Rozdział 2

1.8K 94 65
                                    


dialogi zwykłym pismem to po polsku
pochyłym to po hiszpańsku
a pogrubionym to po angielsku

========================

Obudziłam się i zrobiłam swoją poranną rutynę. Ubrałam się, wzięłam plecak, pieniądze i wyszłam. Poszłam pod dom mojego fioletowłosego przyjaciela (Zacka) żeby pójść razem z nim. Nie czekałam długo bo wyszedł po 7 minutach. Szliśmy i rozmawialiśmy o najróżniejszych rzeczach. Gdy doszliśmy do szkoły odrazu udaliśmy się do szatni. Nie przebieraliśmy butów bo nam się zwyczajnie nie chciało. Wstąpiliśmy jeszcze do sekretariatu zapłacić za wycieczkę, która miała odbyć się za kilka dni.

>>SKIP TIME ~ DZIEŃ WYCIECZKI<<

Obudziłam się o 3 nad ranem bo musieliśmy wyjechać o 5 rano. Ogarnęłam się, ubrałam białą koszulkę, jeansy z dziurami i zwykłe białe trampki. Spakowana już poszłam pod szkołę gdzie miała odbyć się zbiórka. Gdy wszyscy już byli weszliśmy do środka autokaru. Ja usiadłam z Zackiem gdzieś mniej więcej po środku. Było przed nami 18 godzin drogi. Pooglądałam jakiś film na netflixie i nie wiem nawet kiedy zasnęłam. Obudziłam się oparta o ramie śpiącego Zacka który miał opartą swoją głowę na mojej. Zostało 14 godziń i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Znowu poszłam spać żeby ten czas szybciej zleciał.
Obudziłam się i zauważyłam, że nasza wychowawczyni krzyczy do kogoś przez telefon.
-Dzieci, musimy zawrócić, nici z wyjazdu bo okradli hotel w którym mieliśmy się zatrzymać.
Powiedziała a wszyscy zaczęli krzyczeć, że to nie sprawiedliwie, że nie chce im się siedzieć tyle w tym autokarze.
-Ja to załatwie proszę pani.
Powiedziałam na co cała klasa łącznie z nią spojrzała na mnie. A ja? Zadzwoniłam do Alexa i Karla bo gdzie by indziej? Mieszkają na obrzeżach miasta.

-Alex, sprawę mam do ciebie
Wręcz wykrzyczałam do telefonu.
-Co się dzieje mamasita?
-Jakbyyy.... Hotel w którym mieliśmy się zatrzymać został okradziony i nie mamy gdzie spać a z racji iż macie dwa domy z czego jeden z pokojami gościnnym to może byś nam go udostępnił na 7 dni?
-Uh... pewnie tylko kiedy mielibyście być?
-2 godziny
Powiedziałam po czym szeptał coś do kogoś ale nie zrozumiałam co.
-Dobrze to bądźcie za 2 godziny. Będziemy czekać.
Powiedział po czym się rozłączył.

-Załatwione proszę pani, mamy gdzie spać.
Powiedziałam z wyraźnym bananem na twarzy, a klasa znów się na mnie popatrzyła.
Kiedy dojechaliśmy zza okna zobaczyłam tam....

===========================
358 :}
Co myślicie, że tam zobaczyła?

ZAKOŃCZONE Trip||Karl Jacobs x quackity x reader+Trip 2|| Willbur x reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz