"Rok później"
"Ślub Jake'a i Sarah"
Siedząc przed lustrem i szykując ostatnie poprawki, nie sądziłam, że ten dzień już dzisiaj nastąpi. Że ten dzień w ogóle nastąpi.
Jestem szczęśliwa. Bardzo szczęśliwa, że mogę być z Jake'm.
- Gotowa? - zapytała Jessy.
Jessy jak i Hannah są moimi druhnami.
- Tak, już idę - nie stresowałam się w ogóle.
Gdy Jake oświadczył mi się rok temu, byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemii. Będę mogła być z miłością mojego życia do końca.
Nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Spojrzałam ostatni raz w lustro i wstałam z krzesła.
To jest ten moment.
Wyszłam z Jessy z łazienki i zaczęłam iść na główną salę.
Wszystkie pary oczu były na mnie, ale mój wzrok był tylko i wyłącznie na NIM.
Stanęłam naprzeciwko niego i spojrzałam na księdza, który zaczął mówić, a chwilę później odezwał się Jake.
- Ja Jake Donfort, biorę Ciebie Sarah Conley za żonę i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci.
- Ja Sarah, biorę Ciebie Jake Donfort za męża i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci.
- Możecie się pocałować - powiedział ksiądz, czego dwa razy nie musiał powtarzać.
Wpiłam się w jego wargi, a po chwili słyszałam osoby krzyczące i klaszczące w ręce.
Gdy oderwaliśmy się od siebie, usłyszałam.
- Kocham cię, Sarah.
- Też cię kocham, Jake. I zawsze będę kochała.
- Na zawsze? - zapytałam.
- Zawsze i na zawsze, Jake.
Znowu połączył nasze usta w pocałunku, a jego wargi smakowały jak zakazany owoc.
Zakazany owoc smakuje najlepiej, prawda?
KONIEC
CZYTASZ
Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]
FantasyJako że po zakończeniu gry mam pustki w sercu, postanowiłam napisać książkę wzorowaną moją wyobraźnią, jak i dalszymi postępami grupy przyjaciół z duskwood. Czas akcji rozpoczyna się w trakcie dziesiątego odcinku. Opowieść może zawierać spojlery!