ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀᴌ sᴢᴏ́sᴛʏ: ᴋᴏɴsᴇᴋᴡᴇɴᴄᴊᴇ

257 19 3
                                    


Panno Evans, ta mieszanina uczuć jest straszna prawda? Jednak to nie koniec niespodzianek...

[akcja tej książki dzieje się poza fabułą więc wybierzcie sobie piosenkę, którą lubicie w to miejsce]

Julia

- Może lepiej niech nie stawiam się pod budynkiem szkoły - mruknęłam sama do siebie przewijając palcem dość pokaźną listę nieodebranych połączeń od Marka, Axela, Mamy i chyba każdego bliższego mi osobnika...

To było dość całkiem urocze że aż tak się o mnie martwili i byłam niemalże pewna kto postawił całą zgraję na nogi by do mnie wydzwaniali. Przymknęłam powieki oddając się wyobrażeniu blondyna, jego czekoladowych tęczówek które często kryją się pod zagadkowym spojrzeniem. Tego, że jak tylko na mnie spojrzy to w moim żołądku pojawi się tysiące motyli i czując na sobie mój wzrok wzruszy ramionami i poprostu zamknie mnie w bezpiecznym uścisku.

Nagle cudowny obrazek w mojej głowie rozwiał dźwięk esemesa. Niechętnie otworzyłam go bo wiedziałam mniej więcej co tam znajdę:

,,Niech no ja cię tylko dorwę Evans to przysięgam, że przykuje kajdankami do grzejnika!"

Czytając treść od chłopaka pierwotnie chciałam się roześmiać jednak miałam też świadomość, że mój obiekt westchnień wcale nie żartował z tym i może być na mnie nieziemsko zdenerwowany. Czułam, że udobruchanie Axela jak już tylko mnie ujrzy będzie bardzo trudnym wyzwaniem, a foch będzie jeszcze większy niż wtedy kiedy pokazałam chłopakom nasza zabawę w przebieranki.

Zaśmiałam się pod nosem na to wspomnienie, bowiem tamtego podmusiłam swój obiekt westchnień by ubrał się w outfit żeński łącznie ze spódniczką i makijażem. Ja się bawiłam przy tym perfekcyjnie w porównaniu do Axela, a konsekwencja była taka, że blondwłosy nie pozwolił się totalnie do siebie zbliżyć na więcej niż dwa metry... Szybko poprawiłam materiał spódnicy i myśląc jak mogę odobrazić Axela ruszyłam w stronę szkoły, zabierając wcześniej moją szkolną torbę, w autobusie napisałam zbiorowego esemesa do każdego kto się o mnie martwił, że nic mi nie jest. Wykonałam jeszcze telefon do Marka by wziął z szafki ciastka które dzień wcześniej z rana wyciągałam gorące i chrupiące z piekarnika. W głowie miałam plan jak właściwie się wytłumaczę moim przyjaciołom z mojego zagadkowego zniknięcia.

~ * ~

- Jude? - spytałam się zdziwiona widząc mojego najlepszego przyjaciela opartego o bramkę prowadzącą do wejścia mojej szkoły - Nie mieliśmy przypadkiem się widzieć po lekcjach?

- Mieliśmy - chłopak zrobił dwa kroki w moją stronę - Póki ktoś tu nie zniknął nie zostawiając żadnego znaku życia - spojrzał na mnie porozumiewawczo a ja spuściłam głowę ze wstydu.

- Zasnęłam na podłodze w akademii królewskiej - wyznałam cicho, podnosząc powoli wzrok na dredowatego - Telefon zostawiłam w korytarzu a jak się przebudziłam to szybko ruszyłam do łóżka nie myśląc o niczym innym.

- W końcu się odważyłaś? - spytał z niedowierzaniem, a ja jedyne co odpowiedziałam mu kiwnięciem głowy.
- Oh Jules...

Cała złość z chłopaka automatycznie wyparowała, jeśli chociażby tam była wcześniej. Jude wyciągnął obie ręce kładąc je na moich plecach i przyciągając mnie do siebie w celu przytulenia. Wiedział doskonale, jak ciężkie to dla mnie było wyzwanie i nie było łatwo. W kwestiach z Darkiem rozumieliśmy się najlepiej na świecie.

- Nawet nie masz pojęcia ile tam rzeczy znala...

- Nie przytulaj tego zbrodniarza Jude! - moja wypowiedź została brutalnie przerwana podniesionym głosem Axela, przez co ze strachu odskoczyliśmy od siebie oboje lekko zawstydzeni, a potem zażenowani naszym zachowaniem

- Coś ty sobie myślała, co?! - Axel szybko znalazł się bardzo blisko mnie zdenerwowany na maksa - To że poszedłem ze znajomymi nie znaczy że masz nie dawać znaku życia do końca dnia!

- Axel, ale ja...

- Przeskrobałaś sobie i masz szlaban na randki i przytulanie!

Popatrzyłam na niego niezrozumiale. Bywał na mnie czasem zły ale wczorajsza akcja chyba naprawdę poruszyła blondyna. Nie mówiąc nic mrugnęłam dwa razy powiekami patrząc się na swojego chłopaka tak jakbym go widziała poraz pierwszy w życiu na oczy, czyli bardzo badawczo. Z kolejnymi chwilami patrzeliśmy na siebie milcząc totalnie zapominając o tym, że obok jest Jude, że Mark przybiegł z ciastkami, o drużynie hokeistów którzy stali nieopodal ze zmartwionymi minami ale i ulgą, że nic mi nie jest oraz o całkiem sporym tłumie gapiów którzy z zaciekawieniem przyglądali się całemu zajściu cicho szepcząc coś do siebie nawzajem.

Nagle w Axelu coś chyba pękło, bo zrobił ostatnią rzecz jakiej się spodziewałam w danej chwili. Podszedł blisko mnie i przyciągnął mnie zamykając w uścisku. Czułam, że lekko mu drżą ręce oraz przyspieszone bicie serca chłopaka.

- Nigdy więcej mi tak nie rób - szepnął te słowa niczym modlitwę do mojego ucha.

- Przepraszam - również szepnęłam delikatnie gładząc go dłoniami po plecach - Widzisz jestem tutaj cała i zdrowa - wymruczałam mu ostatnie zdanie by mógł się odrobinę uspokoić, gdyż wiedziałam że dla żadnego z nas to nie była łatwa noc

Młoda Gwiazda | Inazuma Eleven Where stories live. Discover now