Nowa królowa piekła

449 16 1
                                    

Dzisiaj jest wielki  dzień .  Mianowicie moja siostra Sabrina ma mieć czarny chrzest . To jest największe wydarzenie w życiu każdej czarownicy . Osobiście bardzo się cieszyłam jak ja miałam mieć chrzest .  Jednak z Sabriną będzie trochę inaczej . Ona nie jest do tego przekonana i nie chce tego robić ze względu więc teraz pora na mnie i Ambrousa by ich o tym poinformować . Wiem , że może nas po tym znienawidzić ale my to robimy dla jej dobra . Tyle dobrego, że nikt nie wie co chcemy razem z moim kuzynem zrobić .

Po naszej jakże wyczynowej akcji musimy się śpieszyć bo Sabrina ma ten chrzest . Jest on o północy więc mamy trochę czasu . Ja natomiast stwierdziłam , że nie chcę tam łazić w mojej pięknej sukni na wieczór a ja muszę zawsze ładnie wyglądać więc ubrałam czarną sukienkę a bardzo fajnym materiałem . Pomalowałam się oraz podkreśliłam moje usta czerwoną szminką i włosy pofalowałam lokówką  .

- Gotowa ... Wow a ty dla Calibana się tak odstawiasz czy jak ? - Spytał mój kuzyn wchodzący do mojego pokoju . 

- Niby dlaczego mam się dla niego odstawiać a po za tym ja zawszę się odstawiam . - Odpowiedziałam po czym zaczęłam ubierać szpilki .

- Tak się droczę się z tobą . - Odparł po czym zeszliśmy na dół . Już mieliśmy się kierować do auta jednak zatrzymała nas nasza opiekunka .

- A wy gdzie się szlajacie o tej godzinie ?  - Zapytała oburzona ciocia Zelda popijając swoja czarną kawę . Przecież nie jest tak wcześnie , jest dopiero 8 rano .

- Idziemy spotkać się z przyjaciółmi z akademii . No wiesz tak chcemy się rozerwać przed chrztem Sabriny . - Odparł kuzyn .

- A żeby jaki kol wiek chrzest się odbył . - Wyszeptała starsza kobieta na co Ambrous nie chciał się wcinać więc poszedł już do auta a ja życzyłam młodej powodzenia i sama poszłam do auta


*

- Harvey musimy ci coś powiedzieć to ważne . - Powiedziałam wchodząc do pokoju Kinkley ' a  mimo sprzeciwu jego starszego brata .

- Zostaw ją Tommy . To siostra mojej dziewczyny . Coś z Sabriną ? - Zapytał brunet odkładając gitarę na której wcześniej grał .

- Nie możesz się spotykać z Sabrina . -  Powiedzieliśmy w tym samym czasie z Ambrosuem .

- CO ? Dlaczego ? - Oburzył się chłopak . No cóż każdy by był ale to jest siła wyższa .

-Sabrina to czarownica . - Odparłam szybko i bardzo spokojnie . Wszyscy oprócz mnie i mojego czarnoskórego kuzyna byli zdziwieni .

- Jak to ? - Tym razem włączył się do rozmowy starszy Kinkle podchodząc do nas .

- Tak to , cała nasza rodzina to czarodzieje . Twoja dziewczyna nawet ci to powiedziała w lesie nie daleko naszego domu ale ty się bałeś i zrezygnowałeś ze związku z nią . - Zdaje sobie sprawę z tego , że to nie zbyt rodzinne ale to dla jej dobra . Ona mnie zamorduje wieczorem .

- Nie kłam . - Odparł jego brat . No nawet mi zaimponował nie wiedziałam , że był taki agresywny . Gdy to powiedział ja tylko przygryzłam wargę .

- Nie Tommy czekaj . Przypominam sobie , faktycznie co takiego było . Dzięki za informacje. - Stanął w mojej obronie jego brat . Następnie wybiegł gdzieś . Nie wiem gdzie . Chyba do mojej siostry .


*

Właśnie staliśmy gotowi do ceremonii naszej siostry . Nie widzieliśmy jej dzisiaj jeszcze . Ciekawe czy myśli by nas zamordować . Jak tak to niech nas pochowa w naszej świętej ziemi to z martwych wstaniemy - pomyślałam .

