Część dziewiętnasta- " Jego serce biło co raz to wolniej"

471 26 2
                                    

POV.CEDRIC.

Już dojeżdżałem na miejsce. Cały się trząsłem ze stresu i wymyślałem jakie przemówienie mu powiem na temat, co do niego czuje. Nigdy nie byłem, aż tak przejęty jak dzisiaj. W końcu musiał nastąpić ten dzień, gdzie powiem mu całą prawdę. Niestety nagle pociąg stanął. Nie wiedziałem co się dzieje, pomyślałem, że jakaś przeszkoda, ale nie. Tory były puste. Do Hogwartu dzieliła mnie godzina jazdy, czyli na pewno kilka godzin z buta. Ja to mam szczęście. No cóż, wstałem i wyszedłem. Postanowiłem pójść gdzie tory prowadzą. Nie miałem ani picia, ani jedzenia. Miałem już dosyć. Minęło jakieś 40 min, a ja już nie wytrzymywałem. Biegłem przed siebie. Wiedziałem, że długo nie wytrzymam bez wody.

POV.HARRY.

Nie spałem całą noc z nadzieją, że chłopak wróci. Rano byłem potwornie zmęczony, pytałem się innych czy go nie widzieli, ale niestety nie. Na zajęciach z zielarstwa krążyły plotki, że Cedric podobno zaginął. Nie chciałem w to wierzyć, ale wszystko na to wskazywało. Dowiedziałem się, że pojechał z powrotem do Hogwartu wieczorem, lecz nadal nie dojechał. Już tu dawno powinien być, a nie było go. Cholernie się o niego martwiłem. Po skończonych zajęciach wraz z Hermioną i Ronem poszliśmy się zapytać Dumbledora czy wie o co chodzi. Nikt nic nie wiedział, gdzie jest, czy żyje, czy zabłądził. Podczas gdy każdy czekał na jego przyjście, ja postanowiłem działać. Będę iść wzdłuż torów.

POV.CEDRIC.

Jeszcze kilka minut bez wody i przystanku to zemdleję. Było zimno, ja biegłem przed siebie bez niczego, nawet bez kurtki miałem na sobie tylko sweter. Zacząłem tracić siłę i upadłem. Upadłem na środku torów tracąc równowagę i przy okazji cały byłem zimny. Starałem się wstać i iść dalej, ale nie mogłem. Odmarzały mi dłonie i stopy. Wiedziałem, że drogi nie było już aż tak dużo, ale nie mogłem iść dalej.

POV.HARRY.

Pędziłem ile sił w nogach, rozglądałem się w okolicę torów. Na razie nie było żadnego śladu chłopaka. Zaczął padać śnieg. Co raz bardziej martwiłem się, że zamarznie. Mijały minuty, a czasu nie zostało zbyt wiele. Jeśli Cedric stracił przytomność jak jest mróz mam bardzo mało czasu. Cały czas spoglądałem na okoliczne małe lasy, łąki czy ruiny. Mógł się gdzieś schować, co utrudniało mi znalezienie go. Minęła godzina odkąd zacząłem go szukać i nagle skojarzyłem okolicę. Była to rozległa łąka, z jednym drzewem na środku. Zacząłem biec szybciej z myślą że on tam jest, nade mną z okolic nalatywały sowy, czy to znaczy że chciały mi pokazać drogę do Cedrica? Zaufałem im i biegłem w kierunku ich lotu.

POV.CEDRIC.

Nie czułem już ani rąk ani nóg. Śnieg opadał na mnie, a moje usta i nos drżały z zimna. Z nadzieją czekałem na pomoc i wmawiałem sobie, że ktoś tu zaraz będzie i mnie uratuje, ale z minuty na minutę, ja robiłem się co raz to zimniejszy, a nikogo dalej nie było. Gdy przestał wreszcie padać śnieg, udało mi się otrzeć oczy i rozejrzeć się. Zauważyłem czarną postać biegnącą w moją stronę. Próbując wstać, czułem, że zaraz złamie sobie rękę. Obraz widziałem co raz to mniej wyraźnie. W końcu upadłem i zemdlałem.

POV.HARRY.

Już niedaleko Harry, już niedaleko. Widziałem go, to był Cedric. Krzyczałem jego imię jak najgłośniej mogłem, lecz nie słyszałem żadnej odpowiedzi. Od niego dzieliły mnie tylko kroki. Przyśpieszyłem i zobaczyłem go. Całego bladego, śpiącego na środku torów. Upadłem przy nim i wtuliłem się próbując go ogrzać. Jego serce biło co raz to wolniej, zdjąłem z siebie kurtkę i okryłem go. Tuląc go, moja łza spłynęła po jego zimnych policzkach. Oddałem mu szalik, czapkę i rękawiczki. Wreszcie podziałało.

H- C-cedric...proszę obudź się

C- H-a

H- Jestem tu [powiedziałem przejęty łapiąc go za rękę]

C- H-a-rry [otworzył lekko oczy]

H- Boże, już nigdy więcej [powiedziałem uradowany]

POV.CEDRIC.

Nie wiedziałem co się dzieje. Umarłem i jestem teraz w niebie? Czy to rzeczywistość. Powoli zacząłem czuć ręce i nogi. Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą przejętego gryfona, trzymającego mnie za rękę. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to rzeczywistość.

C- Ale ci powiem że w życiu nie czułem się lepiej niż teraz [uśmiechnąłęm się]

H- Sądzisz że nie może być lepiej? [pocałował mnie]

"Więcej niż najlepszy przyjaciel"  ℍ𝔼𝔻ℝ𝕀ℂOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz