Rozdział 46

8.2K 155 5
                                    

Moje szczęście nie było do opisania. Wcześniej nie cieszyłabym się na widok Christophera, który wrócił ze swojej długiej nieobecności do domu, ale dzisiaj tak bardzo mi brakowało go i potrzebowałam go jak najszybciej. Po wczorajszym przywitaniu się z Christopher, mężczyzna był ciekaw co miałam w tych siatkach i o czym rozmawiałam z Lily przez telefon. W tamtym momencie moje serce zaczęło szybciej i głośno bić, bojąc się, że coś usłyszał. Musiałam się tego upewnić, więc zapytałam go w prost, co dowiedział się z mojej rozmowy. Przyznał się bez ukrycia, że jedyne co słyszał to, że oddzwonię do Lily później. Odetchnęłam z ulgą i mój mąż znów ponowił swoje pytania, a ja szybko wymyśliłam jakieś kłamstwo byle by tylko go uspokoić. Nie mogłam mu powiedzieć prawdy, że szykuje dla niego przyjęcie urodzinowe, bo wtedy to nie była by niespodzianka. Christopher oznajmił mi, że pójdzie wziąć prysznic, bo po locie tego nie zrobił, a ja w tym czasie ukryłam dla niego prezenty w miejscu, w którym nie pomyśli by je poszukać. Dzisiejszego ranka pobiegłam od razu po przebudzeniu się sprawdzić, czy moja kryjówka nie zawiodła mnie. Ucieszyłam się kiedy znalazłam w dużej wiklinowej skrzynce wszystkie drobiazgi dla Christophera. Brunet zawsze coś szukał w swoim garażu, ale nigdy nie zaglądał do tej skrzynki co mi się spodobało, bo wiedziałam, że gdy coś w przyszłości przed nim ukryje to on tego nigdy nie znajdzie. Z uśmiechem na ustach zamknęłam klapę od skrzynki i wróciłam do domu kierując się od razu do kuchni, żeby zrobić dla siebie i męża śniadanie. Zostawiłam Christophera pochrapującego i rozłożonego na całym łóżku w naszej sypialni, zanim jednak z niej wyszłam zrobiłam mężowi zdjęcie w takiej pozycji w jakiej leżał na pamiątkę. Krojąc pomidory, które nienawidziłam, a mój mąż uwielbiał je jeść na śniadanie, zastanawiałam się jak zareaguje kiedy zobaczy na swoim przyjęciu dawnego najlepszego przyjaciela. Lily wie doskonale jaki jest Christopher, a mimo to chcę go sprowokować. Chciałabym, żeby w jeden dzień obeszło się bez martwych ciał i kłótni. Zaprosiłam swoją babcię do Nowego Jorku na urodziny bruneta i ucieszyłam się bardzo, kiedy staruszka bez żadnego zastanowienia i wymówki powiedziała, że przyleci jak najszybciej. Trochę było mi szkoda, że dziadek nie będzie mógł być z nami w ten wyjątkowy dzień, ale sam skazał na siebie takie cierpienie. Gdyby mi powiedział wcześniej lub zapobiegł temu wypadkowi to by się nic nie stało. Pokręciłam głową z westchnieniem i odwróciłam się w stronę blatu, na którym położyłam wielki talerz z kanapkami i dwa mniejsze talerze. W tym samym momencie co układałam wszystko na blat, do kuchni wszedł zaspany Christopher bez swojej koszulki jedynie w spodniach od piżam. Zawiesiłam dłuższy czas swoje spojrzenie na jego gołą klatę, na której było kilka ciemnych włosów. Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie to kręciło, kiedy brunet chodził w koszulach z odpiętymi u góry trzema guziczkami i można było zobaczyć wystające z niej ciemne włosy. Mężczyzna zauważył, że przyglądam mu się długo przez co się zaśmiał podchodząc do mnie i dając mi krótkiego, ale powolnego całusa w mój rozgrzany i czerwony policzek. Momentalnie ocknęłam się z transu i powróciłam do przerwanej przez jego cudowne ciało, czynności.

- Powinienem częściej tak chodzić ubrany. - widziałam na jego twarzy wielki uśmiech wywołany przez moją osobę. Przewróciłam oczami i chwytając w dłonie dwie szklanki usiadłam na przeciwko niego.

- Raczej nie. - wykrzywiłam usta w grymas. Położyłam na swoim białym talerzu dwie kanapki z swoją ulubioną szynką i ogórkiem. - Wiesz, że wtedy tracę kompletnie głowę. - ugryzłam kawałek pieczywa patrząc na niego. Christopher ułożył na swoim talerzu cztery kanapki z inną szynką i pomidorem. Odwróciłam wzrok, żeby nie patrzyć na te ohydne kanapki. To nie tak, że swojemu mężowi zrobiłam niedobre śniadanie, wręcz przeciwnie, takie jedzenie Christopher lubił, ale kiedy widziałam pomidora to brało mnie na obrzydzenie. Każdy z nas nie lubi jakieś warzywo, czy owoc. Ja na przykład nie przepadam za wszystkim co jest zielone, oprócz ogórka i także nienawidziłam pomidorów, które raz spróbowałam i w ogóle mi nie zasmakowały.

Tajemnice Christophera ✅Where stories live. Discover now