— D-dobrze, nie ma problemu — Odparł Saihara.

— Obiecuje, że za niedługo będe! — Powiedziałem, zamykając za sobą drzwi. 

Rozejrzałem się po plaży w poszukiwaniu Hajime, bądź Nagito, jednak żadnego z nich tutaj nie było.

"Pewnie siedzą w swoich domkach" Pomyślałem i skierowałm się w stronę domku Hajime.

Po dotarciu na miejsce, zapukałem w drzwi i czekałem na odpowiedź.

Po chwili drzwi otworzyły się, a w środku stał różowo włosy typ z dziwną czapką na głowie.

"Kto to jest, wygląda jak menel" Pomyślałem, delikatnie cofając się.

Różowo włosy porozglądał się wokół, szukając mnie.

"Kolejny ułom się znalazł" Pomyślałem i walnąłem go w całej siły w brzuch, pięścią.

Chłopak odskoczył, zszokowany, łapiąc się za brzuch i klnął coś pod nosem.

Spojrzał się na mnie i po chwili ciszy wybuchł śmiechem.

— Hej! Nie śmiej się, albo wyślę na Ciebie moją tajną organizacje! — Zagroziłem mu, robiąc straszną minę, a chłopak automatycznie przestał się śmiać.

— Uhh... To ten, kim ty jesteś? — Zapytał chłopak, podchodząc spowrotem do drzwi.

— Nie zdradzam swojego imienia mało inteligentym, przyszedłem tutaj, by porozmawiać z Hajime — Odparłem pewny siebie.

— Oh, Hajime...Nie ma go tutaj — Powiedział chłopak, odwracając wzrok.

— Gdzie on jest? — Spytałem, nieco zdenerwowany.

— Poszedł do swojego chłopatasia Nagito — Odpowiedział, wymiawiając ,,Chłoptaś" w stylu małego dziecka.

— Świetnie czyl- Chwila... — Odwróciłem się spowrotem w stronę Różowo włosego.

— Nagito mieszka za mną — Powiedziałem sfrustrowany.

— Tylko tyle wiem, przyrzekam! — Powiedział chłopak, zasłaniając twarz rękami.

— Ile minut temu, stąd wyszedł? — Zapytałem.

— Nie wiem, niedawno, może pięć minut temu? — Powiedział chłopak.

— Dobra dzięki — Odparłem i ponownie ruszyłem w stronę domku.

Próbowałem otworzyć drzwi, jednak ku mojemu zdziwieniu, były one zamknięte.

"Przecież ich nie zamykałem" Pomyślałem.

Nie miałem przy sobie żadnego, więc stwierdziłem, że użyje mojej tajnej metody otiwerania drzwi.

Już po kilku sekundach drzwi otworzyły się, a ja powoli wjechałem do środka i zapaliłem światło.

— Hej Shumai, wszystko w porzą-

Przerwałem moją wypowiedź, ponieważ mój wzrok powędrował, gdzieś zupełnie indziej.

Zobaczyłem Nagito, przytrzymującego Hajime do ściany, bez koszulki, całując jego szyje, oraz Hajime całego czerwonego, zasłanijącego swoje usta ręką.

Krzyknąłem na cały ośrodek, tak samo jak dwojga przedemną.

— Co wy do cholery robicie!? — Krzyknąłem, odwracając wzrok.

— I gdzie jest Shumai? — Powiedziałem, zdenerwowany jak i zniesmaczony w tym samym czasie.

— Co TY tutaj robi- chwila... Saihara tutaj jest?— Zapytał się Nagito.

— Tak, a przynajmniej był — Odparłem.

Nagle troje usłyszeliśmy dziewczęcy pisk dobiegający z góry, oraz drugi męski, jak i niski głos.

— Co do-

Wszyscy razem pobiegliśmy na góre, zobaczyć co się stało.

Wbiegliśmy do mojego pokoju, skąd dochodził cichy płacz.

Weszlismy do środka i...zastaliśmy, kolejny w tym dniu , niespodziewany widok.

Saihara siedział na moim łóżku, jedząc miske lodów truskawkowych i płacząc, bęłkotając coś w tym samym czasie.

Oglądał jakiś romans, wygląda na to, że główny bohater, wyznawał miłość, jakiejś dziewczynie, a dziewczęcy pisk, który usłyszeliśmy, należał do Shuichiego.

— Chyba lepiej będzie, jak tego nie skomentuje — Odparł Nagito, ciągnąc Hajime za ręke, do swojego pokoju.

— Hej, gołąbeczki! Spróbujcie być cicho, bo chce iść spać, a nie chce słyszeć jęków Hajime – Powiedziałem i zamknąłem za sobą drzwi.

Słyszałem tylko jakieś przekleństwa ze strony Nagito, jednak nie zabardzo mnie one obchodziły.

Zabrałem pilota, płaczącemu Saiharze i wyłączyłem telewizor.

"Ile ten odcinek trwał, skoro wyszedłem na dziesięć minut?" Pomyślałem, siadając obok Saihary.

Wyrwałem mu łyżke z reki i sam zacząłem jeść lody.

Shiichi popatrzył na mnie obrażony i wyszedł z mojego pokoju.

– Wybacz Saihara, nie możesz zmuszać mnie do wybrania lodów, pomiędzy tobą, bo wiesz jaka będzie moja decyzja — Powiedziałem i dokończyłem, zajadać się lodami.

Czyli jak zwykle, nic nie dowiedziałem się o tym, jak mam wyznać miłość Saiharze.

---------------------------------------------------------
1043 słowa

Właśnie przeczytałam ,,Dear Saihara" i nie sądziłam, że to rzeczywiście będzie takie smutne  👁💦👄💦👁

Widziałam, że ludzie domagają się dramy, więc postaram się cos wykminić.

!Uwaga!

Rozdział był pisany pod wpływem wody z syropem malinowym

Życzę miłego dnia, bądź Dobranocki!

Miłosne Wakacje | Saioma Место, где живут истории. Откройте их для себя