Wpis nr 2

101 12 5
                                    

Ostatnio tak sobie myślę: „kiedy się zakochałem?".

Kiedy Life mnie spytała kogo kocham odpowiedź aż cisnęła mi się na usta chociaż wcześniej nawet o tym nie myślałem.

Jeśli mam być szczery to gdy tak myślałem zdałem sobie sprawę, że kilka razy przemknęły mi przez głowę myśli o nas.

Jejku napisanie tego było trudniejsze niż myślałem, aż kleks przez zbyt mocne dociskanie piuro do kartki. Dobrze, że niczego nie zamazał.

Wracając.

Gdy tak rozmyślałem to zdałem sobie sprawę, że nawet nie zauważałem gdy myślałem o tobie w „ten" sposób.

Ale wiesz... jak wspomniałem ostatnio - nie lubię współczucia.

Ty nigdy mi go nie okazywałeś, tak jakbyś podświadomie wiedział, że go nie potrzebuję.

No i zawsze cię podziwiałem, jesteś odważny i nic cię nie zraża. Gdy ktoś się z ciebie śmieje, śmiejesz się z niego.

Nigdy nie płaczesz (no może ze śmiechu).

Oczywiście wiem, że nie jesteś bez wad.

Na przykład nie umiesz pocieszać.

Pamiętasz jak po jednym ataku zobaczyłeś płaczącego potwora? Pewnie nie, jesteś strasznie zapominalski.

Nie miałeś pojęcia co zrobić, więc powiedziałeś mu, żeby przestał płakać bo nie długo spotka się z rodzicami i się uśmiechnąłeś, ale tak, no cóż dość strasznie. Mały uciekł i nastąpił reset.

Nie wiedziałeś czemu uciekł, a ja nie byłem pewny jak ci to wytłumaczyć. Było trochę niezręcznie.

W sumie czasem mam wrażenie, że jesteś jak dziecko.

Czasem nie rozumiesz czyjegoś zachowaniu czy reakcji, czasem mówisz rzeczy i nie zdajesz sobie sprawy, że możesz kogoś nimi urazić.

Ale cóż... każdy ma jakieś wady, a ja uważam, że twoje dodają ci uroku.

Pamiętnik Róż I Drink I Dream x Ink [Zakończone]Where stories live. Discover now