Rozdział 14

7K 258 37
                                    

Clare

Nieubłaganie zbliżał się wieczór. A ja stałam przed niewielkim lustrem w moim pokoju, kończąc przygotowania. Tym razem postanowiłam założyć długą, czarną, satynową sukienkę z delikatnymi ramiączkami i eleganckim wiązaniem na plecach. Do całości dodałam również kolczyki z cyrkoniami oraz pasujący do całego kompletu naszyjnik. Na koniec włożyłam czarne szpilki, które były przeze mnie niezwykle rzadko używane. Wcześniej zadbałam również o delikatny, podkreślający makijaż oraz o odpowiedni wygląd moich włosów, które zdecydowałam się lekko pokręcić.

Miałam nadzieję, że przynajmniej swoim wyglądem wpasuje się w towarzystwo i nie będę zbytnio odstawać od reszty tamtejszych kobiet.

Późniejsze instrukcje Williama dotyczące balu były niezwykle ograniczone. Otrzymałam od niego wyłącznie jedną jedyną wiadomość odnośnie pory jego przyjazdu. Miał pojawić się pod moim mieszkaniem około godzinę przed rozpoczęciem całej uroczystości.

Sama odpisałam mu wyłącznie jednym słowem, dając znak, że będę gotowa. Nawet nie pytałam już o żadne szczegóły. W tym momencie to już i tak kompletnie niczego by nie zmieniło. Niemniej jednak była pewna sprawa, która od tamtego wieczoru nie dawała mi spokoju. Miałam na myśli zaproszenie, na którym widniało moje imię oraz nazwisko. Odkąd je dostałam w mojej głowie wciąż pojawiały się pewne wątpliwości. Jednak to zdecydowanie nie był temat, który chciałam poruszać przez wiadomości. Lepiej było zapytać go wprost. Jeśli tylko nadarzy się taka okazja.

Po moim powrocie tamtego wieczoru kiedy ostatecznie zawarliśmy naszą umowę postanowiłam o wszystkim powiedzieć Paige. No prawie o wszystkim. Pominęłam tylko jeden istotny szczegół. A dokładniej to, że to wszystko było tylko układem.

Właściwie to nie do końca była moja wina. Po prostu pokazałam jej zaproszenie, a ona sama wysnuła błędne wnioski. Stwierdziła, że po tamtym bankiecie zdecydowanie zakręciłam mu w głowie i jej zdaniem nie było nic nadzwyczajnego w tym, że postanowił mnie zaprosić.

Być może w tamtym momencie powinnam była wyprowadzić ją z błędu, ale ta cała sytuacja była na tyle skomplikowana, że nawet nie wiedziałam, od czego miałabym zacząć. W związku z tym postanowiłam przemilczeć parę faktów i pozwolić wierzyć mojej przyjaciółce, że to kompletnie normalna sytuacja.

– Wyglądasz jak milion dolarów! – odparła z ekscytacją Paige, która właśnie zajrzała do mojego pokoju.

– Nie uważasz, że trochę przesadziłam? – spytałam ze zwątpieniem.

– Co ty gadasz. Wyglądasz świetnie! – pisnęła z zachwytu. – Nawet jeszcze lepiej niż ostatnio. Więc jeśli ten cały William nie padnie z wrażenia na twój widok to wiedz, że ewidentnie coś z nim nie tak. – zaśmiała się, dodając mi otuchy.

Nie przyznałam tego, ale byłam niezwykle zestresowana. Miałam wrażenie, że jeszcze bardziej niż ostatnim razem. Z Ashem wszystko wydawało się znacznie prostsze. Być może dlatego, że tak diametralnie różnił się od swojego starszego brata. Był dla mnie miłym towarzystwem, ale nic poza tym.

Za to z Williamem sytuacja przedstawiała się kompletnie inaczej. Ten mężczyzna był dla mnie jedną wielką niewiadomą. Nigdy wcześniej nie czułam się tak bardzo zmieszana w stosunku do jakiejś osoby. Z jednej strony wydawał się niemal idealny. Bez żadnej skazy. Jednak doskonale zdawałam sobie sprawę, że prawda była zupełnie inna. Bo za tym eleganckim strojem i szarmanckim zachowaniem kryło się coś znacznie więcej. Coś zakazanego i niebezpiecznego. Coś, co w normalnych okolicznościach sprawiłoby, że unikałabym tego człowieka niczym ognia. Jednak w tym momencie byłam gotowa zaryzykować spędzeniem paru wieczorów u jego boku, tym samym porzucając swoje wszystkie dotychczasowe przekonania. Nawet jeśli miało to oznaczać, że się na tym sparzę.

Deliverance - Edevane Brothers 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz