13. Gabriel szuka żony

6.4K 634 230
                                    

Priv

FBI: Mari, wiesz o co poszło na konfie?

Nemo: Sądzę, że Ladybug miała swoje powody żeby to napisać.
Nemo: Podobno nawet nie chciała widzieć Chata na oczy.

FBI: Cooo
FBI: A to taki wspaniały ship :(
FBI: Ale o co oni się dokładnie pokłócili?

Nemo: Może to wszystko przez to, że Ladybug uświadomiła sobie, że jest głupia, bo nie znała prawdy o Chacie?

FBI: To co on zrobił?

Nemo: Głównie ją wykorzystywał. Oczywiście ona go nie kocha, ale widziała jak całuje się ze zdzirą Bourgeois number one.
Nemo: On ją złapał za tyłek, rozumiesz?!

FBI: Żartujesz! Ta Ladybug musi być zazdrosna! No i wściekła!

Nemo: Zazdrosna? Pff. Wściekła? Może trochę. BARDZO.

FBI: Najpierw zarywa do Adriena, a teraz do Chata, którego nigdy nie lubiła? To podejrzane 😕

Nemo: Oczywiście, że tak. Oni kompletnie do siebie nie pasują.

FBI: Lubię takie zagadki ^^

Nemo: Ty coś kombinujesz, prawda?
Nemo: Znowu pobawisz się w detektywa?

FBI: A ty będziesz moim partnerem!

Nemo: Sry, nie mogę dzisiaj. Mam zamiar oglądać głupią komedię romantyczną i wcinać lody w pudełku.

FBI: To dzisiaj dam ci spokój, sama powęszę. Ale za to jutro wszczynamy razem śledztwo

Nemo: Okej. Dobra, cześć.

Ciemnowłosa odłożyła telefon na ciemnoróżową komodę. Najchętniej utonęłaby w swoim wygodnym łóżku, pod wpływem emocji niedawno zebranych podczas przechadzek po Paryżu. Gdyby nie Tikki, nawet nie odpisywałaby na wiadomości od przyjaciółki. Czuła się okropnie oznajmiając swojemu partnerowi przez internet, że mu nie ufa. Zawód, który spowodował Chat, ją pogrążył.

Ona była jego panią.

I mimo tych wszystkich słabych podrywów i żartów rzucanych w jej stronę, brakowało jej tego niemiłosiernie. Mogłaby zatonąć w czyiś ramionach, chowając się przed codziennością i światem ją otaczającym. Chciałaby zapomnieć o tamtym krótkim momencie, gdy zobaczyła ich razem, wtulonych w siebie, jakby obecność drugiej osoby była lekarstwem na wszystkie dolegliwości.

Trzęsła się z zimna, choć panowała przyjemna temperatura, jak to bywa wiosną. Postanowiła narzucić na siebie jakiś stary, wełniany sweter, który założyła tylko raz i to w Boże Narodzenie.

Kwami nieco zmartwiło się widząc dziewczynę w takim stanie. Ale nie aż ponadto, bo wiedziała co dokładnie zostało zaplanowane, by tylko pogrążyć złamane serce w rozpaczy. Miała jednak pewność, że to wszystko już nie długo się wyjaśni, a prawda ujrzy światło dzienne. Cieszyła się na samą myśl, że wybranka zaczęła podkochiwać się w drugiej osobie Adriena, chowającej się za czarną maską.

- Hej, myśl pozytywnie - powiedziała naburmuszona.

- Mam myśleć pozytywnie? On udawał, że nic nie wie. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi! - fuknęła.

- Jesteś zazdrosna - uśmiechnęła się Tikki.

- Że co? Ja? O niego? No błagam cię, o tego dachowca?

- Tak - odparła. - O Chata Noira, przy którym się rumienisz. O tego kota, z którym się lizałaś. Znaczy... całowałaś.

- Prędzej skoczę z dachu niż będę o niego zazdrosna - próbowała się wypierać, jednak nie było to wcale łatwe.

