5.

6.1K 159 12
                                    

Cały wolny weekend spędziłam przeglądając dokumenty i plany projektu mojego brata. Od czasu mojej wizyty w mieszkaniu nie widziałam Aleca, nie dzwonił, nie pisał, nie przyszedł.
Spotkaliśmy się dopiero podczas lunchu na uczelni.

-jak było na urodzinach? - zagaduje Bellę, którą dzisiaj widzę pierwszy raz.

-nic nie mów. Babcia znowu urządziła imprezę dla połowy miasta i chciała mnie swatać z jakimś 30 letnim prawnikiem - odpowiada podirytowana Bella

-ty nie musiałaś spędzać całego wieczoru w towarzystwie Alexis-dodaje Sean

-widziałeś jej sukienkę? - pyta uśmiechnięta Bella

-to nie była sukienka.... To była bluzka, tylek jej było widać bleee- Sean teatralnie wykrzywią buzię w obrzydzeniu.

-wyobraźcie sobie otyłą dziewczynę ze sztucznymi cyckami w różowej sukience ledwo zasłaniającej tylek - komentuje Bella na co wszyscy zaczynamy się głośno śmiać.

-a wy co robiliście? - pyta zmieniając temat Sean

-my z Jackiem byliśmy na imprezie, Boże jakie dupeczki mówię wam - mówi uradowany Matteo

-a wy? - pyta Bella zerkając na mnie i na Aleca

-nic takiego, byłem ciągle tutaj - odpowiada jej Alec, zajadając frytki

-a ty??? - dopytuje Bella

-to samo byłam tutaj, uczyłam się cały weekend - odpowiadam dumnie.

-jak można spędzić weekend na nauce - mówi oburzony John

-nie było tak źle - odpowiadam z lekkim uśmiechem.

-przerażasz mnie Aria - mowi Sean, i w tym momencie mój telefon zaczyna dzwonić.

-przepraszam, muszę odebrać - nie odchodząc od stołu odbieram telefon

-halo

-cześć kwiatuszku, od razu chciałbym cie przeprosić za naszą ostatnią rozmowę.

-nie Jack to ja przepraszam, to nie było odpowiednie miejsce na taką rozmowę.

-słuchaj, ogłosiłem przetarg zgłosiło się sporo firm

-wybierz trzy i umów spotkanie.

-już to zrobiłem, umówiłem wszystko na jutro.

-na którą?

-o 11 jest pierwsze spotkanie, dla każdej firmy przeznaczyłem godzinę, pasuje Ci?

-tak, przyjadę z samego rana

-dobrze kwiatuszku, przyjechać po ciebie?

-nie, nie trzeba zadzwonię po Vincenta

-to do jutra kwiatuszku

-do jutra

-chłopak? Masz chłopaka? Ariaaa czemu nic nie mówiłaś, muszę go poznać - Bella szturcha mnie w ramię czekając na wyjaśnienia.

-nie, nie mam chłopaka, to przyjaciel, zajęty przyjaciel - odpowiadam gryząc jabłko.

-przestań, umawiasz się z chłopakiem z samego rana, to trochę podejrzane - dziewczyna nie spuszcza ze mnie wzroku.

-nie to nie tak, jest dla mnie jak brat. - wzdycham ciężko - to skomplikowane

Zakochana Miliarderka *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz