💚Rozdział 14💚

252 19 6
                                    

No i zasnęłam w łazience...

***

Nie wiem ile spałam, ale dosyć długo, bo nastała noc... Wyszłam z toalety i zaczęłam szukać Tom'a... Poszedł już załatwić kogoś... Przebrałam się w moją nową piżamę(czarna bluzka na ramiączkach i czarne spodenki). Położyłam się do łóżka i wzięłam do ręki książkę, którą kupiłam ostatnio.

 Położyłam się do łóżka i wzięłam do ręki książkę, którą kupiłam ostatnio

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Minęła jedna godzina, druga... Drzwi się otwierają, a przez nie wpada Tom.

-Nie śpisz?-zapytał zdziwiony.

Najbardziej zdziwiło mnie to, że był ubrany w garnitur... Brak śladów krwi... Hm...

-Nie, a co... Twój plan nie wypalił?-zapytałam, czytając dalej książkę.

-Jaki plan? O czym ty  mówisz?-chrząknął, przełykając nerwowo ślinę.

-''Jesteśmy największym i najmocniejszym gangiem mafijnym we Włoszech''-zacytowałam.

-To nie tak...-zaczął.

-Nie? A jak jest?! Okłamałeś mnie!-burknęłam, czując jak napływają mi do oczu łzy.

-Skąd to w ogóle wiesz?-zapytał, ściągając marynarkę.

Wstałam do niego, bo tak mi się lepiej gada, hahaha.

-Podsłuchiwałam twoją rozmowę-rzekłam.

-Co?! Jak mogłaś podsłuchiwać?! Nie ufasz mi czy co?!-krzyczał na mnie.

-Nie, już Ci nie ufam! Jaki chłopak ukrywa przed swoją dziewczyną, że jest szefem mafii?!-wrzsnęłam i zaczęłam płakać.

Szczerze? Nadal mu ufałam... Tom to moja pierwsza i poważna miłość... Nie chciałabym go stracić...

-Bym ci wytłumaczył wszystko, ale nieeee, bo nie dasz sobie nic powiedzieć!-krzyknął.

W jego oczach widziałam furię jakiej mało... Ogromne wkurzenie... Nagle ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyłam. To był Dominik.

-Co się tak drzecie?-zapytał, chwiejąc się.

-Idź do pokoju...-mruknęłam.

-Dobbbrzee-wydukał i poszedł.

Stanęłam blisko Tom'a i popatrzyłam mu w oczy.

-Czyli ja jestem problemem...?-zapytałam smutnie.

-Nie... Kochanie... Przepraszam...-szepnął i przytulił mnie mocno.

Płakałam...

-Skarbie... Nie płacz... Csii...-szepnął, całując mnie w szyję.

Uspokoiłam się... Kłótnia nie powinna w ogóle istnieć... Tom złapał mnie za biodra i zaczął całować  w szyję.

-Tom... Przestań...-szepnęłam.

Przypadkowa miłość...Where stories live. Discover now