5

8K 280 7
                                    

Skoczyłam w jego ramiona jak dziecko cieszące się z prezentu. W końcu takiej odpowiedzi od niego oczekiwałam.
Moje życie na kilka godzin legło w gruzach i już lada moment zdążyło się pozbierać.

- Kelly, ale musisz coś wiedzieć...

- Tak? - usiadłam na kanapie.

- Ja nie zrezygnuje z tego, co robię.

- Wiem... Powinnam zrobić kolację, wiesz?

- A nie możemy iść do restauracji? Może jakieś sushi? - zapytał nagle.

- Ale jutro pójdziemy razem do lekarza?

- Zapytał samego rana mamy wizytę w prywatnej klinice. Pomyślałem o tym. - usmiechnął się.

Zdążyłam tylko iść do łazienki i zdjąć ubrania, weszłam pod prysznic i zauważyłam Matta przede mną. Stał i cwaniacko się uśmiechał.

- Jesteś piękna. Zapewne że brzuszkiem też będzie ci do twarzy.

- Dołączysz? - uśmiechnęłam się.

- Mogę... - Matt zdjął pospiesznie swoje rzeczy i szybko wszedł pod prysznic. Zaczął mnie zachłannie całować i delikatnie pieścić po całym ciele. Był taki perfekcyjny w tym, co robił. Jego każdy ruch był przemyślany. Wykonywał go z troską i pewnością siebie. Nie wahał się, wiedział co robi... Z każdą chwilą obdarowywał mnie coraz większą ilością pocałunków.
Przez moment przyssał się do mojej szyji, robiąc mi malinkę. Zjeżdżając na dół prosiłam go o więcej cicho pojękując.
Mój oddech był coraz bardziej przyspieszony.

- Matt...

- Cii... Nic nie mów... - usmiechnął się.

Wiedziałam jaki jest, był dużo wyższy ode mnie, silniejszy, a na dodatek dobrze zbudowany. Często wychodził do siłowni, ale też w domu mieliśmy własną.

Nie minęło pięć minut, a wszedł we mnie zadowolony z tego, co robił.
Przycisnął moje nadgarstki to ściany i zaczął mnie ponownie całować, nie przestając się ruszać.
Brakowało mi powietrza, jedną ręką złapał mnie za dłonie, a drugą masował moje piersi. Nagle poczułam jak po moim ciele przechodzą dreszcze. Były niesamowicie przyjemne. Pożądałam go równie mocno, jak on mnie. W pewnym momencie ogarnął mnie spazm rozkoszy i wydałam z siebie głośny krzyk po czym opadłam w jego ramiona.
Matt mimo tego nie przestawał. Odwrócił mnie i wchodząc we mnie jeszcze bardziej przyspieszył. Złapał mnie za włosy i szarpnął je do tyłu. Ruszał się w przód i w tył coraz szybciej, jęcząc mi do ucha...
Nagle osiągnął orgazm i pocałował mnie w kark kilka razy.

- Kelly?

- Matt... Zaraz... Nie mam siły...

- A jednak było ci dobrze. - zaśmiał się.

- Zawsze jest. O co pytałeś?

- W trakcie ciąży można się pieprzyć?

Faith, Hope & Love - I. She Is My Bad GirlWhere stories live. Discover now