byłam
jak pąk z zaciśniętymi ustami
po pierwszych przymrozkach
przytulony do gałęzi
z kolorowymi skrzydłami
w kokonie
gotowa na wszystko
poczułam ciepłe dłonie
słowa jak krople wody
wychyliłam się na świat
by ją zobaczyć
nie byłam kwiatem
którego szukała
tak ciężko wrócić
na starą gałąź
pomieścić płatki pełne jej wierszy
w pełni odrzucenia
![](https://img.wattpad.com/cover/265795207-288-k203559.jpg)
YOU ARE READING
Insomnia : zbiór myśli o drugiej nad ranem
PoetryCzęsto zdarza mi się leżeć bez celu, na granicy snu i rzeczywistości. Wtedy w mojej głowie rodzą się myśli. Rodzą się, dojrzewają, umierają. To jest ich cmentarz, pomnik ku pamięci, artefakt, który przetrwał do świtu.