- I jak gotowa ? - Spytał mnie kuzyn ubrany w garnitur .

- Tak . - Odparłam po czym chwyciłam proponowane ramie bruneta po czym poszliśmy do miejsca gdzie miał się odbyć chrzest .


*

- A tam co się dzieje . - Spytałam a raczej pomyślałam głośno . Chowaliśmy się razem z Ambrousem w krzakach  by ich podsłuchać .

- Jak ona mogła uciec ?  Jedna taka z rodu Spellmanów haha .- Stwierdził i zaśmiał się kuzyn na co ja go uderzyłam w ramię .

- Zamknij się , co ojciec sobie teraz myśli . - Stwierdziłam a potem dodałam .- O fuck oni idą do nas . Musimy ich powstrzymać . - Stwierdziłam .

- Teleportujemy się . - Odparł chłopak a ja się zgodziłam i tak uczyniliśmy .


*

Teleportowaliśmy się kilka metrów przed domem zauważyliśmy Sabrinę i od razu do niej podbiegliśmy . O dziwo nie patrzyła wzrokiem jakby chciała nas zamordować tylko , że potrzebuje pomocy .

- Nie uwierzycie co się stało . - Powiedziała blondynka ciężko oddychając .

- Musisz się podpisać do księgi puki jest krwawy księżyc . - Odparł ten stary dziad ojciec Blackwood. Uważa się za jakiegoś króla , tylko że mój ojciec nim jest a nie on .

- Jestem Sabrina Spellman i nie sprzedam swojej duszy . - Odparła twierdząco moja siostra . Na co wszyscy podeszli do przodu by ją złapać .

- Nikt nie przejdzie , nasz dom otacza ochronny krąg .- Stwierdził Ambrous trzymając ręce w powietrzu . Bardzo ładnie improwizuje . Jednak oni powtórzyli krok do przodu . Dobra moja kolej . Jednak zawahałam się bo ujrzałam Calibana . Jednak po chwili mi przeszło .

- Ten kto przejdzie spłonie żywym ogniem . A ten co  dotknie Sabrinę dotka sroga i bolesna klątwa . Ja się o to postaram . Nie zapominaj Blackwood , że to moim jest czarny pan . - Odparłam trzymając ręce w powietrzy by nad nimi  pojawił ogień piekielny . Ten dziad tylko na mnie patrzył i uniósł brew .

- Absit Omen . - Powiedział Caliban który pojawił się z znikąd obok mnie .

- A ty co Caliban tak się odwracasz od swojego pana . - Stwierdził Blackwood .

- Od nikogo się nie odwracam . Ty chcesz oszukać naszego pana i przejąć władze . - Odparł blondyn . - Omnibus hie erit illorum incipiunt congregentur angebant . -  Wypowiedział chłopak na co się zdziwiłam z dwóch rzeczy nie znałam tego zaklęcia a następnie wszyscy się zrobili fioletowi i zaczęli się dusić . Po kilku chwilach Blackwood pokazał mu znać i Caliban pstryknął palcami i wszystko wróciło nomy . Następnie wszyscy pouciekali  a ciocie , Ambrous i Sabrina poszli do domu .

- Dziękuje . - Odpowiedziałam po czym miałam odejść ale chłopak mnie zatrzymał .

- Cheryl wiem co sobie myślisz ale ja cie na prawdę kocham . - Odparł i w tym momencie ciocia Zelda krzyknęła moje imię . - Cheryl Lilith Spellman Moringstar w tej chwili do domu mamy sobie do porozmawiania z twoja siostrą a ty Caliban do pieklą . - Po tym podeszłam do domu nie patrząc w jego stronę . No oberwało się młodej , szczerze nie chciała bym być w jej skórze . I tak to była delikatna rozmowa niech ona się boi rozmowy z czarnym panem .



Wᴢɴᴏsᴢᴇ̨ ᴛᴏᴀsᴛ ᴢᴀ ᴛʏᴄʜ , ᴋᴛᴏ́ʀᴢʏ ᴄʜᴄᴀ ᴍɴɪᴇ ᴢᴀʙɪᴄ́  - Caliban  ( CAOS )Where stories live. Discover now