- Może pan zobaczyć syna, gratuluję. - powiedziała pielęgniarka.
- A co... Co z Kelly?!
- Jest nieprzytomna. Miała krwotok.
Kiedy usłyszałem te słowa osunąłem się na podłogę. Mel patrzyła na mnie ze zrezygnowaną miną.
- Matt, będzie dobrze. Chodźmy zobaczyć Małego...
- Tak, masz rację. Będzie dobrze... - mówił Matthew.
Chłopczyk leżał w inkubatorze. Był bardzo podobny do Matta - miał te same oczy i nosek. Mimo wszystko nie było tak jak miało być... Właśnie w tej chwili mieli się cieszyć razem, być w końcu we troje.
- Jest cudowny. - powiedziała Mel.
- Taa... - odparł Matt i wyszedł z sali.
QqqMelanie spojrzała na niego i znieruchomiała z wrażenia, nie takiego obrotu sprawy się spodziewała. Na korytarzu zobaczyła Josha, który właśnie przyjechał.
- Dajcie spokój, Kelly się obudzi. - stwierdził Josh.
- Pewnie, że obudzi. Musi. Czekacie na nią. Ma teraz już dwóch łobuzów. - dodała Mel.
↪ 2 tygodnie później
Leżałam na łóżku spoglądając na naszego śpiącego synka, który leżał obok mnie.
Był bardzo podobny do Matta.
Kiedy w końcu wróciłam do domu zorientowałam się jak bardzo ich oboje kocham, moich dwóch chłopców...Ashton Matthew McFly urodził się 12 lipca, ważył 3 400 gramów i miał 58 cm.
- Kelly chcesz herbaty? - zapytał Matt.
- Chętnie. A dzisiaj wyjeżdżasz z Joshem?
- Muszę.
- Skończysz z tym kiedyś? - zapytałam.
- Może. A może i nie! W ogóle nie chce o tym gadać. Zrozum to! - krzyknął tak, że mały wybuchnął płaczem.
Spojrzałam na niego i uniosłam się biorąc Asha na ręce. Złapałam go za rączkę i zaczęłam go bujać, aby się uspokoił.
- Wychodzę! - krzyknął ponownie i trzasnął drzwiami.
Chwyciłam za komórkę i zadzwoniłam do Melanie.
⚪Mel, przyjedziesz?
⚪Coś się stało?
⚪Pokłóciłam się z Mattem.
⚪Już jadę.I tak oto za pół godziny jadłyśmy z Mel ciasto, popijając je sokiem.
Ashton zaś spokojnie leżał w nosidełku i nie miał zamiaru zasypiać.
Twardy z niego zawodnik, potrafił pół nocy nie spać, a wręcz płakać.
Szkoda tylko, że to ja większość czasu musiałam męczyć się z jego uspokajaniem, a Matt miał gdzieś, że jestem zmęczona po nieprzespanej nocy.- A co z Joshem? - odparłam.
- Spoko... Na razie cudnie.
- Chociaż wam się układa. Mi się wszystko sypie. Jeszcze sama się nie pozbierałam, a tymczasem Matt pokazuje na co go stać.
- Pomaga ci chociaż?
- Prawie wcale. To ja wstaje w nocy, ja go karmie, kąpie, uspokajam i tak dalej... - mówiłam.
- Przesadza trochę, ty też musisz odpocząć.
- Jak widzisz nie mam do tego prawa, nawet Ashton nie mógł pospać bo tatuś zaczął krzyczeć. Idiota...
- Może i za szybko go osądzam, ale nie tego się spodziewałam. Cieszył się i był przy porodzie... Pamiętam kiedy wtedy, na korytarzu lekarz powiedział, że dostałaś krwotoku... Ta jego reakcja... - mówiła.
- A jednak ludzie się zmieniają. Prawda Ashie? Chodź do mamy, skarbie. - wzięłam małego na ręce i mocno go przytuliłam.
- My zawsze ci pomożemy. Pamiętaj.
- Wiem Mel, ale teraz jest już Ash... Nie mogę tak po prostu się wyprowadzić.
- Ale gdybyś potrzebowała spokoju, niani... - uśmiechnęła się.
- Skorzystam. - zaśmiałam się.
Nagle do domu wpadł pijany Matt. Patrzyłam na niego ze strachem w oczach, nie wiedząc co dalej mam zrobić...
Trzymałam Asha, a jednocześnie bałam się.Melanie spojrzała na mnie, a potem na niego. Uśmiechnęła się delikatnie w jego stronę.
- Cześć Matt, przyszłam odwiedzić Małego... Zobaczyć co u was... - wycedziła ledwo przez zęby.
- Jak widzisz dobrze. A nasz synek rewelacja. - odpowiedział i usiadł na kanapie.
- Zjesz coś? - zapytałam - Mogę odgrzać obiad.
- Nie. Nie jestem głodny. - ukradkiem patrzył na mnie z kpiącym uśmiechem.
Czułam, że zapowiada się ciekawy wieczór. Jeszcze tego mi brakuje, kłótni przy dziecku...
Melanie około godzinę później odjechała do domu, a ja zostałam sama.- Kelly, ja wcale nie jestem pijany. Po prostu za dużo wypiłem... - Powiedział.
- Muszę wykąpać Ashtona.
- A jak już zaśnie zajmiesz się mną? - Spytał, na co mnie szlag trafił.
- Zobaczymy. - Rzuciłam, a on złapał mnie za nadgarstki i przyparł do ściany - To boli!
- To się zachowuj.
- Matt, muszę iść do dziecka! Kurwa mać!
- Idiotka... - puścił mnie i odszedł, zapalając papierosa na tarasie.
CZYTASZ
Faith, Hope & Love - I. She Is My Bad Girl
ChickLitKelly to urocza dziewczyna zakochana w gangsterze, który nie zamierza zmienić swojego sposobu na życie. Kiedy okazuje się, że para spodziewa się dziecka wszystko nagle się komplikuje. Najwyżej notowane: #6 TAJEMNICA/THRILLER #1 LITERATURA BABSKA #20...