ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀᴌ ᴅᴡᴜɴᴀsᴛʏ: ᴡʏʙɪᴇʀᴀᴊ

230 16 11
                                    

Oj uwierz Panno Evans teraz dziś najprawdopodobniej wszystko się zmieni... Podołasz? Trzymam kciuki...

[Tu jest wklejony nasz słynny opening ale jako, że akcja tej książki nie dzieje się w fabule anime wstawcie tutaj jakąś swoją ulubioną piosenkę w to miejsce]

Julia

- Masz przerąbane przepraszam

Przeczytałam na głos wiadomość od Jude'a próbując dociec o co chodziło dredowatemu. Właśnie się przebudziłam i pierwsze co mnie zastało to Mark proszący bym mu w końcu oddała piłkę co odrazu zrobiłam, przez co zostałam sama w pokoju mojego brata oraz ta wiadomość. Chciałam zadzwonić do przyjaciela, ale najpierw postanowiłam, że jeszcze odrobinę się zdrzemnę ale w swoim pokoju. Był już wieczór ale czułam się zmęczona ciągłymi treningami i lataniem za kimś. Wiedziałam, że przeciążenie przyniesie pożądane efekty już za kilka dni w tygodniowym wyjeździe do Korei, dlatego pozwoliłam sobie na chwilę dla siebie.

Ruszyłam leniwym krokiem ziewając. Zdjęłam drużynowy dres układając go na krześle po czym zdecydowałam się na miękka piżamę. Poprawiłam wszystkie poduszki oraz kołdrę po czym już miałam się położyć do łóżka lecz rozległo się pukanie do drzwi. Nie miałam siły iść po schodach na dół przez korytarz do nich dlatego zignorowałam ten dźwięk kładąc się do mojego łóżka czując, że sen odrazu próbuje mnie porwać w swe objęcia..

Cisza nie trwała długo ponieważ usłyszałam znany sobie dzwonek. Mój telefon postanowił przerwać mi moją drzemkę, więc leniwie podniosłam słuchawkę nie sprawdzając nawet kto to

- Słucham? - wymamrotałam zaspanym tonem do słuchawki

- Musimy porozmawiać - po drugiej stronie usłyszałam ukochanego - Jestem pod twoim domem.

- To wejdź

Tyle powiedziałam po czym rozłączyłam się bo nie miałam siły na konwersacje ani namowy bym wyszła z łóżka. Pierwszy raz w życiu nie miałam siły nawet się uśmiechnąć. Usłyszałam otwieranie się drzwi a potem kroki na schodach. Leżałam dalej z przymkniętymi oczami. Po chwili wiedziałam że stoi w progu drzwi i się na mnie badawczo patrzy.

- Nie patrz się tak na mnie - wyjęczałam w poduszkę.

- Co się dzieje Jules? - usłyszałam nutkę zmartwienia - Dobrze się czujesz?

- Jestem poprostu zmęczona... - uchyliłam powieki patrząc przez kilka sekund na chłopaka - Wiesz co mi pomoże?

- Co takiego?

- Jak poprostu mnie przytulisz - wymruczałam sennie przesuwając się by chłopak miał miejsce.

Wiedziałam że się zawachał jakby szukał w tym podstępu jednak po chwili usłyszałam zamek od bluzy. Domyślił się pewnie że to będzie dość długa chwila i że mu będzie za ciepło. Następnie poczułam obok siebie obecność mojego chłopaka, co odrazu wykorzystałam wtulając się, bez słowa. Axel momentalnie mnie objął bym mogła być jeszcze bliżej niego. Delektowałam się tą chwilą tak jakby miała odejść i nigdy nie wrócić.

- Chciałbym z tobą porozmawiać Jules...

Jedyne co zrobiłam to położyłam palec na jego ustach uciszając go.

- Teraz cieszmy się chwilą

Wiedziałam że chciał coś dodać jednak zrezygnował i przytulił mnie mocniej. Później w pamięci zostało mi ciepło oraz bicie serca mojego chłopaka, które sprawiło porwanie mnie w objęcia Morfeusza.

