◦27◦¹

246 17 7
                                    


Dzisiejszy dzień był wręcz idealny. Bezchmurne niebo i chrupiący pod stopami puch przyprawiał Beomgyu o dobre samopoczucie.

W końcu nadeszła, długo oczekiwana przez niego sobota, co wiązało się z randką z jego obiektem westchnień. Może nawet zastanawiał się nad wyznaniem uczuć chłopakowi. Jednak wciąż czuł strach, przed zniszczeniem ich przyjaźni.

Pomimo że starszy był naprawdę wyrozumiały i pewnie nie zerwałby z nim kontaktu po odrzuceniu jego miłości, to wciąż mogłoby się coś zepsuć. Zawsze tak się dział, nawet przy najlepszych znajomościach, a szatyn miał tego świadomość.

Pokręcił głową, starając pozbyć się negatywnych myśli, dzisiaj miał się dobrze bawić, a nie pogrążać się w smutkach. W ten dzień nawet chłód szczypiący jego odsłonięte dłonie nie mógł tego zepsuć. 

— Oh, Beomgyu! Chory jesteś, że przed czasem przyszedłeś? — Wspomniany chłopak momentalnie odwrócił się w stronę przyjaciela, witając go szerokim uśmiechem. 

— Aż tak to mi się nie nudzi — Szybko zbył pytanie, a żeby uniknąć więcej takich, prędko ruszył przed siebie. 

— Ej, dopiero przyszedłem, poczekaj na mnie! 

— To sam się nie ociągaj!

***

Razem udali się do parku na obrzeżach miasta, gdzie śnieg nie został jeszcze zszargany przez żadne ślady. Wspaniałe miejsce na ulepienie bałwana, tak jak sobie to zaplanował Beomgyu. 

Chłopak odłożył plecak na ławkę i prędko wyciągnął z niego szczypce w kształcie małej kaczuszki.

— Ulepimy dziś, kaczuszki no chodź, zrobimy to — Rozradowany zrobił piruet, by po chwili znaleźć się koło wyższego chłopaka. 

— Żartujesz sobie?

—A-ale o co ci cho— Nie zdążył nawet dokończyć pytania, gdy Soobin ujął jego dłonie, składając na nich parę rękawiczek.

— Jak ja cię dobrze znam, geeez, zacznij w końcu o siebie dbać Beom

Soobin wydawał się zły, ale szatyn wiedział, że to tylko na pokaz, zwłaszcza po wcześniejszym geście. Chłopak zawsze taki był, dlaczego dopiero teraz takie rzeczy do niego docierały?

Kiedy Beomgyu przeżywał swój wewnętrzny kryzys, Soobin wykorzystał chwilę, aby przejąć szczypce i samemu zacząć zabawę.

— YAAAAA, to moje — Prędko ruszył w stronę starszego, ale nawet nie starał się zabrać mu z dłoni przyrządu. 

Porcelanowa skóra mieniła się w promieniach słonecznych, a przepiękne, ciemne oczy skupiły się na śniegu. Ba, w jego oczach odbijały się nawet nowo powstałe śnieżynki. Ten człowiek był wspaniały.

— Zaraz ci ślina na brodzie zamarznie 

Beomgyu pokręcił głową, próbować zetrzeć śluz z twarzy. Dlaczego po tylu latach zaczął się zachowywać jak zakochana nastolatka, która pierwszy raz ma styczność ze swoim crushem. To nawet nie film.

Resztę popołudnia spędzili na wspólnej zabawie. Może i wspólnym natarciu twarz śniegiem. Mimo że byli już krok od dorosłości, nie mogli odpuścić sobie dziecinnej zabawy. A w szczególności Beomgyu.

—Beomgyu patrz na te wszystkie kaczuchy — Zagestykulował rozradowany niebieskowłosy.

— Wow, Soobin, kiedy zdążyłeś zrobić całą armię kaczek? — Z podziwu, aż na chwile otworzył szerzej usta. Jednak momentalnie zacisnął szczękę, nie chcąc powtórzyć wcześniejszego błędu. Gdyby znowu choć odrobina śliny wyciekła z jego ust, nie miałby już życia, Soobin by go zadręczył.

—To nie armia, to stado słodkich kaczuch

— Chwila, zrobię Ci zdjęcie — Beomgyu wyciągnął telefon, na co Soobin odwrócił się od kaczuszek, pozując, pokazując przy tym najpiękniejszy uśmiech. A Beomgyu na ten widok kolana zmiękły.


Pomimo rozpłynięcia się, Beomgyu nie mógł nie wykorzystać okazji, szybko zrobił jedno zdjęcie i z całej siły pchnął Soobina, przez co ten stracił równowagę, miękko lądując na śnieżnych zwierzątkach.

— Aaa, godzilla atakuje — Krzyknął, chowając telefon do kieszeni, by szybko odsunąć się na bezpieczną odległość.

— Niee, moje kaczuchy — Jęknął, patrząc na puch, by po chwili posłać śmiertelne spojrzenie przyjacielowi.

A Beomgyu wiedział, że to jest idealny moment na odwrót. Nawet jeśli nie tak sobie wyobrażał tą randkę, to uśmiech Soobina mu to wynagrodził. Od kiedy on stał się tak tandetnie romantyczny? 


_______

Tym razem już naprawdę doprowadzę to do końca. 
Miłej nocy/dnia i jednocześnie zapraszam na nowe au, które niedługo pojawi się na moim profilu!



Flower Breath || Yeonbin & SoogyuWhere stories live. Discover now