— Samu... — usłyszałem głos Tsumu. Irytująco i całkowicie niepotrzebnie przeciągał a w moim imieniu.
Od razu jednak wiedziałem, że coś się święci. Mój głupi braciszek ewidentnie czegoś ode mnie chce. Mógłbym się wręcz o to założyć.
— Co jest? — zapytałem, patrząc na niego z dołu. Leżałem właśnie na swoim futonie, naiwnie licząc na chwilę spokoju.
Przebywaliśmy jeszcze w hotelu, mimo iż zawody już się skończyły. Razem z drużyną oglądaliśmy pozostałe mecze aż do finału. Co bardziej ambitni (nadgorliwi) zawodnicy Inarizaki dokładnie analizowali wszystkich swoich przyszłych, potencjalnych rywali. Ja raczej patrzyłem na to z umiarkowanym zainteresowaniem.
— Chciałbym cię prosić o radę — wydusił z siebie Atsumu, patrząc wszędzie, byle nie na mnie.
Zawstydzony Tsumu to doprawdy ciekawy widok. Bardzo rzadki poza tym. Gdybym nie znał go całe życie to mógłbym się nawet pokusić o stwierdzenie, że mój brat nie zna czegoś takiego jak wstyd.
— W jakiej kwestii? — zapytałem z westchnieniem, zastanawiając się, jak bardzo będę później żałować tego pytania.
— Pamiętasz, jak poprosiłem Shoyo o numer telefonu?
Ciężko było zapomnieć taką akcję. Chociaż przyznaję, że od tamtej pory Atsumu mało mówił o rudym siatkarzu. Chyba tylko wtedy, kiedy Karasuno grało. Może i był wtedy zdecydowanie bardziej podekscytowany, a jego oczy niemal błyszczały, ale jego komentarze ograniczały się do typowo siatkarskich tematów.
Oczywiście wiedziałem, że ani trochę mu nie przeszło. Widziałem też, że namiętnie wymienia z kimś wiadomości przez kilka ostatnich dni, ale liczyłem, że trochę się opamiętał i na spokojnie podejdzie do tematu swojego szczeniackiego zauroczenia.
Ale oczywiście mój bliźniak nie zna czegoś takiego jak spokój i opanowanie.
— Pamiętam. Stało się coś? — zapytałem, siląc się na maksimum obojętności.
— No więc, widzisz... — Tsumu w końcu na mnie spojrzał . — Jutro ostatni dzień, który spędzimy w Tokio. I tak się składa, że nawet dostaliśmy czas wolny.
Westchnąłem. Atsumu chyba tylko w siatkówce przechodził szybko do konkretów. Teraz miałem wrażenie, że próbuje odwlec jak najdłużej temat właściwy.
— Też należę do drużyny i może cię to zaskoczy, ale wiem takie rzeczy.
— No tak, racja. Bo ja pisałem z Shoyo.
Niespodzianka roku, no naprawdę.
— I? — ponagliłem go.
— Karasuno też ma jutro wolne.
I tak właśnie wszystkie elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Czasem nie wiem, jak ja wytrzymałem z tym człowiekiem tyle lat.
— Więc rozumiem, że chcesz gdzieś wyjść z karzełkiem? — zapytałem, podnosząc się z futonu. Usiadłem, krzyżując nogi oraz opierając się z tyłu na rękach.
— Właściwie to tak. Nie wiem tylko, czy to nie będzie głupie, jak go gdzieś teraz zaproszę. Nie pomyśli, że jestem dziwny?
— Ale ty jesteś dziwny — odparłem od razu. To było silniejsze ode mnie i nie mogłem się powstrzymać.
— Shoyo nie musi o tym od razu wiedzieć. — Atsumu zrobił naburmuszoną minę, więc darowałem sobie komentarz, że Hinata już to pewnie doskonale wie.
YOU ARE READING
Crush mojego brata || AtsuHina
FanfictionHistoria uczucia między Atsumu oraz Hinatą na przestrzeni lat. Wszystko z perspektywy drugiego z bliźniaków Miya - Osamu. Bohaterowie tej historii pochodzą z mangi Haikyuu!! autorstwa Haruichiego Furudate.