𝒑𝒂𝒓𝒕 𝒐𝒏𝒆 chapter I

250 11 10
                                    

1970 r.

– Tęsknię za nim – stwierdziła jedenastoletnia dziewczynka stojąc przed grobem swojego ojca. Kucnęła i położyła na kamiennym nagrobku bukiet konwalii, dotknęła go koniuszkiem palca i zimno, które od niego biło, aż nią wzdrygnęło. Czy tylko to pozostało z jej ciepłego, śmiejącego się, kochanego taty?

Od śmierci Johna, bo tak się nazywał, minęło zaledwie parę miesięcy. Rana w sercu dziecka, spowodowana nagłym zniknięciem kogoś tak ważnego z rodziny, wciąż była świeża.

Elizabeth, matka dziewczynki stała za nią. W świetle wschodzącego księżyca jej twarz wydawała się być wręcz trupioblada. Długie jasne włosy, całkiem odmienne od tych, które miała córka, lśniły lekko. Położyła jej na ramionach ręce i szepnęła drżącym głosem:

– Ja też Ann, ja też – dziewczyna pociągnęła nosem, poprawiając swoje kasztanowe włosy sięgające troszkę za ramiona, tak by zasłoniły jej twarz. Nie chciałaby, by matka widziała, jak wargi zadrżały jej jakby starała za wszelką ceną powstrzymać się od płaczu, mrugała szybko, ale w jej fiołkowych oczach pojawiły się łzy i powoli stoczyły się po jej policzkach.Po kilku chwilach obie kobiety wolnym krokiem zaczęły kierować się do wyjścia z cmentarza.|||

22 grudnia 1975 r.

Wszystkie wspomnienia na temat śmierci ojca pojawiły się w głowie młodej Gryfonki. Świat Ann Marie jakby się odwrócił. Stała na dworcu Kings Cross, przed swoją matką, która z uśmiechem na twarzy przedstawiła jej hrabiego Antona Olivera. Był to wysoki mężczyzna o piwnych oczach, ciemnoblond, zaczesanych do tyłu włosach z wyrazistą linią szczęki. Ubrany był w czarny elegancki garnitur. A na niego narzucony był ciemny, elegancki płaszcz. Patrzył na nią z pod lekko zmróżonych powiek. Potem, po kilku chwilach przyglądania się jej, powiedział:

- Musisz być Ann Marie - kiwnęła głową, potwierdzając jego tezę. Nie była w stanie wyrzucić z siebie choćby słowa. Mężczyzna zaś zaoferował Elizabeth ramię i stwierdził, że Ann Marie na pewno poradzi sobie z bagażem i klatką z sową, po czym nachylił się nad matką dziewczyny powodując u niej duży rumieniec i cichy chichot.
Szatynka zacisnęła powieki chcąc wierzyć, że to tylko koszmarny sen, a tak naprawdę jest jeszcze w Hogwart Expresie, iż nie minie chwila, a Syriusz Black potrząśnie nią lekko, a potem ostrożnie zdejmie jej głowę ze swojego ramienia, James Potter wykrzyknie, że są już na miejscu, Peter Pettigriew przytaknie mu sepleniąc z pełną buzią oraz, że Remus Lupin spyta, jak się spało i dlaczego wykrzywiała twarz jakby widziała coś obrzydliwego.

Ale tak nie było. Szarooki brunet prawdopodobnie już teleportował się z rodzicami do swojego domu. Może właśnie tłumaczył młodszemu bratu, że to, że zarówno Remus jak i Ann są półkrwi to nie oznacza, iż są gorsi. Stwierdził, że jest dumny z bycia Gryfonem co zapewne wpieni jego rodziców, którzy będą w stanie zamknąć w pokoju i nie dać kolacji.

Okularnik z roztrzepanymi włosami pewnie opowiadał rodzicom przebiegu meczu quiddicha ze Ślizgonami. Oraz o tym jak były prowadzone treningi quiddicha  w ogóle nie wspominając o tym, że za niecałe pół roku ma pisać SUMy.

Remus może przekonywał swoją matkę, że nowe blizny, których się nabawił podczas pełni to nic poważnego starając się odwlec temat swojej choroby. Oraz opowiadał jak cudownie spędza czas w Hogwarcie z przyjaciółmi i tą dziewczyną - Ann Marie - którą poznał, mając niecałe pięć lat na mugolskim placu zabaw.

Peter pewnie nie umiał powstrzymać ciekawości i biegał po całym domu szukając prezentów, które miał dostać dopiero pod choinkę.

Ann Marie musiała wrzucić więc swój kufer do bagażnika wielkiego czarnego samochodu, sama siadając na tylnym siedzeniu i obok kładąc klatkę z Kunegundą (tak miała na imię sowa). Autem trzęsło, a dziewczyna resztkami sił woli powstrzymywała odruchy wymiotne. Nienawidziła jazdy samochodami. Kilkakrotnie pytała się mamy, dlaczego się normalnie nie teleportują, lecz ta nie odpowiedziała będąc zbyt wciągnięta w rozmowę z hrabią Antonem Oliverem.

Czarno na Białym | Syriusz Orion BlackWhere stories live. Discover now