Fałszywa siostrzyczka

673 19 6
                                    


  * Oczami Dawida *

Gdy zauważyłem Malwinę od razu wiedziałem, ze to się źle skończy. Albo dla mnie albo dla Pauli. Podeszła bliżej i nie zważając na to, że stoi koło mnie Paula po prostu mnie pocałowała i odeszła. Spojrzałem na Paulę. Miała spuszczoną głowę, a po jej policzku spłynęła łza. Podniosłem jej podbródek i spojrzałem w jej przepiękne oczy.
- Między nią a mną nic nie ma, nie było i nie będzie. Liczysz się tylko ty. Wierzysz mi? - zapytałem pełen powagi.
- Szczerze to nie wiem komu ufać. - odpowiedziała załamanym głosem.
- Proszę! Jesteś dla mnie niesamowicie ważna. - nic nie odpowiedziała tylko wtuliła się we mnie. Trzymam w tej chwili w ramionach moje najskrytsze marzenie. I nie pozwolę, żeby ktoś mi je odebrał. Nigdy. Nawet taka pusta lala jak Malwina. Myśląc to pocałowałem ją w czoło. Poszliśmy do mnie nic się nie odzywając. Gdy weszliśmy do domu skierowaliśmy się do mojego pokoju. Na korytarzu zastaliśmy Krystiana wychodzącego ze swojego pokoju.
- No siemanko gołąbeczki. - powiedział jak tylko nas zobaczył. Nic nie odpowiedziałem tylko się chamsko uśmiechnąłem i pociągnąłem Paule do mojego pokoju. Był pomarańczowy z fototapetą boiska do koszykówki. Na ścianach wisiały podpisane przez największe gwiazdy, koszulki. Na jednej ze ścian wisiał mini kosz. Lubiłem czasem poleżeć i porzucać piłką.
- Fajny pokój. - odezwała się Paulina rozglądając się po pomieszczeniu.
- Dzięki. Idę się przebrać. Zaczekasz? - zapytałem i pocałowałem ją w policzek.
- Jasne. - odpowiedziała i się uśmiechnęła. Poszedłem do łazienki i po 10 minutach byłem z powrotem w pokoju. Paula stała tyłem do drzwi i chyba nie słyszała jak wszedłem. Zakradłem się od tyłu i objąłem w pasie.
- Muszę już iść. Rodzice dzwonili i powiedzieli, że mam natychmiast być w domu, bo mają mi coś do powiedzenia. - powiedziała na jednym wdechu.
- Odprowadzę cię. - wziąłem ją za rękę i wyszliśmy z domu. Szliśmy w ciszy. Widziałem, że Paula strasznie się martwi.
- Hej. Na pewno nic strasznego się nie stało. - powiedziałem, na co tylko się do mnie przytuliła.

* Oczami Pauli *

- Zaczekaj chwilę. Porozmawiam z nimi i pójdziemy na spacer. Dobra. - zapytałam się Dawida.
- To czekam. - powiedział, a ja go pocałowałam w policzek i skierowałam się w stronę drzwi.
- Już jestem! - krzyknęłam, gdy tylko przekroczyłam próg domu.
- W salonie. - usłyszałam drżący głos mamy. Natychmiast zaczęłam się trząść. Weszłam do salonu i mnie zamurowało. W salonie zobaczyłam moich rodziców i Malwinę!!!
- Co ta żmija robi w naszym domu?! - podniosłam głos.
- Nie odzywaj się tak do niej! Od dzisiaj to jest też jej dom. - zaczął tata. Zawał!!! Że ja i ona pod jednym dachem?! No chyba jakieś żarty! - Może zacznę od początku. Przed tym jak poznałem twoją matkę, chodziłem z taką jedną dziewczyną. Byliśmy ze sobą dwa miesiące i zrobiliśmy to. Dwa tygodnie po tym zerwałem z nią nie wiedząc, że ona jest w ciąży. Tego samego roku poznałem twoją mamę. Zakochałem się i wiedziałem, że to miłość do końca życia. Rok później ty przyszłaś na świat. - powiedział, a do moich oczu napłynęły łzy. - Malwina to moja córka i od teraz twoja siostra.
- A co z jej matką?!
- Miała wypadek samochodowy. Nie przeżyła. - odpowiedział mój tata. Po chwili ciszy odezwała się Malwina.
- A i chciałam ci jeszcze powiedzieć, że spodobał mi się twój pokój i od dzisiaj jest mój.
- Co?! Ale ona nie może!!! - wykrzyczałam.
- Owszem może! Twoje rzeczy już są na górze. - krzyknął tata. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Nic nie myśląc wybiegłam z domu.   

Zakochana w koszuWhere stories live. Discover now