~*~

- Jules wstawaj

- Pięć minut - wymruczałam, czując że jeśli nie będzie mi nikt przeszkadzał to uda mi się znowu zasnąć

- Zaspałaś już na lekcje, jak tak dalej pójdzie trening też stracisz

- TRENING?! - to jedno słowo sprawiło, że otrzeźwiałam siadając gwałtownie na łóżku.

Miałam na celu wstanie, szybkie zebranie się i wybiegnięcie z domu porywając po drodze coś ze stołu. Jednak poczułam uścisk na mojej dłoni. Spojrzałam prosto w oczy Axelowi zdezorientowana. Zorientowałam się, że nie jest szczęśliwy, oraz to co powie nie będzie proste ani dla niego ani najprawdopodobniej dla mnie.

- Co się stało? - spytałam przybierając również poważną minę tak jak Axel

- Nie chcę byś dłużej zadawała się z Judem

- Przecież... - chciałam mu przerwać czując że zaczyna mi się robić słabo

- Nie przerywaj mi... - odciął się a jego ton był dość agresywny, nie znoszący sprzeciwu.

Jedyne co mogłam zrobić to spojrzeć na niego wyczekująco na dalszą wypowiedź, usprawiedliwienie tej decyzji.

- Od trzech miesięcy tak naprawdę ani razu z nim nie rozmawiałem ani się nie widziałem. W kółko byłem spychany na drugi plan w twoich oczach przez co nawet z tobą nie mogłem spędzać czasu. Przez niego zwątpiłem w ciebie - przerwał a do moich oczu napłynęły łzy - Uznałem, że zaczynasz mnie zdradzać... Jednak nie martw się Jules - chwycił moje obie dłonie - Wierzę w twoje uczucia do mnie. Jude chciał cię wykorzystać, odebrać naszą miłość... Sprawić, że odwrócisz się ode mnie, że się rozstaniemy.

- Ale to nie było tak... - wyszeptałam czując wyrzuty sumienia, mimo że wiedziałam że blondwłosy się myli

- Tak wiem, że trudno ci w to uwierzyć... - ton głosu Axela był stał się momentalnie spokojny. Przytulił mnie do siebie a ja poczułam, że po moich policzkach zaczęły cieknąć łzy - Jak chciałem z nim porozmawiać, że zachowuje się nie na miejscu, to przyłapałem go na ćwiczeniu wyznania miłosnego do ciebie.

- Ale...

- Już raz cię straciłem... Niż nigdy więcej tego nie chce - zacisnął dłonie na moich plecach a ja poczułam, że się lekko trzęsą. - Zadzwoń do niego i powiedz mu że ma zniknąć z naszego życia

- Nie możesz ode mnie wymagać takich rzeczy - zebrałam się na odwagę by w końcu się wypowiedzieć, odsunęłam się lekko by spojrzeć mu w oczy - Możesz poprosić mnie bym odpuściła trening czy zaniosła twojemu tacie kolację, ale nie możesz kazać mi usunąć z życia mojego najlepszego przyjaciela

- Czyli jednak coś do niego czujesz?! - chłopak momentalnie się ode mnie odsunął a na jego twarzy pojawił się istny gniew - Te wszystkie lata nic dla ciebie nie znaczyły?!

- To nie jest tak! - krzyknęłam

- Ja albo on - padło krótko z jego ust - wybieraj

- Nie możesz mi kazać podejmować takiego wyboru - powtórzyłam

- To w takim razie nie mamy już o czym rozmawiać Jules

Kolejne rzeczy działy się jak przez mgłę. Chłopak puścił moją rękę po czym wstał i wyszedł. Nie pamiętam czy krzyczałam, czy cokolwiek jeszcze powiedziałam do chłopaka. Czy może jednak wybuchłam niekontrolowanym płaczem? Ktoś wymazał mi wspomnienie tego co się stało pontym jak moje serce wstało i odeszło..m

Młoda Gwiazda | Inazuma Eleven Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu