Pierwsze spotkanie

1.7K 53 42
                                    



Zanim przeczytasz odpowiedz na pytanie
Czy na pewno dodawać żeńskie postacie? (skomentuj dany podpunkt)

a) tak

b) nie

Koniec głosowania za tydzień, w razie czego muszę napisać uzupełnienie do bohaterek

No to lecimy z tym koksem

Tanjirō Kamado

Poniedziałek, dla ciebie był dniem pracy, sprzątania i pomagania rodzicom oraz sąsiadom. Zdecydowanie łatwiej byłoby ci gdybyś miała rodzeństwo do pomocy, jednak niestety musiałaś sobie radzić sama

Przenosiłaś już trzecią z pięciu ogromnych donic, które miałaś dostarczyć ze sklepu do rodziny żyjącej obok ciebie. Na nieszczęście naczynia były tak ogromne że nie widziałaś nic oprócz czerwonej krawędzi oraz dachów różnych domów

Nagle niespodziewanie usłyszałaś czyiś szybki bieg, a niecałą sekundę potem byłaś już na ziemi z roztrzaskaną rzeczą

- P-przepraszam najmocniej! - niewiele wyższy od ciebie chłopak w zielono czarnym haori podczas biegu odwrócił się do ciebie łapiąc krótki kontakt wzrokowy

"No po prostu super! Teraz sama będę musiała za następną płacić" - pomyślałaś zła sprzątając szczątki donicy z ulicy, a potem poszłaś po następną

Zenitsu Agatsuma

Mieszkałaś w górach, raczej to były ogromne wzgórza, które były pokryte tylko trawą. Właśnie ten brak roślinności bardzo ci nie sprzyjał. Jedynym miejscem do którego mogłaś się udać, był wielki brzoskwiniowy sad twojego sąsiada.

Siedząc na jednej z takich gałęzi i zajadając się soczystym owocem, usłyszałaś czyiś krzyk.

- NIE! NIE CHCĘ JUŻ! - czarnowłosy chłopak wspiął się na drzewo obok

Dokładniej się przyjrzałaś jego twarzy. Bardzo cierpiał, praktycznie siłą powstrzymywał się od wybuchu płaczu.

- Co się stało? - zapytałaś przekrzywiając swoją głowę na lewą stronę

- B-bo on... - wyjąkał pociągając nosem

- DRANIU! GDZIE SIĘ UKRYŁEŚ?! - starszy od ciebie też czarnowłosy chłopak wbiegł w wasze pole widzenia - WYŁAŹ NATYCHMIAST!

Wyższy nawoływał szukaną przez niego osobę, na co niższy na drzewie pokazał palcem na ustach żeby siedzieć cicho. Na ten gest pokiwałaś głową że dotrzymasz słowa, jednak przez to straciłaś równowagę i spadłaś z drzewa brudząc swoje [kolor] kimono

- To ty! Ty podkradasz nam wszystkie owoce! - starszy zagrzmiał na ciebie, jednak nie tak głośno jak na młodszego, ale na tyle donośnie że wystraszona jego umięśnioną posturą uciekłaś z ogrodu

Inosuke Hashibira

Pracowałaś już tak przynajmniej sześć lat. W ramach pomszczenia zmarłej rodziny w wieku ośmiu lat zaczęłaś już trenować, aby w przyszłości pójść na egzamin.

Teraz będąc już w randze Tsuchinoe byłaś bardziej doświadczona od innych zabójców, których spotykałaś na swojej drodze.

Będąc w lesie, kiedy księżyc nie pokazywał się zza chmur, biegłaś za jednym z demonów, który w ostatnich dniach siał spustoszenie w pobliskiej wiosce

- ON JEST MÓJ! - przed tobą spadł z drzew chłopak z maską z głowy dzika

- Też jesteś zabójcą? - zapytałaś dostrzegając jego spodnie od munduru

Preferencje i scenariusze z Demon SlayerWhere stories live. Discover now