Cheryl Spellman

1K 26 12
                                    

Pov Cheryl :

Jestem Cheryl Spellman , tak tak ta znana córka Lucyfera i Lilith oczywiście mugole nic nie wiedza o tym , że moim ojcem jest diabeł . Oni by przecież na zawały poschodzili . Jestem pewna , że umieracie z ciekawości dlaczego mam na nazwisko Spellman a nie Morningstar , a  z takiej racji , że moja matka oddała mnie do rodziny Spellman od razu po urodzeniu . Oczywiście przez ten cały czas miałam kontakt z rodzicami tylko po prostu zrobili tak by ludzie nic nie podejrzewali .

Od zawsze przyjaźnie się z moją siostrą Sabriną Spelllman i Aumbrousem . Z ta dwójka mam największy kontakt .  A moje cioteczki przyjęły mnie do siebie jak bym była ich druga córką . Jestem im wdzięczna za to .

Aktualnie leże w moim łóżku i czytam jakąś książkę na temat tablicy Quija . Tak sobie zajęłam czas od chyba 6 w nocy a teraz jest 10 , w sumie mogła bym wrócić spać ale jaa tak nie potrafię , nie umiem obudzić się i iść dalej spać . Niestety mój relaks przerwało pukanie do moich drzwi .

- Proszę.  - Powiedziałam , zapraszając osobę do środka .

- Witaj kochanie . - Powiedziała jak zawsze uradowana cioteczka Hilda .

- Hej ciociu . - Odpowiedziałam z uśmiechem .

- Cheryl skarbie przerwij sobie czytanie i chodź na dół do kuchni . Jest śniadanie . Twoje ulubione racuchy jabłkowe . - Odpowiedziała a ja już od początku miałam banana na twarzy .

- Na prawdę , już schodzę . - Odparłam a jak Hilda wyszła z pokoju to zaczęłam się ogarniać . Ubrałam się w białą bluzeczkę z guzikami , i spódniczkę , nałożyłam na szyję naszyjnik i kolczyki  które dostałam na czarny chrzest od mojego tatka . Następnie pomalowałam się delikatnie i nałożyłam mocną czerwoną szminkę . I zeszłam na dół do reszty rodzinki .

- Hejo wszystkim . - Powiedziałam po czym przytuliłam Ambrousa i Sabrinę .

- No witam moją piękną kuzynkę . - Odparł ciemnoskóry chłopak . Na co się uśmiechnęłam .

- Hejka a co ty taka odwalona . - Spytała blondynka jedząc swoje śniadanie .

- Ja zawsze jestem odwalona . - Odparłam zajmując się swoim posiłkiem .

- Mniejsza Cheryl idziesz dzisiaj ze mną do Harvego ? - Zapytała a ja na nią popatrzyłam jak na debila .

- A dlaczego ? - Tym razem ja spytałam .

- No bo Tommy jego brat no widzę jak na ciebie patrzy  i no mogło by coś z tego być . - Powiedziała moja siostra na co cioteczka Zelda się zaśmiała .

- Proszę cię Sabrina to nie jej gust . - Odparła a ja się uśmiechnęłam jak zawsze przyprowadziłam jej kogoś z piekła .

- Ale żeby tak z mugolem . To nie moja działka . - Powiedziałam , po chwili dodając . - Ale mam wolny wieczór jak coś . - I w tym momencie Zelda wstała ze swojego miejsca podchodząc do zlewu .

- Twój ojciec chciał byś do nich przyszła . - Powiedziała a ja byłam zdziwiona czy coś się stało .

- O a dlaczego ? - Zapytałam chcąc się dowiedzieć co mój tata może ode mnie chce o tej porze. 

- Nie mam pojęcia , kazał mi to przekazać . Więc zbieraj się do nich i nie siedźa długo . Pamiętaj jutro masz zajęcia w akademii . - Odparła a ja szybko przytaknęłam i teleportował się do piekła .

*

Właśnie przeszłam przez drzwi piekieł . Musiałam znaleść tatę więc postanowiłam udać się do miejsca gdzie zawsze można go znaleźć czyli na jego tronie . I tam się udałam .

Wᴢɴᴏsᴢᴇ̨ ᴛᴏᴀsᴛ ᴢᴀ ᴛʏᴄʜ , ᴋᴛᴏ́ʀᴢʏ ᴄʜᴄᴀ ᴍɴɪᴇ ᴢᴀʙɪᴄ́  - Caliban  ( CAOS )Where stories live. Discover now