Rozdział 31

587 44 20
                                    

-Okej to pa - powiedziała i wyszła

-I jak ja się o ciebie nie mam martwić - powiedziałem cicho do niebieskookiej chodź wiedziałem że mnie nie słyszy. Ścisnąłem jej dłoń mocniej. Po jakiejś godzinie zasnąłem opierając się o krzesło.

Pov:Klaus

Po godzinie stwierdziłem że zajrzę do Mel. Wszedłem do salki i zastałem tam nadal nieprzytomna Mel i śpiącego Piętkę który trzymał dziewczynę za rękę.

-Słodziaki - powiedziałem cicho i wyszedłem

Pov:Melody

Obudziłam się i otworzyłam oczy. Zobaczyłam śpiącego Piętkę który trzymał mnie za rękę.

Słodko i nie groźniej wygląda jak śpi...

Zaśmiałem się lekko. Leżałam tak jeszcze z 30 minut po czym obudził się Pięć

-Cześć śpiący królewiczu - zaśmiałam się

-Witam piękną, pytanie mam

-Słucham

-Dlaczego to znów zrobiłaś?

-Eh... to jest jak narkotyk... raz spróbujesz i nie możesz się od tego oderwać

-Okej więc zlikwiduję wszystkie ostre rzeczy z naszego domu i nie będę odstępował cię na krok - powiedział i pocałował mnie w czoło

-Ty się martwisz o mnie?

-Tak martwię się o ciebie a wiesz dla czego?

-Nie nie wiem

-Bo w życiu są takie osoby, na których szczęściu zależy ci bardziej niż na swoim

-Słodziak z ciebie

-Nie mów tak - powiedział z oburzeniem

-A właśnie że będę tak mówić słodziaku

~5 miesięcy później~

Przestałam się ciąć głównie przez Pięć i dla niego. Przez te 5 miesięcy nic się nie działo.

Piątek 8 rano

Obudziłam się i zaczęłam przeglądać telefon ponieważ śniadanie było za godzinę. W pewnym momencie wbił mi do pokoju Klaus

-Frytka mam dla ciebie wiadomość dobra i złą - powiedział i usiadł na łóżku

-No to najpierw zła a potem dobrą - powiedziałam spokojnie

-No to zła jest taka że ojcowi odjebało i chce nam zrobić tatuaże z logiem akademii a dobra jest taka że ojciec pozwolił nam zrobić uwaga uwaga imprezę urodzinową ogarniasz imprezka pierwszy raz od 17 lat (załóżmy że jest już z nimi dwa lata ~ Autorka) będziemy mieli imprezę urodzinową

-Serio starego pojebało tatuaże nam będzie robić

-No

-A co do imprezy to mega nie wierzę że stary się zgodził

-Dobra Fryta chodźmy już na śniadanie

-Okej

Wyszłam za Kluską z pokoju i poszliśmy do jadalni.

Weszliśmy do jadalni gdzie byli już wszyscy. Ustawiliśmy się z Klausem przy swoich miejscach. Po chwili wszedł ojciec

Czy na pewno? ~ Five HargreevesKde žijí příběhy. Začni objevovat