- Nie musisz skakać z dachu. Ty już jesteś o niego zazdrosna - zachichotało stworzenie. - Zapomniałaś, że czytam w myślach podczas przemiany.

- Serio? - zdziwiła się. - Ale tak serio, serio? - wybałuszyła oczy, gdy przypomniała sobie przekleństwa, którymi obrzucała tego chłopaka w myślach. - Przepraszam, Tikki.

- Ogranicz rozmowy z Alix, to może w końcu jakoś się poprawisz.

- Dobra rada. Skorzystam.

Nastała błoga cisza, którą przerwał dźwięk dochodzący z telefonu. Dziewczynie nie spieszyło się do przeczytania wiadomości.

- Nie włączysz tego, prawda? - wyrwał ją z zamyślenia piskliwy głosik. - W takim razie popatrzę sobie z kim tak rozmawiałaś ostatnimi czasy.

Marinette natychmiast się podniosła jak oparzona. Mimo ostatnich wrażeń, z niechęcią włączyła massengera, gdyż było pewne, że SMS'a nikt nie pomyślał do niej wysłać.

Na początku myślała, że Alya skończyła niewiarygodnie szybko prowadzić śledztwo, wypisując jej to czego dokładnie się dowiedziała. Nawet nie wiecie jakie było jej zdziwienie, kiedy zobaczyła wiadomość od idiola... albo dobrego przykładu jeśli chodzi o rozwijanie pasji w kierunku mody.

Wciąż nie mogła zrozumieć treści, która została do niej przesłana.

,,Hej ;) Co powiesz na spotkanie w nocy? 😏 Ser obowiązkowo :) Nie chce odmowy ^^ czekam na odp skarbie"

- Tikki? - zrobiła przestraszoną minę. - Oczywiście uwielbiam ojca Adriena, ale... Co?

- Co? - biedronka podniosła wzrok. Zajęta była zajadaniem się ciasteczek z kawałkami czekolady, wyrobem Toma Dupain. - Co się stało?

- Wychodzi na to, że Gabriel szuka żony - gubiła się we własnych słowach. - Nie mogę mu robić nadziei... muszę mu dać kosza!

- A może Pla... A może robią sobie z Ciebie żarty? - zapytała niewzruszona.

- Ten kto zadrze z Marinette, zadrze też z jej drugą osobowością.

- Wiesz co? - spojrzała jej w oczy. - Lepiej, gdybyś obejrzała tę komedię romantyczną, a nie myślała o zemście z pistolecika na wodę.

- Masz coś do mojej broni? Wywołałabym nim tsunami!

- Myśl o tym co robić dalej - poradziło Kwami.

- ... Dać kosza panu Agreste?

- Chyba zwariowałaś! To musi być pomyłka. Poczekaj. Muszę się z kimś spotkać. Nie będziesz zła?

- Nie, ależ skąd - wywróciła oczami. - Ja się nigdzie stąd nie ruszam. Masz wrócić szybko, bo zacznę się martwić. Co za szczęście, że mam chatę wolną.

- No dobra... widzisz tę różową ścianę?

- Tak?

- Patrz na nią i siedź na dupie. Zabiłabyś wzrokiem człowieka na ulicy.

Niechętnie się zgodziła.
Tikki wysyłała myśli do Plagga, chciała się z nim jak najszybciej w jakiś sposób skontaktować. Jednak on tymczasem przed oczami miał wizję wczorajszego meczu, a po drugiej stronie tacę z camembert.

Plagg, czekam pod Wieżą Eiffla. Inaczej dostaniesz szlaban na ten cholerny ser.

Szybko jej odpowiedział.

Co drzesz mordę? GOOOOL! NARESZCIE!

Biedronka się oburzyła zachowaniem przyjaciela.

Zepsułeś relację między Ladybug a Chatem. W dodatku namieszałeś w ich relacji w drugich osobach.

Już lecę, skarbie.

Grupa MIRACULOUS -CHAT- ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz