Epilog

685 23 6
                                    

  Od tamtego czasu minęło już 10 lat. 5 lat temu ja i Dawid oraz Krystian i Natalia wzięliśmy ślub. A teraz ja i Natalia czekamy na...
- Aaaaa... - wypadł mi z ręki długopis.
- Co jest? - Natalka do mnie podbiegła. Kiedy się nade mną schylała sama krzyknęła. - Aaaaa...
- To nie może być już!
- No ale jest! Dzwoń po chłopaków! - powiedziała i siadła na kanapie. Tak, ja i Nati jesteśmy w ciąży. Ale ja miałam mieć termin za tydzień, a ona za dwa!
- Już jadą, ale nie zdążą... Dzwonie po karetkę! - karetka przyjechała trzy minuty później. Zdążyłam tylko napisać Dawidowi i Krystianowi wiadomość.

* 15 godzin później *

Pół godziny temu urodziłam moją małą córeczkę. Gdy leżałam na sali z moim skarbem, pielęgniarka przywiozła Natalię, a za chwilę jej ślicznego synka. Po 10 minutach wpadli na sale chłopaki. Dawid od razu do mnie podbiegł i pocałował w czoło najpierw mnie, a później naszą córkę.
- Jest taka śliczna jak jej mamusia. - powiedział.
- Nie słódź, bo i tak dostaniesz, że cię w domu wtedy nie było. - powiedziałam z uśmiechem.
- Jak ją nazwiecie? - zapytała Nati. Ja i Dawid spojrzeliśmy po sobie.
- Oliwia. - odpowiedzieliśmy razem.
- A wy jak nazwiecie swojego małego przystojniaczka. - zapytałam.
- Ej, skarbie ja tu jestem zazdrosny. - wtrącił Dawid.
- Oj cicho bądź.
- Kacper. - odpowiedzieli.
Nie wspomniałam co z Malwiną. Razem ze swoją matką została złapana przez policję jak próbowali oszukać jakiegoś gościa. Na szczęście w porę się zorientował. Razem z Malwiną została złapana reszta. Trochę mi ich szkoda.
No i to już koniec historii mojej i Dawida.   

Zakochana w koszuWhere stories live. Discover now