-Aria!!
-Bell... Zamknij się głowa mnie boli - wczorajszej nocy zdecydowanie za bardzo przesadziłam z alkoholem.
-ja lecę, wrócę w poniedziałek, nie szalej beze mnie - blondynka bierze swoją torbę i idzie w kierunku drzwi.
-gdzie ty idziesz?
-no mówiłam Ci wczoraj... A no tak, nie pamiętasz bo za bardzo się najebałaś-ma rację kompletnie nie pamiętam połowy wczorajszej nocy
-jadę z bratem do domu, babcia ma jutro urodziny, muszę lecieć Sean czeka już na dole, trzymaj się - specjalnie trzasnęła drzwiami wychodząc.
Więc zostałam sama, wolność przez cały weekend, cisza i spokój! Żadnego paplania o chłopakach, problemach i ubraniach.
Mimo, że jest sobota a ja bardzo chciałabym cały dzień spędzić w łóżku, kompletnie nic nie robiąc muszę w końcu się zmobilizować i pojechać do naszego, teraz już mojego mieszkania. Potrzebuję wszystkich dokumentów dotyczących ostatniego projektu mojego brata. Chodźby miało się walić i palić chce to dokończyć.
Wykąpałam się, ubrałam, pomalowałam i powolnym krokiem wyszłam z pokoju.
-gdzie się wybierasz? - niespodziewanie nad moim uchem usłyszałam ciepły głos, który przestraszył mnie tak, że aż podskoczyłam.
-Alec, nie strasz mnie tak!
-przepraszam, gdzie wychodzisz ? - dopytuje brunet.
-muszę podjechać w jedno miejsce-odpowiadam nie patrząc mu w oczy.
-podwieźć cie?
-nie dzięki, jakoś sobie poradzę.
-to nie problem i tak nie mam co robić, po za tym pada deszcz więc nie wsiądziesz na motocykl.
-niech Ci będzie - szczerze mówiąc nie chciałam jechać tam sama, ale bałam się poprosić kogokolwiek, wiedziałam że nie uniknę burzy pytań.
-wezmę tylko portfel i kurtkę - Alec wymija mnie i idzie do swojego pokoju. Po kilku minutach wraca i od razu idziemy w kierunku parkingu, zatrzymując się przy na prawdę drogim i pięknym samochodzie.
-to twój? - pytam zdziwiona
-tak, wsiadaj - otwiera mi drzwi i gestem ręki zaprasza do środka.
-więc dokąd jedziemy? - pyta zamykać drzwi od strony kierowcy.
-wpisze ci adres w nawigację - odpowiadam i wpisuje nazwę ulicy.
-więc co ważnego musisz załatwić? - pyta brunet włączając się do ruchu
-muszę wziąć kilka papierów, to nie zajmie długo - obracam głowę w jego stronę i lekko się do niego uśmiecham.
-trochę nas wczoraj zaskoczyłaś - patrzę na niego pytającym wzrokiem nie wiedząc dokładnie o co mu chodzi
-nie rozumiem?
-nie wiedzieliśmy, że masz swój klub - odpowiada zatrzymując się na czerwonym świetle.
-a tak... Tak jakby... Tak mam swój klub - opuszczam głowę ciężko wzdychając - to trochę skomplikowane.
-rozumiem, nie będę drążyć tematu - podnoszę wzrok i patrzę w jego lazurowe oczy.
-to nie tak... Ja po prostu - zdecydowanie nie jestem jeszcze gotowa żeby komukolwiek o tym mówić.
-spokojnie, rozumiem już cie trochę rozgryzłem-odpowiada łagodnie.
-rozgryzłeś mnie? - uśmiecham się do niego
CZYTASZ
Zakochana Miliarderka *ZAKOŃCZONE*
RomanceMłoda, szalona i pełna tajemnic Aria zaczyna studia na jednym z najlepszych uniwersytetów w Nowym Jorku. Nigdy nie planowała studiować, jednak jej podejście do życia całkowicie zmieniło się kiedy jedyna osoba, która ją rozumiała i wspierała odeszła...