-Oj nie nie

-Proszę - powiedziałam i poczułam łzę na policzku.

-Nie powiedziałem że nie a i łzami mnie nie przekonasz - powiedział i wszedł do łazienki.

Próbowałam się uwolnić ale mi się nie udało

Czemu on mi to robi co ja mu zrobiłam?... Ja naprawdę chcę już do domu...
A tak w ogóle ciekawe co u Five i reszty... Mam nadzieję że im nic nie jest... Czy ja z nim coś?... Mam nadzieję że nie bo jak tak to ja się chyba zabiję...

W tedy zobaczyłam że Max wychodzi z łazienki.

-Mam pytanie - powiedziałam

-Słucham

-Czy mi coś ten tego? - spytałam niepewnie

-Może tak....Może nie - powiedział tajemniczym głosem

Rozwiązał mnie i powiedział.

-Jak uciekniesz zabiję tego twojego Five i cała rodzinkę

-Skąd znasz Five?

-A mam swoje sposoby a teraz idę do lasu po drewno jak cię nie będzie jak wrócę albo po kogoś zadzwonisz to tak jak już mówiłem zabiję ich.

Wyszedł z domku a ja nie wiedziałam co robić wiedziałam że jak ucieknę albo po kogoś zadzwonię to on naprawdę zabiję Five...no i resztę oczywiście. Otworzyłam lodówkę i stwierdziłam że coś zjem. Zrobiłam sobie naleśniki z czekoladą.
Po zjedzeniu wszystko posprzątałam i zaczęłam płakać bo...

Tak w chuj tęskniłam za Five za tym że nie mogłam z nim pogadać i ogólnie... Przypominałam sobie chwilę spędzone z nim te dobre i niestety też te złe ale i tak za nim w ciul tęskniłam...

~Wieczór~

Pov:Five

Nadal nie wiedziałem co ze sobą zrobić pomyślałem że może sięgnę po żyletkę ale potem stwierdziłem że Melody nie chciała by żebym się zaczął ciąć. Więc zacząłem czytać jakąś książkę.

W książce była scena gdzie porwali jakąś dziewczynę od razu pomyślałem o Melody i zacząłem płakać znowu a na moje nieszczęście do pokoju wbił Klaus z Benem.

Pov:Ben

Weszliśmy z Klausem do pokoju Five i zobaczyliśmy że płacze popatrzyliśmy się na siebie i nic nie mówiąc zgodziliśmy się że sobą że do niego podejdziemy.

-Ej co się stało?-spytałem

-Nic...nic się nie stało - powiedział Five załamanym głosem

-Ty no Five nigdy nie widziałem żebyś płakał a znam cię 15 lat więc gadaj co się stało - powiedział Klaus

-A jak wam powiem to pójdziecie?

-Tak - powiedziałem

-Może - powiedział Klaus w tym samym czasie a ja na niego popatrzyłem wzrokiem który mówił "tak pójdziemy"

Pov:Five

-No to tak...płakałem bo...w książce była scena gdzie porywają dziewczynę...i...od razu pomyślałem o Melody

-I przez to się popłakałeś nie wierze - powiedział Klaus

-Poczekał aż dokończy - powiedział Ben

-No a ja...tęsknie za Melody ale macie nikomu nie mówić zrozumiano.

Pokiwali głowami na tak.

-No to wyjdziecie już

-Tak ale wiesz ona na bank się znajdzie - powiedział Ben i poklepał mnie po plecach

-No właśnie - powiedział Klaus.

Oboje wyszli z mojego pokoju a ja odłożyłem książkę i poszedłem spać.

~Rano~

Wstałem rano zszedłem do jadalni zjadłem śniadanie z wszystkimi i poszedłem na trening.

Pov:Melody

Wstałam rano i znowu ta woń kawy wiedziałam że to nie Five ale i tak o nim pomyślałam. Zobaczyłam na godzinę była 10 czyli moje rodzeństwo miało trening nienawidziłam tych treningów ale i tak wolałam się znaleźć teraz na tym jebanym treningu niż w tym domku z tym psychopatą.

-Hej - powiedział Max wchodząc do pokoju w którym byłam nie odezwałam się i nawet na niego nie spojrzałam.

-No kurwa jak do ciebie mówię to mi odpowiadaj i patrz na mnie - krzyknął

-Hej - powiedziałam przerażona tym że na mnie krzyczy i na niego spojrzałam.

-Znowu spytam po co mnie tu trzymasz co?

-Po to bo mogę

-A właśnie że nie możesz ty jebany debilu - wstałam i wrzasnęłam na niego.

-Spokojnie bo jeszcze ci się coś stanie - powiedział śmiejąc się i wyszedł.

Jezu ja się go zaczynam bardziej bać serio on mnie przeraża...

Wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki umyłam się i ogólnie się ogarnęłam.
Podeszłam do lodówki ale Max stanął mi na drodze.

-Co chcesz do jedzenia ja ci zrobię - powiedział

-Sama sobie zrobię nie potrzebuje twojej pomocy - powiedziałam i próbowałam go odsunąć.

-Nie tak szybko zrobię ci to jedzenie tylko powiedz co chcesz

-Już nic nie chcę powiedziałam i skierowałam się do pokoju w którym spałam.

-Zrobię ci płatki - krzyknął z kuchni

-Nie nie chcę od ciebie żadnych jebanych płatków - powiedziałam i zamknęłam drzwi do pokoju.

-I tak ci je zrobię - krzyknął z kuchni.

Nie odezwałam się i w tedy dopiero zobaczyłam regał z książkami. Podeszłam i wzięłam jedną miała tytuł ,,Zawsze i na zawsze" stwierdziłam że ją przeczytam.

Pov:Five

Trening się skończył i mieliśmy jakieś 2 h do obiadu. Wszedłem do pokoju i podszedłem znowu do regału żeby zacząć czytać nową książkę wziąłem książkę z tytułem ,,Zawsze i na zawsze".

Co do cholery robi romans na moim regale ale ok przeczytam może mi się spodoba inny gatunek książki chodź wątpię że mi się spodoba romans bo romanse są w nie moim stylu...

Hejka ❤️
Sorki jak są jakieś błędy❤️
Dodaje dziś dwa rozdziały bo mam wenę ❤️

Słowa:1129

Czy na pewno? ~ Five HargreevesWhere stories live. Discover now