepszego cela z nas wszystkich
-Zrozumiałem –odparł snajper i skupił wzrok na balkonach
Wera spojrzała się na oznaczone miejsce przez gogle. Włączyła lustro-kamuflaż i udała się bardzo powoli w kierunku punktu nawigacyjnego. No cóż, lustro-kamuflaż snajperski, może pozwalał prowadzić ostrzał będąc cały czas ukrytym, ale niestety trzeba się poruszać wolniej niż zwykle. Wera stawiając powoli kroki na sztucznie wyhodowanej trawie, przypomniała sobie jak DR-SQ odebrało kilka dni temu nowe modele Nanoszpejów. Zostały dostarczone przez żołnierzy ekspedycyjnych podległych KS. Reflex nazwał je 2.0 . Ekwipunek miał trochę lżejszą ale wciąż tak samo chroniącą budowę, więcej taktycznych elementów, ale najważniejsze! Miał podział na funkcje. Szturmowiec, zwiadowca, snajper. Funkcja definiowała rodzaj programowania lustro-kamuflażu. Dziewczyna zdołała opanować działanie lustro-kamuflażu snajperskiego, ale wciąż nie wiedziała jak działa kamuflaż zwiadowcy. Szturmowy lustro-kamuflaż nie różni się działaniem od poprzedniego standardowego modelu. Wera i tak była zadowolona. Nanoszpej 2.0 był bardziej wygodny i lżejszy.
Czarnowłosa położyła się na trawie przed żwirową ścieżką. Dróżką przeszła dwudziesto osobowa grupa cywilów, zmierzająca w miejsce zbiórki na marsz. Karabinek M4 nadal miała przypięty do niewielkiego plecaka. Mam nadzieje że tym razem się sam nie odepnie –pomyślała i spojrzała się na oddalającą się grupę. Gdy cywile oddalili się na znaczną odległość, Wera wstała i wznowiła skradanie się w kierunku żywopłotów. Zobaczyła kucającego Blackfoxa pod jednym drzewem, obserwującego zbierających się cywilów. Przeszła koło niego strzelając sobie z nim żółwika. Ujrzała także jak Todd dołącza do Shadowa ukrytego w krzakach koło jeziorka. Paręnaście metrów od drzewa pod którym kucał Blackfox były oznaczone żywopłoty. Zobaczyła Gunnera sondującego lufą karabinu teren przed żywopłotami. Kiwnął jej porozumiewawczo głową. Wera uśmiechnęła się pod kominiarką, i udała się powoli w jego stronę. Gunner dezaktywował kamuflaż, i zdjął długi pakunek z pleców. Dziewczyna kucnęła koło niego, i też wyłączyła lustro-kamuflaż. Komandosi mieli na mundurach szary ciemny wzór. Gunner bez słowa zaczął otwierać pakunek z schowanym w środku Barrettem. Spojrzał się Werze w jej zielone, świecące oczy. Łatwo je dostrzegł, mimo tego że były za goglami i zacienione przez taktyczny kaptur. Widział że jest podenerwowana. Komandos to rozumiał. Wera wielokrotnie mówiła, że ma nadzieje że już nie będzie musiała oglądać więcej schronu. W dodatku, od tego jak potoczy się postęp misji, zależy życie większości populacji podziemi. I być może uda się zdobyć jakieś odpowiedzi na temat „Skażenia" , monolitu, i innych dręczących Stefanów i DR-SQ pytań. Komputery osobiste Głównodowodzącego Schronu i Pułkownika mogły zawierać interesujące informacje. Gunner wydobył karabin snajperski z pakunku. Wera zobaczyła długie, sięgające jej niemal do ramion, metalowe monstrum. Które z tego co słyszała z opowieści potrafi przebić pancerz czołgu. Komandos złapał dziewczynę za rękę.
-Uważajcie na niego –szepnął nie przerywając kontaktu wzrokowego
-Hm, Walker opowiadał ile znaczy dla ciebie ten karabin –rzekła Wera uśmiechając się pod kominiarką
-Taa, cwaniak dobrze gada... -Gunner spojrzał się na chwilę na Barretta – Na siebie też uważaj- dodał
-Spokojnie, wszystko będzie w porządku- szepnęła dziewczyna i musnęła dłonią ramię komandosa
-Dobra, leć. Mamy robotę do wykonania – powiedział motywująco Gunner i wręczył karabin Werze
Dziewczynie karabin snajperski trochę ciążył, ale można było się przyzwyczaić. Ruszyła z powrotem, przegrupować się z Shadowem. Gunner włączył Lustro-kamuflaż i dołączył do Blackfoxa.

Misja StabilizacyjnaWhere stories live. Discover now